Blogs
Home/health/Duga lista porazek Polski w 2024 r. przed Europejskim Trybunaem Praw Czowieka

health

Duga lista porazek Polski w 2024 r. przed Europejskim Trybunaem Praw Czowieka

Koniec roku to czas przygotowywania wielu podsumowan ktore pozwalaja z jednej strony spojrzec z dystansem na upywajacy rok a z drugiej przygotowac sie na nowe wyzwania w kolejnym roku. Dla nas prawniczek zajmujacych sie ochrona praw czowieka koniec roku to okazja aby spojrzec caosciowo na orzecznictwo Europejskiego Trybunau Praw Czowieka w sprawach dotyczacych Polski. Wyroki i decyzje Trybunau chociaz zapadaja na kanwie konkretnych spraw i dotycza konkretnych osob to powinny byc traktowane jako wytyczne dla rzadzacych w jakim kierunku powinny zmierzac zmiany prawne ktore pozwola uniknac podobnych sytuacji w przyszosci a tym samym zapobiec naruszeniom praw czowieka.

December 30, 2024 | health

Chociaż nie jest możliwe przedstawienie szczegółowo wszystkich rozstrzygnięć, które wydał Trybunał w mijającym 2024 r., to wybrałyśmy te, które naszym zdaniem w największym zakresie obrazują problemy, z którymi zwracają się polscy obywatele do Trybunału i te, które ilustrują obszary, które wymagają szczególnej uwagi i pilnych zmian. Styczeń 2024 Początek roku przyniósł rozstrzygnięcia w sprawach dotyczących problemów, które często stanowią przedmiot postępowań przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka i są uznawane za problemy systemowe w Polsce, czyli dotyczące stosowania tymczasowego aresztowania oraz przewlekłości postępowań sądowych. W styczniu Trybunał wydał wyrok w sprawie Meroń przeciwko Polsce, która dotyczyła długotrwałego stosowania najdolegliwszego środka zapobiegawczego, czyli tymczasowego aresztowania. Skarżący był aresztowany przez łącznie ponad cztery lata. Trybunał przyznając, że w sprawie doszło do naruszenia Konwencji, wskazał, że postępowanie karne w okresie tymczasowego aresztowania było prowadzone bez należytej staranności. Przywołując swoje orzecznictwo we wcześniejszych polskich sprawach, Trybunał uznał, że długość tymczasowego aresztowania skarżącego była nadmierna. Trybunał podkreślił, że mimo postępu sprawy, stosując środek w postaci tymczasowego aresztowania organy opierały się na zarzutach dotyczących udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Zauważył także niską trafność uzasadnienia formułowanego przez sądy w decyzjach o przedłużaniu środka zapobiegawczego. Uznając, że w sprawie nie uwzględniono standardu wynikającego z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, Trybunał przyznał skarżącemu 4300 euro jako zadośćuczynienie. Przedstawione orzeczenie to kolejny argument do pilnego wprowadzenia zmian w regulacjach dotyczących stosowania tymczasowego aresztowania, tak, aby był to środek stosowany tylko w ostateczności i przez czas niezbędny dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania oraz w okolicznościach, w których inne środki, takie, jak poręczenie majątkowe, dozór czy też różnego rodzaju zakazy i nakazy nie są w stanie zrealizować tego celu. Zamknięci z automatu. Jak Polska nadużywa aresztu tymczasowego Również na początku roku Trybunał rozstrzygnął skargi, w których skarżący podnosili problem przewlekłości postępowań sądowych. W grupie spraw Czeredys i inni przeciwko Polsce ocenie podlegały postępowania karne, które były prowadzone na forum krajowym ponad siedem lat. Z tego powodu skarżący wskazywali, że czas trwania postępowań w ich sprawach był niezgodny ze wskazanym w Konwencji wymogiem "rozsądnego terminu". Ponadto, podnosili, że byli pozbawieni skutecznego środka odwoławczego, w ramach którego mogliby kwestionować długotrwałość postępowania. Trybunał analizując okoliczności spraw, podkreślił, że ocena czy w sprawie postępowanie było prowadzone w sposób przewlekły, należy każdorazowo oceniać w świetle okoliczności konkretnej sprawy i z uwzględnieniem takich kryteriów, jak: złożoność sprawy, zachowanie stron postępowania i organów procesowych oraz znaczenia sprawy dla interesów uczestników postępowania. Trybunał oceniając materiał przedstawiony przez skarżących oraz stronę rządową nie znalazł żadnych okoliczności faktycznych ani argumentów, które mogłyby uzasadnić taki czas trwania procesu. Z tego względu, Trybunał uznał, że długość postępowań była nadmierna i nie spełniała wymogu "rozsądnego terminu". Z tytułu naruszenia Konwencji Trybunał przyznał skarżącym rekompensaty wynoszące od 3700 do 5800 euro. Czas trwania postępowań sądowych to kolejne zagadnienie, które wymaga zmian o charakterze systemowym i problem polskiego wymiaru sprawiedliwości, na który od lat zwraca uwagę Europejski Trybunał Praw Człowieka. Mariusz Kamiński skarży Polskę do ETPC. "Stosowano wobec mnie tortury" Luty 2024 W lutym Trybunał wydał wyrok w sprawie Kaczmarek przeciwko Polsce po raz kolejny ukazując mankamenty polskich regulacji w zakresie zbierania, przechowywania oraz niszczenia materiałów z czynności operacyjno – rozpoznawczych. Sprawa dotyczyła ujawnienia przez prokuraturę na konferencji prasowej w 2007 r. nagrania z podsłuchu rozmowy żony byłego Ministra Spraw Wewnętrznych. Trybunał stwierdził, że działania te naruszyły artykuł 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantujący poszanowanie życia prywatnego. Ponadto ETPC podkreślił, że Polska nie zniszczyła materiałów z podsłuchów po zakończeniu postępowania karnego, co Trybunał również uznał za ingerencję w prywatność skarżącej. Wyrok wskazuje na konieczność ochrony życia prywatnego jednostek, szczególnie w kontekście działań organów ścigania . Trybunał zauważył również, że rząd polski powinien niezwłocznie przystąpić do wprowadzenia zmian legislacyjnych dotyczących ochrony prywatności, autonomii informacyjnej oraz swobody korespondencji jednostek. Trybunał przyznał skarżącej 5000 euro słusznego zadośćuczynienia. Marzec 2024 Z kolei w marcu Trybunał ogłosił wyrok, na który z pewnością czekały osoby działające na rzecz autonomii języka i kultury śląskiej. Na to rozstrzygnięcie powoływano się wielokrotnie podczas tegorocznych debat w Sejmie dotyczących wprowadzenia ustawy uznającej język śląski za język regionalny, a także później, kiedy prezydent zdecydował się zawetować tę ustawę. Skarga stowarzyszenia Ślązaków przed trybunałem w Strasburgu. Jest wyrok Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej zostało wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego w 2011 r. Prokuratura w Opolu złożyła wówczas wniosek o jego rozwiązanie, ale sąd okręgowy utrzymał w mocy decyzję dotyczącą rejestracji. W związku z tym prokuratura złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Sąd ten uznał, że Stowarzyszenie może wprowadzać w błąd, wskazując istnienie odrębnego narodu śląskiego i nakazał ponownie rozpatrzenie postanowienia o jego rejestracji. Rezultatem ponownego rozpoznania sprawy przez sąd rejonowy było nakazanie Stowarzyszeniu zmiany nazwy i statutu w taki sposób, aby nie znajdowały się w nim zwroty dotyczące narodu i narodowości śląskiej. W związku z brakiem wprowadzenia zakwestionowanych zmian w dokumentach Stowarzyszenia w 2015 roku zapadła decyzja o jego likwidacji, a sami członkowie złożyli skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, która nie została przyjęta. W wyroku Trybunał wskazał, że art. 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka daje każdemu prawo do swobodnego i pokojowego zgromadzania oraz stowarzyszania. Podkreślił, że prawo to nie może podlegać innym ograniczeniom niż te, które określa ustawa i są konieczne z uwagi na zachowanie bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku, zapobieganie przestępstwom . Samą decyzję sądu nakazującą likwidację uznał za daleko idącą ingerencję w wolność zrzeszania się. Pierwszy kwartał 2024 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka zamknął wyrokiem w sprawie Sieć Obywatelska Watchdog Polska przeciwko Polsce. Sprawa dotyczyła prawa do informacji publicznej stowarzyszenia zajmującego się jawnością życia publicznego w Polsce. Watchdog wygrywa z Polską w Strasburgu. Poszło o kalendarz Julii Przyłębskiej Skarga była związana z brakiem udostępnienia organizacji kalendarza spotkań prezes oraz wiceprezesa obecnego Trybunału Konstytucyjnego oraz ewidencji wejść do budynku TK w okresie, w którym dyskutowano o spotkaniach członków TK mogących mieć wpływ na działalność orzeczniczą Trybunału Konstytucyjnego. Organy krajowe uznały, że wnioskowana informacja nie jest informacją publiczną, gdyż kalendarz spotkań nie jest dokumentem urzędowym. Podstawą skargi stowarzyszenia do Trybunału był art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który z jednej strony chroni wolność słowa, a z drugiej gwarantuje prawo do otrzymywania informacji. Po przeanalizowaniu okoliczności sprawy, Trybunał uznał, że Polska nie zapewniła stowarzyszeniu realizacji przysługującego mu na podstawie Konwencji prawa dostępu do informacji publicznej w zakresie udostępnienia kalendarza spotkań prezesa obecnego TK. Zdaniem ETPC uzyskanie tych danych było istotne z punktu widzenia interesu publicznego i roli, jaką pełni stowarzyszenie . Wyrok ten zawiera istotne wytyczne dotyczące realizacji w praktyce prawa do informacji, z których powinny korzystać organy publiczne. Kwiecień 2024 Drugi kwartał 2024 r. rozpoczęło wydanie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka wyroku w połączonych sprawach Sherov i Inni przeciwko Polsce . To kolejne, ważne rozstrzygnięcie, które powinno przyczynić się do zmiany praktyki weryfikacji wniosków o ochronę międzynarodową na przejściach granicznych i wzmocnienia międzynarodowego standardu ochrony praw osób, które takiej ochrony poszukują. Sprawa dotyczyła obywateli Tadżykistanu, którzy od kilku do kilkunastu razy stawiali się na przejściach granicznych między Polską i Ukrainą deklarując funkcjonariuszom Straży Granicznej chęć złożenia wniosku o ochronę międzynarodową. Choć w takiej sytuacji przepisy jasno obligują konieczność przyjęcia wniosku o ochronę i uprawniają osoby, które taki wniosek składają do przekroczenia granicy i legalnego pobytu do czasu rozpoznania wniosku przez właściwy organ, osoby te za każdym razem odsyłane były przez Straż Graniczną do Ukrainy. Decyzje funkcjonariuszy były oparte na skróconych notatkach służbowych, które nie odzwierciedlały rzeczywistego celu przybycia przez cudzoziemców na przejście graniczne, którym było poszukiwanie ochrony międzynarodowej, lecz wskazywały na inne cele takie jak ekonomiczny czy osobisty. Trybunał uznał, że na skutek działania Straży Granicznej doszło do naruszenia art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który wskazuje, że nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu. Podkreślił także, że takie działania funkcjonariuszy były częścią szerszej polityki nieprzyjmowania wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej z naruszeniem prawa krajowego i międzynarodowego. Tak więc decyzje te stanowiły zakazane prawem międzynarodowym zbiorowe wydalenie cudzoziemców. Maj 2024 Maj przyniósł z kolei przełomowe orzeczenie w sprawie Pietrzak, Bychawska-Siniarska i inni przeciwko Polsce . Wyrok ten zawiera konkretne rekomendacje dotyczące tego w jaki sposób Polska powinna zmienić przepisy, na podstawie których polskie służby prowadzą inwigilację. Jest on wynikiem skargi aktywistów i aktywistek z organizacji pozarządowych oraz adwokata Mikołaja Pietrzaka, którzy w złożonych przez siebie skargach kwestionowali polskie przepisy pozwalające służbom na zbieranie informacji o obywatelach pod pretekstem walki z przestępczością i zagrożeniami dla bezpieczeństwa publicznego, argumentując, że kontrola nad działaniem służb w Polsce jest iluzoryczna i uderza to w ich prawa jako obywateli. Trybunał uznał, że w sprawie doszło do naruszenia art. 8 Konwencji, czyli prawa do poszanowania życia prywatnego. Podstawą naruszenia były obowiązujące w Polsce zasady kontroli operacyjnej, zatrzymywania danych telekomunikacyjnych i wykorzystywania ich na potrzeby służb oraz niejawnego nadzoru prowadzonego na podstawie przepisów ustawy antyterrorystycznej. Zdaniem Trybunału prawo krajowe nie gwarantuje wystarczających zabezpieczeń, aby zapobiec nadmiernemu korzystaniu z nadzoru i nadmiernej ingerencji w życie prywatne osób inwigilowanych. W wyroku Trybunał zwrócił także uwagę na potrzebę wprowadzenia kompleksowej i systemowej reformy polskich przepisów dotyczących inwigilacji . Wymagają one zmian na kilku płaszczyznach takich jak kontrolowania operacyjnego, przechowywania danych telekomunikacyjnych czy wdrażania tzw. ustawy antyterrorystycznej. Zdaniem Trybunału państwo powinno zapewnić właściwą ochronę prawa do prywatności poprzez kompleksową odpowiedź legislacyjną połączoną ze zmianą dotychczasowej praktyki stosowanej przez służby. Skarżący nie wnosili o zasądzenie słusznego zadośćuczynienia w sprawie. Czerwiec 2024 W czerwcu Trybunał rozstrzygnął sprawę, której podstawą była skarga dotycząca działań polskiej Straży Granicznej wobec szesnastu aktywistów Greenpeace i dwóch dziennikarzy, w kontekście protestu na morzu, który miał miejsce 6 września 2019 r. w porcie w Gdańsku. Protestujący, na pokładzie statku "Rainbow Warrior", sprzeciwiali się polityce energetycznej opartej na węglu, blokując rozładunek węgla i malując hasła sprzeciwu wobec takiego procederu na burcie transportowca. Straż Graniczna przerwała protest i unieruchomiła skarżących oraz ich statki. Dwóch skarżących zostało aresztowanych i wyciągniętych na brzeg. W skargach do Trybunału podniesiono bezprawne i nieuzasadnione zatrzymanie, ograniczenie swoich praw do wolności wypowiedzi i zgromadzeń, a także nieskuteczność środków odwoławczych przed polskimi sądami. Rząd argumentował, że interwencja była niezbędna, ponieważ protest zakłócał działanie portu i stwarzał zagrożenie dla bezpieczeństwa. Władze twierdziły, że działania protestujących miały na celu wywarcie presji na rząd, a ich interwencja nie naruszała prawa skarżących do wyrażania opinii, ponieważ aktywiści osiągnęli swoje cele przez organizację protestu przeciwko gospodarce węglowej w Polsce. Trybunał Praw Człowieka orzekł, że w odniesieniu do dwóch skarżących doszło do naruszenia art. 5 ust. 1 Konwencji chroniącym prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego i gwarantującym, że nikt nie może być pozbawiony wolności, chyba że w ściśle określonych sytuacjach, takich jak skazanie przez sąd, areszt w związku z przestępstwem lub ujęcie w celu przesłuchania. Ponadto Trybunał stwierdził, że wobec wszystkich skarżących doszło także do naruszenia art. 5 ust. 2, który gwarantuje prawo do informacji o powodach zatrzymania oraz art. 10 Konwencji, który z kolei chroni prawo do wyrażania swoich poglądów i opinii. Państwo polskie zostało zobowiązane do wypłaty skarżącym kwot w wysokości od 2000 do 4000 euro jako rekompensaty za doznane naruszenia. Czerwiec w Strasburgu przyniósł również rozstrzygnięcie w sprawie braku zapewnienia kontaktów ojca z synem. Łączny czas postępowania krajowego dotyczącego ustalenia kontaktów wyniósł ponad 4 lata. Chociaż Trybunał dostrzegł sytuację konfliktową między rodzicami, która miała niewątpliwie wpływ na przebieg postępowania sądowego, to wskazał, że ta okoliczność nie zwalniała władz krajowych z pozytywnych obowiązków wynikających z art. 8 Konwencji, czyli prawa do ochrony życia rodzinnego i prywatnego. Polska musi uregulować status związków jednopłciowych. Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka musi zostać wykonany [OPINIA] W pierwszej kolejności Trybunał nie znalazł powodów dla długotrwałości rozpoznania wniosku ojca o zabezpieczenie roszczenia o ustalenie kontaktów z dzieckiem. Trybunał stwierdził, że czas, który upłynął między pierwszym wnioskiem o zastosowanie środków zabezpieczających a wydaniem orzeczenia w tym zakresie, był wyjątkowo długi, ponieważ władze krajowe potrzebowały ponad roku i pięciu miesięcy, aby zapewnić ojcu pierwszy kontakt z synem. Trybunał uznał, że przewlekłe postępowanie w tym zakresie odbiło się negatywnie na jego więzi z synem. Następnie, Trybunał ustalił, że sąd krajowy nie rozpoznał w rozsądnym terminie wniosków skarżącego o wykonanie postanowienia o kontaktach. Trybunał uznał, że ze względu na te okoliczności doszło do naruszenia prawa ojca do życia rodzinnego. Na kanwie tej sprawy Trybunał ponownie podkreślił, że w sprawach dotyczących relacji rodziców z dzieckiem istnieje obowiązek zachowania wyjątkowej staranności. Trybunał stwierdził, że przewlekłe działania sądów krajowych uniemożliwiły skarżącemu nawiązanie znaczącej relacji z synem w pierwszych latach życia dziecka, poważnie wpływając na jego możliwość poznania ojca, nawiązania z nim więzi, a nawet nauczenia się języka, który jest językiem ojczystym ojca. Ze względu na charakter i zakres naruszenia Konwencji Trybunał przyznał skarżącemu 6500 euro tytułem zadośćuczynienia. Lipiec-Sierpień 2024 Do Trybunału trafia również wiele spraw dotyczących warunków w zakładach karnych i aresztach śledczych. Rozstrzygnięcie w jednej z takich spraw zapadło w wakacje. Była to sprawa W.W. przeciwko Polsce. Skargę złożyła transpłciowa kobieta, która była objęta terapią hormonalną. Początkowo skarżąca otrzymała zgodę na poddanie się hormonalnej terapii zastępczej związanej z tranzycją płciową. Była poddawana tej terapii przez blisko półtora roku w dwóch zakładach karnych. Po przeniesieniu do nowego zakładu karnego doszło do nagłego przerwania terapii hormonalnej. Koszty leczenia skarżąca ponosiła samodzielnie i w poprzednim zakładzie karnym nie było problemu z dostarczaniem niezbędnych dla niej leków spoza jednostki. W momencie, w którym doszło do zmiany jednostki penitencjarnej, dyrektor nie wyraził na to zgody. Więzienni lekarze uznali, że niezbędne jest uzyskanie dodatkowych opinii biegłych lekarzy. Trwająca pandemia COVID-19 utrudniała jednak przeprowadzenie konsultacji endokrynologicznej w więzieniu. Polska przegrała przed europejskim sądem. Chodzi o korektę płci Skarżąca i jej prawnik przedstawili opinie psychiatryczno-seksuologiczną i endokrynologiczną od lekarzy spoza więziennej służby zdrowia. Obie potwierdzały konieczność kontynuowania terapii hormonalnej. W opinii endokrynologa wskazano, że leczenie jest niezbędne dla zdrowia fizycznego i psychicznego skarżącej. Pomimo tych opinii nie wydano zgody na kontynuowanie leczenia. Dopiero po decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o zastosowaniu środka tymczasowego, skarżąca otrzymała leki hormonalne oraz odbyła konsultację endokrynologiczną. Służba Więzienna uznała skargi skarżącej dotyczące przerwania jej terapii hormonalnej za nieuzasadnione. ETPCz stwierdził, że uniemożliwienie kontynuowania terapii hormonalnej osadzonej W.W. stanowiło naruszenie art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli jej prawa do życia prywatnego. ETPCz podkreślił, że wziął pod uwagę szczególną wrażliwość skarżącej jako osadzonej osoby transpłciowej poddawanej procedurze tranzycji płciowej, co wymaga zwiększonej ochrony ze strony władz . Trybunał wskazał również, że w toku postępowania rząd nie udowodnił żadnych negatywnych konsekwencji, jakie terapia mogła mieć dla zdrowia fizycznego i psychicznego skarżącej. Rząd nie przedstawił również dowodów, które wskazywałyby, że umożliwienie skarżącej kontynuowania terapii spowodowałoby jakiekolwiek trudności techniczne i finansowe dla władz więziennych. Wrzesień 2024 Wrzesień przyniósł kolejne (po sprawie Przybyszewska i inni przeciwko Polsce) istotne rozstrzygnięcie, w którym potwierdzono istnienie obowiązku Polski w zakresie instytucjonalizacji związków partnerskich. Mowa o wyroku Formela i inni przeciwko Polsce . Skargę tę złożyły kobiety żyjące w stałym związku, które nie mogły zawrzeć związku partnerskiego ani małżeństwa w Polsce. W konsekwencji nie były zwolnione z podatku od spadków i darowizn, nie mogły wspólnie rozliczać podatku dochodowego od osób fizycznych czy nie były uprawnione do zasiłku opiekuńczego w sytuacji konieczności opieki nad partnerem. W swoim wyroku (choć dopiero po 12 latach od dnia wniesienia skargi) Trybunał stwierdził naruszenie art. 8 Konwencji i chronionego nim prawa do życia rodzinnego i prywatnego uznając między innymi, że odmowa rejestracji małżeństwa skarżących kobiet w jakiejkolwiek formie oraz brak odpowiednich ram prawnych uznających i chroniących ich związek pozostawiały je "w próżni prawnej nie zapewniły podstawowej potrzeby uznania i ochrony par jednopłciowych w stabilnych i długotrwałych relacjach". Zdaniem Trybunału naruszenie art. 8 Konwencji stanowiła również odmowa transkrypcji przez polskie władze aktu małżeństwa osób tej samej płci, zawartego za granicą. Polska została ponownie zobowiązana do zapewnienia ochrony parom jednopłciowym. Nieuregulowanie tej kwestii będzie skutkowało kolejnymi wyrokami i kolejnymi zasądzanymi przez Trybunał zadośćuczynieniami. Październik 2024 Jesień upłynęła w Strasburgu pod znakiem spraw dotyczących praworządności. W październiku Trybunał poinformował o zawarciu przez strony 20 ugód w sprawach, których podstawą postępowania przed ETPC były skargi obywateli, w których sprawach ostateczne rozstrzygnięcia na forum krajowym wydał Sąd Najwyższy, w którego składzie zasiadały osoby powołane z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa. W ramach zawartych ugód każdemu skarżącemu rząd zobowiązał się do wypłaty 10 tys. euro. Jednocześnie Trybunał ogłosił, że dwa kolejne postępowania zakończyły się złożeniem przez polski rząd deklaracji, w której przyznał, że w sprawach, w których w Sądzie Najwyższym orzekały osoby powołane z udziałem nowej KRS, obywatelom nie zagwarantowano prawa do rozpoznania ich sprawy przez niezależny i bezstronny sąd ustanowiony ustawą w rozumieniu art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W kolejnych miesiącach Trybunał komunikował podobne decyzje. Liczba spraw z tego zakresu zawisłych przed Trybunałem dowodzi konieczności podjęcia i wdrożenia odpowiednich zmian legislacyjnych, które będą uwzględniały wytyczne Trybunału sformułowane we wcześniejszych wyrokach, opinie Komisji Weneckiej oraz rekomendacje Komitetu Ministrów Rady Europy, a przede wszystkim, które zapewnią obywatelom dostęp do bezstronnego i niezależnego sądu w rozumieniu art. 6 Konwencji. Listopad 2024 W listopadzie Trybunał wydał również wyrok w sprawie Zakrzewski przeciwko Polsce . Skarga do Trybunału została wniesiona w związku ze złożeniem kasacji przez Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego i podwyższeniem kary w jej wyniku. Skarżący został skazany w 2017 r. na dwa lata pozbawienia wolności. Po odbyciu przez niego ponad połowy kary orzeczonej w pierwotnym wyroku uzyskał on warunkowe przedterminowe zwolnienie z odbycia reszty kary. Kasacja Prokuratora Generalnego została rozpoznana już po zwolnieniu skarżącego z zakładu karnego. Prokurator podczas rozprawy kasacyjnej podtrzymał wcześniejsze stanowisko wyrażone w kasacji i argumentował, że kara nałożona na skarżącego była rażąco zbyt łagodna, ze względu na oczywiście nieuzasadnione zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary. Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał sprawę sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. Sąd Apelacyjny zmienił następnie swój wyrok, podwyższając karę orzeczoną wobec skarżącego do trzech lat pozbawienia wolności. Trybunał uznał, że wniesienie kasacji po ponad pięciu miesiącach od prawomocnego zakończenia postępowania, prowadzi do uznania, że środek w postaci kasacji Prokuratora Generalnego przypomina wznowienie postępowania, a nie środek zaskarżenia dostępny w ramach pierwotnego postępowania. Trybunał uznając, że w sprawie doszło do naruszenia Konwencji (art. 6, tj. prawa do rzetelnego postępowania) wskazał, że Sąd Najwyższy nie przedstawił w odpowiedni sposób, na czym polegały błędy postępowania głównego, które doprowadziły do uchylenia wyroku i wymagały korekty w ponownym rozpoznaniu sprawy przez sąd apelacyjny. Jednocześnie, ETPC zauważył, że sądy krajowe nie odniosły się w odpowiedni sposób do wpływu nowego rozstrzygnięcia na sytuację skarżącego, który korzystał już z warunkowego przedterminowego zwolnienia. Tym samym w ocenie Trybunału, w postępowaniu krajowym nie zachowano odpowiedniej równowagi między interesami skarżącego a interesem wymiaru sprawiedliwości. Grudzień 2024 Strasburski Trybunał zakończył rok wydaniem wyroku w sprawie Kiełb przeciwko Polsce. Sprawa ta dotyczyła przewlekłości postępowania administracyjnego. Po analizie przedłożonych przez strony dokumentów Trybunał stwierdził, że Polska nie spełniła wymogu przeprowadzenia postępowania w sprawie skarżącej w rozsądnym czasie. Trybunał nie podzielił argumentacji rządu, który wskazywał, że skarżąca przed zainicjowaniem postępowania przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka nie skorzystała z dostępnych środków odwoławczych, czyli skargi na przewlekłość postępowania administracyjnego. Trybunał ustalił jednak, że w okresie ponad siedemnastu lat trwania postępowania administracyjnego skarżąca kilkakrotnie wnosiła środki wskazane w Kodeksie postępowania administracyjnego, ale nie przyspieszyły one postępowania w jej sprawie na żadnym etapie. W związku z ustaloną przewlekłością oraz brakiem adekwatnego środka odwoławczego skarżącej przyznano 11 700 euro zadośćuczynienia. Rok 2025 – szansa na zmianę Powyższe wyroki Europejskiego Trybunału to przede wszystkim stwierdzenie faktu naruszenia Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w konkretnych sprawach i konkretnych skarżących. Jednakże, jak już wskazano we wstępie, powinny być one traktowane jako wytyczne dla władz krajowych i impuls do właściwych zmian legislacyjnych czy też praktyki organów publicznych lub sądów. Mamy nadzieję, że zapowiadana przez przedstawicieli władzy ustawa o wykonywaniu wyroków europejskich trybunałów będzie tym, co między innymi przyniesie 2025 r. Jeśli pracom nad ustawą będzie towarzyszyła pogłębiona dyskusja o procesie wykonywania wyroków i decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka to może ten czas przynieść wymierne zmiany dla polskich obywateli i obywatelek oraz przestrzegania naszych podstawowych praw i wolności. Autorkami tekstu są: Adw. Sylwia Gregorczyk-Abram oraz adw. dr Katarzyna Wiśniewska. Obie są prawniczkami związanymi z Fundacją Wolne Sądy

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS