Home/science/"Fronty Wojny". Korpus podoficerski w polskiej armii to skansen

science

"Fronty Wojny". Korpus podoficerski w polskiej armii to skansen

Liczebnosc wojska z kazdym miesiacem rosnie. Jak poda szef MON wicepremier Wadysaw Kosiniak-Kamysz w jego szeregach suzy juz ponad 200 tys. zonierzy. Problemow jednak nie ubywa zwaszcza w korpusie szeregowych i podoficerow. O nich wasnie Marcin Wyrwa i Edyta Zema w kolejnym odcinku podcastu "Fronty Wojny" rozmawiaja z byym komendantem szkoy podoficerskiej starszym chorazym sztabowym rezerwy Andrzejem Wojtusikiem.

October 05, 2024 | science

Andrzej Wojtusik, jako pełnomocnik dowódcy wojsk lądowych do spraw podoficerów był często wysyłany za granicę, by obserwować i uczyć się, jak korpus podoficerski jest zorganizowany w innych wojskach NATO. — Współpracowałem w tym zakresie z armią niemiecką, amerykańską. Byłem również na kursie przywództwa w Szwajcarii. Widziałem, jak tam pracują moi odpowiednicy. Z tą wiedzą, wracając do kraju, wiedziałam, że jeżeli chodzi o korpus podoficerski, to u nas jest skansen — mówi Wojtusik. Nasz rozmówca był inicjatorem zmian i reformy korpusu podoficerskiego. Współpracował w tym zakresie m.in. z gen. Rajmundem Andrzejczakiem, byłym szefem Sztabu Generalnego, który był pomysłodawcą i orędownikiem tej reformy. Niestety ambitnych planów do dziś nie udało się zrealizować. Szklany sufit dla podoficerów Andrzej Wojtusik pytany przez prowadzących, czemu odszedł z armii, odparł, że jako podoficer, pomocnik dowódcy wojsk lądowych zderzył się ze szklanym sufitem. — Zaproponowano mi kurs oficerski. Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że to nie byłby dla mnie awans. Wręcz przeciwnie. Chciano mnie w ten sposób zdegradować, ponieważ będąc komendantem szkoły podoficerskiej stanowisko samodzielnego dowódcy miałem już za sobą. Miałem też doświadczenie w dowodzeniu na różnych szczeblach. Natomiast trafiając na pierwszy stopień oficerski, podporucznika, zginąłbym w tłumie — mówi nasz rozmówca. Podkreśla też, że jego przykład, ale też wielu, wielu innych doświadczonych podoficerów, którzy już są poza wojskiem, pokazuje, że w polskiej armii nadal panuje niezrozumienie ról, jakie pełnią podoficerowie, oficerowie i szeregowi. Niezrozumienie dla tego, jaka jest między nimi zależność, jaki jest podział kompetencji i zakres obowiązków. — Jeżeli oficer nie wie, jaką rolę w tym systemie pełni podoficer i szeregowy, a ma w głowie tylko to, że ci żołnierze mają zasuwać i ciężko pracować na oficera, to jest w błędzie — podkreśla Andrzej Wojtusik. Żołnierze na granicy przerywają milczenie: "Dowódcy łamią prawo! Jesteśmy na skraju wytrzymałości" Kręgosłup armii choruje W tym miejscu prowadzący poprosili gościa o wyjaśnienie, jaka jest różnica pomiędzy oficerem, podoficerem, a szeregowym. — Podoficerowie to kręgosłup armii. Jeśli ten kręgosłup jest chory, źle funkcjonuje, to odczuwa to cały organizm. Człowiek nie jest w stanie się wyprostować, nie ma motywacji do pracy. Jeśli zaś człowiek ma zdrowy kręgosłup, to całą swoją postawą pokazuje, że jest zdolny do działania. Dobrze zmotywowani podoficerowie są właśnie tym zdrowym kręgosłupem armii, który utrzymuje wysoki poziom wyszkolenia żołnierzy. Wspierają też oficerów, którzy mają dowodzić i zarządzać siłami i środkami. Podoficerowie, to praktycy, którzy wiedzą, jak wykonać rozkazy przełożonych — mówi Wojtusik. Dodaje, że podoficer przede wszystkim ma być profesjonalistą, człowiekiem, który jest dobrze zmotywowany, zaangażowany w służbę. — To lider. Każdy starszy podoficer dowództwa w mojej opinii to przede wszystkim wykwalifikowany instruktor przywództwa. Gość, który wie, jak zainspirować i zaangażować ludzi — podkreśla Wojtusik. Spora część podcastu "Fronty Wojny" została poświęcona analizie tekstu pod tytułem: "Kto chce skłócić podoficerów polskiej armii? »Pomysł jest tak głupi, że z tego, co wiem, umarł już na starcie«" . Tekst ukazał się w Onecie 13 września. Dotyczył tlącego się konfliktu w korpusie podoficerskim. Chodzi o to, że po wejściu Polski do NATO ruszyła reforma korpusu podoficerów. Jednym z jej elementów było wprowadzenie przy dowódcach jednostek stanowisk starszych podoficerów dowództw, czyli tzw. SPD. W polskiej armii rolę SPD chciał uwypuklić były szef sztabu gen. Andrzejczak. Niestety nie dokończył reformy. Tymczasem niedawno z inicjatywą ograniczenia znaczenia tego stanowiska wyszedł przewodniczący konwentu dziekanów do spraw podoficerów. — Dla nas to było śmieszne, że taki pomysł w ogóle mógł wyjść ze strony konwentu dziekanów — uważa Wojtusik. "Ukraińcy dali nam superbunkier". Polak: jak tylko tam weszliśmy, to się zaczęło Śliska ścieżka kariery żołnierza Każdy żołnierz, który trafia do wojska, powinien mieć jasno nakreśloną ścieżkę kariery. Powinien również wiedzieć, jakie kompetencje zdobyć, jakie kursy skończyć, aby awansować. Tu jednak jest pies pogrzebany. W armii sprawy kadrowe nie zostały uporządkowane, choć Polska od 25 lat jest w NATO. Gość "Frontów Wojny", który był nie tylko komendantem szkoły podoficerskiej, lecz również służył na stanowisku Pomocnik Dowódcy Wojsk Lądowych ds. Podoficerów oraz Starszy Podoficer Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej, problemy podoficerów zna, jak nikt inny. Od lat walczył też, by podnieść jakość kształcenia w tym korpusie. Dlatego stworzył elitarny kurs przywództwa wojskowego "Lider", za co został wyróżniony Buzdyganem, prestiżową nagrodą miesięcznika "Polska Zbrojna". Marcin Wyrwał zapytał więc chor. Wojtusika, co ze ścieżkami kariery żołnierzy? Czy człowiek, który przychodzi do służby, ma je jasno określone? Gość "Frontów Wojny" odparł": — Różnie z tym bywa, ale jeżeli ktoś powie, że ścieżki kariery żołnierzy są jasno określone, to ja odpowiem, że kłamie. Nikt nie jest w stanie dzisiaj powiedzieć, że żołnierz, który przychodzi na zerówkę, czyli szkolenie podstawowe wie, co będzie robił za trzy, cztery lata. Nikt nie jest w stanie nam tego powiedzieć. Żemła i Wyrwał: Fabryka amunicji w kleszczach partyjnych intryg i ciemnych interesów [KOMENTARZ] Nasz rozmówca podkreślał, że już na szkoleniu podstawowym dowódcy powinni przyglądać się żołnierzom i typować tych, którzy mają określone predyspozycje. Sprawnych fizycznie można kierować na przykład na selekcje do wojsk specjalnych. Innych, którzy wykazują zdolności techniczne do łączności, czy do obsługi i napraw sprzętu, albo do logistyki. Jeszcze inni są urodzonymi liderami i w przyszłości mogliby zajmować stanowiska dowódcze. — Dla tej właśnie grupy stworzyłem i prowadziłem kurs przywództwa wojskowego "Lider". Jego uczestnicy mogli zobaczyć, co to znaczy być liderem, być dobrym dowódcą. Z instruktorami przyglądaliśmy się, w jaki sposób ludzie sobie radzą w trudnych sytuacjach. To nie był łatwy kurs. Kończyła go zaledwie jedna trzecia składu. Chodziło przede wszystkim o wyłuskanie ludzi, którzy pozbawieni snu, w ekstremalnym wysiłku fizycznym, są w stanie poderwać ludzi do działania. Przerabialiśmy sytuacje, które miały miejsce w Afganistanie i w Iraku — opowiada Andrzej Wojtusik. Dodaje, że takich kursów w sumie w wojsku zorganizował 45. Pozytywnie przeszło go około trzystu podoficerów, którzy powinni dziś tworzyć trzon kadry dowódczej tego korpusu. "Oni są z PiS, a wy jesteście nikim". Jak polska firma straciła szansę na produkcję amunicji artyleryjskiej Kurs "Lider" zakończył się jednak w 2012 r. wraz z odejściem Andrzeja Wojtusika z armii. Później już nie był kontynuowany. Niektórzy z jego absolwentów trafili do korpusu oficerskiego. — Bardzo wysoko zaszli. Nadal przekazują wojsku koncepcję przywództwa. Niektórzy jednak odeszli już do cywila, ale świetnie sobie radzą w biznesie — mówi Wojtusik, dodając, że dziś sporo elementów z kursu wykorzystuje w ramach swoich zajęć, jakie prowadzi w Akademii Sztuki Wojennej, czy w dzielności biznesowej, pracując w cywilu. Niestety, jak zauważył nasz rozmówca, dziś wojsko podobnych kursów już nie robi dla podoficerów. Przez co obniża się jakość kadry, a tym samym szkolenia całego wojska. Do tego dochodzą jeszcze problemy związane z zaopatrywaniem żołnierzy, czy przeciążeniem ich pracą oraz kłopoty rodzinne. Te tematy również zostały poruszone w 24 odcinku podcastu "Fronty Wojny". Polak wpadł w pułapkę podczas szturmu na Rosjan. "Ruszyli na nas" [FRAGMENT KSIĄŻKI]

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS