Ukrad paszcz i czapke wujka. Poszed strzelac do najwazniejszej osoby w ZSRR

Zamachowiec ukradł swojemu wujkowi policyjny płaszcz oraz czapkę. Dzięki kamuflażowi mógł spokojnie się przemieszczać wśród pilnujących przejazdu rządu limuzyn W ostrzelanym samochodzie byli kosmonauci, którzy zostali lekko ranni, głównie odłamkami ze zbitej przedniej szyby. Zginął kierowca jednej z limuzyn Zamachowiec szybko został złapany przez KGB. Usłyszał pięć zarzutów. Nie trafił jednak do więzienia, tylko do szpitala psychiatrycznego Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu 22 stycznia 1969 r. miał być wielkim świętem Związku Radzieckiego. W Moskwie odbyło się wówczas uroczyste powitanie kosmonautów, którzy właśnie powrócili z niezwykle ważnej misji z orbity. W ten sposób ZSRR świętował kolejne już zwycięstwo w kosmicznym wyścigu, który prowadził z USA. Kosmonautów na lotnisku przywitał sam sekretarz generalny Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Leonid Breżniew w towarzystwie tłumów wiwatujących ludzi. Jednym z elementów uroczystych obchodów miał być przejazd kosmonautów i Breżniewa w limuzynach ulicami Moskwy. Następnie na Kremlu zaplanowane było wręczenie im najwyższych orderów, czyli złotej gwiazdy Bohatera Związku Radzieckiego. Wśród tłumów ludzi, którzy chcieli podziwiać przejeżdżające limuzyny, pojawił się młodszy porucznik Armii Radzieckiej , który służył w 61. oddziale geodezyjnym Leningradzkiego Okręgu Wojskowego — Wiktor Iwanowicz Iljin. Przeczytaj także: Tak chorował i umierał Leonid Breżniew. "Demonstracja siły. Gensek zrobił 10 kroków" Oddał z bliska 11 strzałów. Chciał zabić Leonida Breżniewa. Trafił w limuzynę kosmonautów 22-latek dzień wcześniej uciekł ze służby oficerskiej, którą pełnił w jednostce w mieście Łomonosow (niedaleko Petersburga). Ukradł przy tym dwa pistolety Makarowa kalibru 9 mm oraz cztery magazynki. Stanowiły one wówczas podstawową radziecką broń służbową wojska oraz służb mundurowych. Magazynek takiego pistoletu mieścił osiem nabojów. 22-letni dezerter poleciał do Moskwy do swojego wujka, który kiedyś pracował w MSW . 22 stycznia rano ukradł mu policyjny płaszcz oraz czapkę i udał się w stronę Kremla. Dzięki mundurowi mógł spokojnie się przemieszczać. W pewnym momencie stanął w kordonie służb ochraniających limuzyny. Gdy w pobliżu przejeżdżały samochody rządowej kawalerii, Wiktor Iwanowicz Iljin zaczął strzelać z obydwu pistoletów naraz. Udało mu się z bliska oddać 11 strzałów. Do ataku doszło zaledwie kilka minut drogi od Kremla. Zamachowiec celował w drugą limuzynę, będąc przekonanym, że to właśnie w niej znajduje się Leonid Breżniew — przyznał się do tego podczas śledztwa. W samochodzie byli jednak kosmonauci, którzy zostali lekko ranni, głównie odłamkami ze zbitej przedniej szyby. Na miejscu zginął kierowca limuzyny. Gdy ten umierał, jeden z kosmonautów przejął kontrolę nad samochodem. 22-letni zamachowiec został szybko zatrzymany przez funkcjonariuszy KGB. Przeczytaj także: Za żarty z komunizmu w ZSRR groziły surowe kary. Mimo to znał je cały kraj Leonid Breżniew twierdził, że przed śmiercią ostrzegł go czarny kot. Miał go dostać od Dalajlamy Leonid Breżniew twierdził potem, że w dniu zamachu przed zagrożeniem ostrzegł go jego czarny kot Lama . Zwierzę miał dostać od Dalajlamy zaledwie trzy tygodnie wcześniej z zaleceniem, żeby zwracał uwagę na jego zachowanie. Gdyby kot zaczął być nerwowy, oznaczałoby to, że na jego właściciela czyha niebezpieczeństwo. I tak też podobno było 22 stycznia 1969 r. Czarny kot miał obudzić sekretarza generalnego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego , wskakując mu na pierś i wykazując duży niepokój. Leonid Breżniew twierdził, że po tym nieudanym zamachu na siebie jego kot jeszcze wiele razy "przeczuwał" podobno zagrożenia czyhające na swojego właściciela. Wiktor Iljin usłyszał pięć zarzutów : kradzież broni, dezercję z miejsca służby, organizowanie i rozpowszechnianie oszczerczych fabrykacji dyskredytujących system sowiecki, usiłowanie przeprowadzenia aktu terrorystycznego oraz morderstwo. W oficjalnych komunikatach przekazywano wówczas, że celem zamachowców byli astronauci. 22-latek nie został skazany na więzienie. Trafił do szpitala psychiatrycznego. Przeczytaj także: Czy Ali Agca przygotowywał zamach na Lecha Wałęsę?