Katarzyna Skrzynecka podkresla ze ma dwie corki. 12-letnia Alikia to kopia ojca

Katarzyna Skrzynecka poznała Marcina Łopuckiego po rozwodzie ze Zbigniewem Urbańskim. W 2009 roku para stanęła na ślubnym kobiercu i obiecała sobie wieczną miłość. Aktorka marzyła o tym, żeby zostać mamą, ale bardzo długo miała problemy z zajściem w ciążę. W końcu udało się zrealizować to pragnienie i w 2011 roku przyszła na świat jej córka Alikia Ilia. "Alisia urodziła się, gdy skończyłam 40 lat. Wcześniej czterokrotnie byłam w ciąży i nie udało mi się urodzić dziecka. Alisia była wyczekiwana i wymarzona. Nigdy nie straciłam nadziei" - wspomniała przed laty w rozmowie z "Galą". Aktorka pojawiła się ostatnio w programie Krzysztofa Ibisza "Demakijaż". W studiu pojawiła się wraz z nastoletnią Alikią i Paulą, córką Marcina Łopuckiego z pierwszego małżeństwa. Zanim Marcin Łopucki związał się z Katarzyną Skrzynecką, na świat przyszły jego dzieci, bliźnięta Dawid i Paula. Sportowiec miał zaledwie 21 lat, kiedy został ojcem. Skrzyneczka wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że Paula jest dla niej jak rodzona córka. " Jestem dla mojej starszej córki mamą. Kocham ją tak samo, jak moją młodszą córkę. I my się bardzo w życiu wspieramy. Wiem, że takie podejście nie jest częste, ale w naszej rodzinie tak właśnie jest " - mówiła aktorka w rozmowie z "Faktem". Cała rodzina spędza razem dużo czasu i widać, że jest bardzo zżyta. Paula ma już 28 lat i mimo sporej różnicy wieku ma ze swoją młodszą siostrą bardzo bliską i zażyłą relację. Obserwatorzy Katarzyny Skrzyneckiej na Instagramie podkreślają, że młodsza córka aktorki coraz bardziej podobna jest do ojca. Widzicie podobieństwo? W naszej galerii na górze strony znajdziesz zdjęcie z programu. Zobacz, jak zmieniły się córki Katarzyny Skrzyneckiej. Katarzyna Skrzynecka KAPiF.pl W jednym z wywiadów Katarzyna Skrzynecka wyznała, czego uczy swoje córki. Aktorka, która od lat funkcjonuje w show-biznesie i sporo już przeszła, ma dla swoich córek sporo rad. Najważniejszą z nich nieprzejmowanie się opinią innych i unikanie ludzi, którzy nie życzą nam dobrze. "Uczę moje córki, że szkoda jest tracić czas na ludzi, którzy ich nie polubią za nic. Ale i nie da się zrobić w życiu tak, żeby cię wszyscy lubili. Zawsze znajdą się osoby, które rzucą ci kłody pod nogi. Są wredni i ich nie zmienisz. Szkoda życia, żeby ich do siebie przekonać. Warto trzymać się tych życzliwych, z którymi ci się dobrze pracuje. A tych, którzy cię podgryzają, odstaw na boczny tor" - powiedziała w rozmowie z "Faktem".