Blogs
Home/entertainment/Okradziony w USA reporter TVP dosadnie o policjancie. "Zaniepokoio mnie jego zachowanie"

entertainment

Okradziony w USA reporter TVP dosadnie o policjancie. "Zaniepokoio mnie jego zachowanie"

W poniedziaek w mediach spoecznosciowych pojawi sie materia TVP Info o tym jak pewien gang tuz przed dawnym domem Kamali Harris w Kalifornii okrad ekipe stacji ze sprzetu telewizyjnego. Szczesliwie dziennikarzom udao sie go odzyskac. W rozmowie z Onetem Marcin Antosiewicz przyzna ze by rozczarowany i zaniepokojony postawa amerykanskiego policjanta. Oficer dawa bowiem wyraznie znac polskim dziennikarzom ze powinni sobie odpuscic poszukiwania skradzionych przedmiotow.

November 05, 2024 | entertainment

Tuż przed wyborami prezydenckimi w USA Marcin Antosiewicz przez trzy minuty rozmawiał z byłą sąsiadką Kamali Harris w Berkeley. Jednak gdy wywiad dobiegł końca, dziennikarz wraz z operatorem zauważyli, że sprzęt telewizyjny TVP zniknął. W czterominutowym materiale, który stacja umieściła na TikToku, mogliśmy zobaczyć, jak wyglądała akcja odzyskania sprzętu . Dość powiedzieć, że gdyby nie upór Polaków, to walizka i statyw dawno zostałyby sprzedane na amerykańskim czarnym rynku. Dlaczego? W rozmowie z Onetem Antosiewicz przyznał, że ma mieszane uczucia co do policjanta, który przyjechał na jego zgłoszenie. — Jestem wdzięczny policjantowi, bo pojechał z nami do wskazanego przez nas punktu. Jednak były momenty, kiedy czułem się rozczarowany jego postawą. Nie mówiąc już o finale, kiedy de facto stwierdził, że nic nie zrobi. I nie chodzi nawet o nas i nasz sprzęt, ale biorąc pod uwagę to, czego dowiedziałem się już po tej sytuacji, to mógł pogrążyć temat i prześwietlić "bohaterów" tego zdarzenia, skoro ekipy telewizyjne są wciąż okradane, o czym on musiał wiedzieć. A pewnie nie każda ekipa wkłada lokalizator do walizki, dzięki czemu może łatwo dotrzeć to "znalazców" — powiedział dziennikarz TVP. Antosiewicz przyznał, że był także moment, który go zaniepokoił. – Sposób, w jaki oficer to robił, wskazywał na normę w tym mieście. Chciał zebrać nasze dane w obecności "sąsiada". Kiedy poprosiłem, żeby zrobił to na stronie, wybuchł na mnie, że nie widzi takiej potrzeby. Powiedziałem, że ja jednak widzę, skoro nie wchodzi do domu pani Dainy, to niech też uszanuje naszą prywatność. Nie zrobił tego. Telefon i adres operatora spisał przy "sąsiedzie" — wyznał. Antosiewicz nie ukrywa, że gdyby wraz z operatorem nie byli tak uparci w próbie odzyskania skradzionych przedmiotów, to wracaliby do Polski bez nich. — Od momentu kiedy "sąsiad" odebrał telefon i widziałem jego nerwową reakcję, kiedy za nim poszedłem, by posłuchać rozmowy, byłem raczej pewny, że odzyskamy sprzęt. Ale na pewno wpływ na to miała nasza determinacja, bo czułem, że był moment, że policjant chciał, byśmy już odpuścili, że walizka może być na ulicy, może w jakimś samochodzie, że nie wiadomo, że sprawdziliśmy, nie znaleźliśmy, no trudno — dodał. Przypomnijmy, że w materiale TVP Info Antosiewicz zdradził, że w San Francisco i okolicach zorganizowane grupy kradną telewizyjny sprzęt. Wyciągają z samochodów. Czasem nawet zabierają go pod groźbą użycia broni. Warto dodać na koniec, że pojawiły się plotki na temat tego, że cała akcja z kradzieżą sprzętu TVP mogła być ustawiona. W tej sprawie Onet poprosił TVP o komentarz, ale jak na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

SOURCE : kultura
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS