Grochola boi sie telefonu od wasnej corki. Przyznaa sie dopiero teraz

Dorota Szelągowska jest córką Katarzyny Grocholi z jej pierwszego małżeństwa. Urodziła się w Trypolisie, ale kiedy rok później rodzina wróciła do kraju, pisarka i jej mąż się rozstali. Dorotę wychowywała więc mama i babcia. Ona sama także miała dość burzliwe życie uczuciowe. Szelągowska trzy razy wychodziła za mąż. Z pierwszym mężem, Pawłem Hartliebem, w 2001 doczekała się syna Antoniego . Tamten związek nie przetrwał jednak próby czasu, a dziś Antoni nosi nazwisko drugiego męża Doroty, czyli Adama Sztaby . Także trzecie małżeństwo, z Michałem Wawro, nie przetrwało, choć jego owocem była córka Wanda, która przyszła na świat w 2018 . Na początku 2024 roku Dorota ujawniła, że znów jest szczęśliwie zakochana . Dziś mieszka z partnerem i córką. Antoni jest już dorosły - ma 24 lata, a jego kariera rozwija się z prędkością światła. Antoni Sztaba postanowił związać karierę z aktorstwem. Wcześniej studiował na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi, a obecnie kontynuuje naukę na tym samym kierunku w Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. To właśnie w tym drugim mieście zrobił furorę w spektaklu "1989" Teatru Słowackiego, a rok temu został etatowym aktorem w tej placówce. Poza tym syn Szelągowskiej ma na koncie niemałe role w serialach "Na Wspólnej", "Przesmyk", "Lipowo. Zmowa milczenia" oraz filmach "Zadra" i "Minghun". W wywiadzie, którego Grochola udzieliła właśnie Plejadzie, wyjaśniła, jak bardzo jest dumna z wnuka. O jego występie w "Weselu" Teatru Słowackiego mówi następująco: "Och! To było niesamowite. [...] Wtedy poczułam taką nieprawdopodobną dumę, że oto człowiek, którego znam, którego kąpałam, którego przewijałam, który sypiał na moim brzuchu, potrafi coś tak zagrać, że przeze mnie idzie dreszcz" - mówiła poruszona. Choć Grochola uwielbia swoje wnuki, popełniła jeden bardzo poważny błąd . Teraz boi się, że jej własna córka będzie miała do niej pretensje. We wspomnianej rozmowie Katarzyna Grochola opowiedziała, jak magiczną ma relację z wnukami - zarówno z Antonim, jak i Wandą, mimo że brat jest przecież dużo starszy od siostry. "Kocham swoje wnuki miłością bezwzględną. Jedno jest malutkie, drugie jest już duże - dość duży rozstrzał. Mam też znakomitą córkę" - zapewnia pisarka. Katarzyna podkreśliła, że rozpieszczanie wnuków nie jest łatwe pod czujnym okiem Doroty. Stara się nie robić niczego, co byłoby wbrew woli jej córki . Autorka "Nigdy w życiu" i "Ja wam pokażę" postanowiła przyznać się do jednego błędu, jaki popełniła. Tuż po ujawnieniu tych faktów natychmiast ich pożałowała, bo zrozumiała, jakie mogą być konsekwencje . Na pytanie, czego nauczyła wnuczęta, odpowiedziała bowiem: "Może nie mam się czym chwalić, ale nauczyłam wnuczka przeklinać. Jak prosił mnie kiedyś, żebym mówiła jakieś brzydkie słowa, to powiedziałam mu też, że mądrość człowieka polega na tym, że zna wszystkie wyrazy, natomiast nie wszystkich z nich używa we wszystkich okolicznościach. Jak zwykle dałam plamę i już widzę moją córkę, która jak to przeczyta, to znowu do mnie zadzwoni , ale każdy powód jest dobry na kontakt" - wypaliła ze znaną u siebie szczerością. Zobacz też: Grochola pilnie trafiła do szpitala. Niezbędna była operacja Syn Szelągowskiej ciągle musi się tłumaczyć Prawda o zawodzie partnera Doroty Szelągowskiej wyszła na jaw