Rzecznik Praw Obywatelskich o decyzji PKW. Mowi co powinien zrobic minister finansow w sprawie pieniedzy dla PiS

PKW wykonała decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. "Za" było czterech członków PKW, trzech było "przeciw", a dwóch wstrzymało się od głosu. Prof. Marcin Wiącek był gościem wieczornego pasma informacyjnego w Polsat News. Urzędnik podkreślił, że "minister finansów nie ma kompetencji do tego, żeby rozstrzygać takie sprawy". — Członkowie PKW działali w sytuacji bardzo niełatwej, ale jako organ podjęli taką, a nie inną decyzję. I tutaj dyskusja prawnicza się kończy. Nie podstawy prawnej do tego, żeby minister finansów nie wykonał uchwały PKW — argumentował prof. Wiącek. "Hańba! Żenada! Zdrada!". Burzliwy początek konferencji szefa PKW RPO o wpisie Donalda Tuska. "Proszę wybaczyć" Rzecznik Praw Obywatelskich mówił, że PKW zachowała się właściwie. — Uchwałę PKW odczytuję tak, że mimo wątpliwości dotyczących statusu sędziów powołanych po 2018 r. pracujących w Sądzie Najwyższym, PKW powiedziała, że nie jest jej rolą rozstrzyganie tych wątpliwości — tłumaczył. Odniósł się także do wpisu Donalda Tuska na platformie X. "»Pieniędzy nie ma i nie będzie«. Na moje oko tyle wynika z uchwały PKW" — napisał na portalu premier. — Proszę wybaczyć, będę się koncentrować jedynie na tym, co wynika z przepisów prawa. PKW przyjmuje albo odrzuca sprawozdanie. Nie ma trzeciej drogi — stwierdził prof. Wiącek. Co dla PiS-u oznacza decyzja PKW? W wyniku decyzji PKW podjętej w sierpniu, Prawo i Sprawiedliwość musiało zwrócić do budżetu zakwestionowane 3,6 mln zł. Ponadto dotacja podmiotowa dla tego ugrupowania (tzw. zwrot za kampanię) wynosząca 38 mln zł, została obcięta o 10,8 mln zł. O tę samą kwotę obniżona była do końca kadencji coroczna partyjna subwencja. Co dla PiS-u oznacza decyzja PKW? Wyjaśniamy PiS zaskarżyło sierpniową decyzję PKW do Sądu Najwyższego. 11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznała skargę PiS za zasadną. W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego, przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. przez wstrzymanie się dwóch członków komisji. W praktyce PiS ma szanse na odzyskanie milionów złotych. Teraz wszystko formalnie zależy od ministra finansów Andrzeja Domańskiego. To on decyduje o wypłacie pieniędzy dla partii.