Blogs
Home/entertainment/Marian Kociniak przezy zone o miesiac. Przez lata "narobi przykrosci"

entertainment

Marian Kociniak przezy zone o miesiac. Przez lata "narobi przykrosci"

Gdyby nie zamane serce Marian Kociniak nie poznaby najwiekszej miosci swojego zycia. Filmowy Franek Dolas pozna Grazyne Pilszczynska w pewien deszczowy wieczor. Spedzili razem ponad 50 lat a rozdzielia ich dopiero jej smierc. Kociniak zaama sie i doaczy do zony kilka tygodni po jej pogrzebie.

January 02, 2025 | entertainment

Pierwsza wielka miłość Mariana Kociniaka, Maria Wachowiak, porzuciła go po dwóch latach związku i odeszła do Gustawa Holoubka. Dla znanego z komedii "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" aktora był to ogromny cios, po którym ledwo się podniósł. Pomogła mu w tym nowa miłość — ta, bez której później nie mógł żyć. W 1961 r. Kociniak poznał montażystkę Grażynę Pilszczyńską, która również miała za sobą nieudany związek z operatorem Andrzejem Gronau, z którym miała kilkuletniego synka. Poznali się w warszawskim teatrze. "Do Teatru Polskiego przyjechał jakiś radziecki spektakl, spotkaliśmy się na nim. Kiedy wychodziliśmy, pamiętam, deszcz lał jak jasna cholera, miałem na sobie skromną marynarkę. Nie miałem parasola. Pobiegłem, żeby znaleźć Grażynce taksówkę" – wspominał po latach Marian Kociniak w rozmowie z Remigiuszem Grzelą. Pobrali się dwa lata później, ale ich małżeńskie życie na początku nie należało do udanych. Kociniak miał skłonności do alkoholu i nocnych wypadów na miasto, w czym towarzyszyli mu koledzy z teatru, w tym Leonard Pietraszak i Jerzy Kamas. Nowożeńcy nie mieli na początku nawet własnego kąta, więc pomieszkiwali u Romana Wilhelmiego. Co więcej, matka Kociniaka nie akceptowała jego nowej wybranki, bo ta była rozwódką z małym dzieckiem. W wywiadach Kociniak sam przyznawał, że żona miała z nim "krzyż pański", gdy nad ranem wracał i przepitym głosem próbował ją przepraszać oraz wręczał kupione po drodze kwiaty. Prawdziwy kryzys przyszedł w 1978 r. Para wychowywała już wtedy nie tylko jej syna z pierwszego małżeństwa, ale także własną córkę Weronikę. To wtedy Grażyna Kociniak, zniechęcona wiecznymi szaleństwami męża i jego intensywnym życiem zawodowym, zdecydowała się odejść. Wyjechała z dziećmi do Paryża, a on musiał długo prosić, by wróciła. Gdy mu w końcu wybaczyła, porzucił picie i wypady z kolegami. Nie dał rady jednak całkowicie porzucić intensywnej pracy aktora i zdarzało się, że nie było go w domu po kilkanaście godzin. Po latach miało się to odbić na jego zdrowiu. "Gdyby nie Grażyna, to bym nie żył. Ona o wszystko dba. Ona dba, żebym się nie roztył, ona dba, żebym się nie rozpił. Całe życie walczy z moimi papierochami..." — mówił, cytowany przez magazyn "Viva!". "Ona jest moim cenzorem najlepszym, ona mi mówi, co sknociłem, ona mówi mi, co zagrałem dobrze. Tyle, ile ja przykrości narobiłem tej mojej Grażynce... Że też ona ze mną tyle wytrzymała" — zastanawiał się po latach. W 2008 r. doświadczyli wielkiej tragedii, gdy spaliło się ich mieszkanie na Saskiej Kępie. Dwa lata później Marian Kociniak przeszedł operację, w czasie której lekarze usunęli mu fragment jelita. Miał już wtedy problemy z chodzeniem i w 2013 r. musiał zrezygnować z aktorstwa, a w wielu czynnościach pomagała mu ukochana żona. Jednak największy cios dla niego przyszedł 11 lutego 2016 r. gdy Grażyna Kociniak zmarła. Aktor załamał się i nie był w stanie przyjść na jej pogrzeb ani przyjmować kondolencji. Jak podaje "Super Express", miał powiedzieć wtedy najbliższym, że nie chce już żyć i czeka tylko na śmierć . Jego słowa były przepowiednią, bo Marian Kociniak zmarł 17 marca 2016 r. — zaledwie miesiąc po swojej ukochanej żonie. *** Materiał powstał dzięki współpracy Onetu z partnerem — Narodowym Archiwum Cyfrowym, którego misją jest budowanie nowoczesnego społeczeństwa świadomego swojej przeszłości. NAC gromadzi, przechowuje i udostępnia fotografie, nagrania dźwiękowe oraz filmy. Zdigitalizowane zdjęcia można oglądać na nac.gov.pl .

SOURCE : kultura
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS