entertainment
Opowiesc o koncu. Swiat pokocha "Flow". "Rzadko zdarza sie taki moment w kinie"
Madrosc najwiekszych basni polega na tym ze skrywaja one w sobie dodatkowe sensy podteksty groze ktorych dziecko wcale nie musi uchwycic. Takie jest wasnie "Flow" Gintsa Zilbalodisa. Animacja ktora zachwycia miedzynarodowa widownie ma szanse na dwa Oscary. Wasnie wchodzi do polskich kin.
Zaczyna się od wody. Przyszła nie wiadomo skąd i nie wiadomo czemu, zupełnie niespodziewanie. Gdy nadeszła fala wielkie drzewa zaczęły łamać się jak zapałki. Woda nikogo nie oszczędzała. No więc początek schyłku. Zapowiedź zniszczenia. Pierwszy dzień końca świata. Według Biblii tysiące lat temu na Ziemię spadły wichury i nawałnice, które trwały czterdzieści dni i nocy. Ze świata wydanego na pastwę żywiołu uratowała się tylko jedna rodzina i zwierzęta, które zabrali ze sobą. Teraz znowu można mówić o nowej epoce. Gdzieś zza horyzontu wyłania się łódź, unosi się na wodach, które pokryły cały świat. Na pokładzie znajdzie się lemur, kapibara, labrador i czarny kociak. Istna arka Noego, tyle że ani Noe, ani żaden inny człowiek, nie troszczy się o zwierzęta na tej łajbie; muszą zadbać o siebie same. Ludzie zniknęli, ślad po nich zaginął — po prostu przepadli bez wieści. Nie do końca wiadomo, co się stało, gdzie podziali się wszyscy, to w ogóle nie jest ważne. Na temat naszej zagłady powstało wiele wyobrażeń, w rzeczywistości wszystkie one sprowadzają się do jednej i tej samej konkluzji. Ale wbrew pozorom w opowieściach o końcu świata nie ma znaczenia to, co zniknęło, ale to, co ocalało. "Flow", film pochodzącego z Łotwy Gintsa Zilbalodisa, to jedna z takich opowieść. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mówimy o animowanym filmie dla dzieci. Kot, a może kotka, nie ma imienia, ma za to swoje kocie sprawy. Lubi chadzać własnymi ścieżkami, włóczyć się po okolicy. Czasem też ukradkiem podglądać, co u innych mieszkańców lasu. Wieczorami kot wraca do domu i tu sprawa robi się zagadkowa — przed domem stoją olbrzymie kocie posągi. Co oznaczają i skąd się tam wzięły? Czy słodkie, kocie łapki byłyby w stanie wykuć w kamieniu takie formy? A jeśli zostawili je ludzie, to skąd ta gigantomania, czemu koty zyskały status i rozmiar bóstwa? Podczas seansu "Flow" wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Kot też nam ich nie udzieli, choć zakładamy, że coś musi wiedzieć. Wpatruje się w nas tylko swoimi żółtymi oczami. Nagle chatka kota i wszystko dookoła znika pod wodą. Kataklizm wiąże się wprost z przymusem opuszczenia domu, bycia w drodze z konieczności, przemierzania świata bez wyraźnego celu. Zwierzaki z "Flow" można potraktować w zasadzie jako grupę uchodźców, która wypatruje na horyzoncie tylko jednego — bezpiecznej przystani. Jedynym ratunkiem jest łódź, na której schronienie znajdują zwierzęta różnych gatunków — pomimo wielu dzielących ich różnic, zmuszone są do dzielenia wspólnej przestrzeni. Kot będzie musiał od teraz żyć z psem, pies z kapibarą, o której istnieniu zapewne nigdy nie słyszał, i tak dalej. Gdy znajdą się w potrzebie stworzą nową międzygatunkową zbiorowość, ponad podziałami. Bo tym, co ocalało z katastrofy jest chęć przetrwania, ale i bycia razem. Powstaje pytanie, czy moment kryzysu jest jedyną szansą na prawdziwą zmianę? Czy tylko wtedy może powstać jakaś nowa kraina, gdzie wszyscy będą dla siebie siostrami i braćmi? Jednym z kluczowych problemów, wokół których krąży film Zilbalodisa, jest także kwestia reprezentacji. We współczesnej animacji świat natury uległ absolutnej antropomorfizacji — zwierząt zawsze muszą mieć cechy wspólne z ludźmi, przede wszystkim muszą mówić naszym językiem. We "Flow" nie ma dialogów, zwierzaki nie zamieniają ze sobą ani pół zdania, lecz to wcale nie oznacza, że nie nawiązują kontaktu. Wprost przeciwnie — to rzadki przykład kina, w którym zwierzęta mają swój głos i mogą się za jego pomocą wyrażać: miaucząc, warcząc, szczekając. A to dostarcza nam prawdziwego wglądu w ich zachowanie. Świat "Flow", jak zostało powiedziane, jest światem po przedziwnej apokalipsie i wszystko wskazuje na to, że ludzkość dotknęła ona znacznie wcześniej, przed zwierzętami. Uporczywy brak człowieka odczuwalny jest od pierwszych ujęć. Pojedyncze budynki zieją pustką, zarastają chaszczami. Właściwie tylko jedna, króciutka i niepozorna migawka pozwala ujrzeć ślad, jaki zostawiliśmy po sobie — statuę człowieka, który wyciąga przed siebie otwartą dłoń, jak gdyby chciał się ratować i czegoś złapać. Chwilę później kolosa zabiera potężna fala. Data wejścia filmu na ekrany kin jest znamienna. Emigracja klimatyczna, która ma miejsce już teraz w Afryce Subsaharyjskiej, jest zwiastunem trwałej zmiany. Ewakuacja luksusowych dzielnic w Los Angeles na skutek pożarów pokazuje, że żywioł zaciera klasowe podziały — może dotknąć każdego z nas w każdej chwili. Choć trudno zbagatelizować te lęki, Zilbalodis w nawet najbardziej ponurych wizjach zostawia uchyloną furtkę na nadzieję. Warto też zaznaczyć, że "Flow" wciąż może być przygodą, przynosi wielką frajdę, serię zarazem pięknych i niepokojących obrazów, jest przeznaczone dla widzek i widzów w każdym wieku. Zresztą oglądanie tego filmu, kiedy sala pęka w szwach, kiedy niesie się po niej nieprzebrane morze śmiechu i spontanicznych reakcji, jest ciekawym doświadczeniem. Rzadko zdarza się taki moment w kinie — spotkanie tych małych i dużych; przy filmie, który tłumaczy coś jednym i drugim.
PREV NEWSEkspertka miazdzaco o gescie Muska. Transpciowa corka miliardera nie krya wstydu
NEXT NEWSAndrzej Duda wspiera Jurka Owsiaka. Wraz z zona przekazali dary na licytacje
Romanowska broni szybkich remontow w "NND". Przedstawia dowody POMPONIK EXCLUSIVE
Elzbieta Romanowska w wywiadzie dla Pomponika raz na zawsze rozproszya watpliwosci dotyczace programu "Nasz nowy dom". Ujawnia jak remonty sa mozliwe w jedynie 5 dni. Teraz kazdy moze sprawdzic czy tworcy mowia prawde. Jak prowadzaca odpowiada na krytyke
Patricia Kazadi komentuje ceny nieruchomosci w Polsce. Juz nie kryje swojego oburzenia POMPONIK EXCLUSIVE
Zakup wasnego mieszkania w Polsce coraz czesciej staje sie luksusem dostepnym tylko dla nielicznych. Do gosow krytyki wobec rosnacych cen nieruchomosci doaczya Patricia Kazadi ktora w rozmowie z reporterem Pomponika dobitnie skrytykowaa obecna sytuacje na rynku.
epkowska grzmi po odejsciu gwiazd "M jak miosc" i "Klanu". "Ciezko mi sie dziwic"
Ilona epkowska postanowia zabrac gos po tym jak w mediach pojawiy sie informacje o odejsciu dwoch znanych aktorek z produkcji Telewizji Polskiej. Pady gorzkie sowa.
By Julia MistarzKolejny aktor twardo zaprzecza. "Avengers Doomsday" bez ulubienca widzow
Im blizej premiery "Avengers Doomsday" tym wiecej plotek i domysow sie pojawia. Niedawno informowalismy ze Benedict Cumberbatch zaprzecza swojemu wystepowi a teraz doacza do niego Chris Evans. Jednak ponownie fani mu nie wierza.
Lichtman wsciek sie po decyzji Urzedu Patentowego. "To bestialstwo"
Marian Lichtman jest oburzony po decyzji Urzedu Patentowego o zastrzezeniu praw do marki Krzysztof Krawczyk. W gorzkich sowach mowi o sytuacji syna synnego piosenkarza.
By Marcin WolniakAntoni Krolikowski ma nieciekawa przeszosc. Mowi o konsekwencjach swoich dziaan POMPONIK EXCLUSIVE
O Antonim Krolikowskim swego czasu byo bardzo gosno w mediach. Niestety nie przez jego dokonania zawodowe a przez skandale ktore wywoywa. Jak to w takich sytuacjach bywa po czasie aktor musi ponosic konsekwencje swoich nieprzemyslanych krokow. O tym jak radzi sobie ze skutkami impulsywnych decyzji Krolikowski opowiedzia naszemu reporterowi. Wyzna takze czy kiedys ujawni swoja wersje wydarzen.