entertainment
Aktorka "Rancza" zamieszkaa w domu na wodzie w Niemczech. Justyna Gugaa jest jeden minus
Zyjac w porcie ma sie wiekszy szacunek do wody. Nie oszczedzamy ale zwracamy uwage na to jak ja wykorzystujemy. Cay port jest podaczony do pradu nie zyjemy gdzies na odludziu opowiada Justyna Gugaa w rozmowie z Plejada. Aktorka kilka lat temu porzucia kariere w Polsce i przeprowadzia sie do Hamburga w Niemczech. Zyje w domu na wodzie. Zycie tutaj jest na pewno nietuzinkowe wskazuje.
Natalia Wolniewicz , Plejada.pl: Dlaczego Polskę zamieniła pani na Niemcy? Skąd ta decyzja? Justyna Gugała : Musiałam zaopiekować się ojcem, który mieszka w Niemczech już od 30 lat. Był kapitanem, w przeszłości pływał na ogromnych statkach, jak Pireus, na kontrakcie z Żeglugą na Odrze czy legendarny White Shark. W Hamburgu pracował na tankowcach i statkach turystycznych. Krótko przed rentą kupił małą łódkę motorową Fantazję i zacumował ją w Hamburgu. Był w tym wszystkim też ogromny dramat — nigdy o tym nie mówiłam. Mój brat mieszkał z ojcem i niestety musiał wrócić do Polski, ponieważ był ciężko chory i zmarł w 2017 r. Wtedy postanowiłam, że chcę tu być, w mieście gdzie on żył i odkrywać miejsca, które mi się z nim kojarzą. Mój brat pracował w Hamburgu jako kucharz i kelner. Jak jeszcze żył, zawsze mi mówił, że mam sprzedawać kanapki w porcie Zbywałam go, ponieważ nigdy nie pracowałam w gastronomii. Mówiłam mu, że opowiada głupoty, lecz po jego śmierci tak się złożyło, że powstała kawiarnia i naprawdę... sprzedaję kanapki, narodowy przysmak północnych Niemiec — fischbrötchen, bułkę z rybą. Wypełniła się jego wola. To może trochę nierzeczywiste, ale czuję w tym wszystkim obecność mojego brata, bo ja nigdy się nie zajmowałam gastronomią — nie umiałam porządnie zaparzyć kawy. Nie miałam nigdy umiejętności ani doświadczenia w prowadzeniu lokalu. Uważam, że to wszystko dusza mojego brata. Na pewno trudno było spakować całe dotychczasowe życie w kilka walizek. Kiedy podjęła pani tę ostateczną decyzję? Było trudno. To był moment, że bardzo dużo grałam w paradokumentach — w większości to były główne role. Pracowałam też na planie " Rancza ". Cały czas byłam w pracy. Musiałam jednak zrezygnować z dobrego wiatru, z kariery. Kiedy przyjechałam do Niemiec, nie znałam języka, to była trudność, ale też wiedziałam, że powrót taty do Polski to większa trudność niż nauka języka. Mimo że z mamą nie są rozwiedzeni, to byłam przekonana, że on już jest tak bardzo przyzwyczajony do życia w Niemczech, że nie przeżyłby w Polsce. Jest lekkoduchem, trochę artystą. Wiedziałam, że będzie niedługo rencistą i na mnie spadnie obowiązek składania dokumentów. Wzięłam na swoje barki to, czym zajmował się brat. Składanie wniosków do urzędów było koszmarem, ale też najlepszą lekcją języka, dałam radę. Biurokracja jest wszędzie, ale tutaj jest tego tak dużo, że jedyne, co wiadomo, to to, że na końcu ktoś cię wysłucha, ktoś ci pomoże i skieruje do odpowiedniej instytucji. W decyzji pomogła też... wielka miłość, więc wszystko sie poukładało. Jak szybko się pani uwinęła z przeprowadzką? Wszystko zrobiłam w dwa dni. Najpierw przyjechałam do Hamburga tylko na dwa tygodnie, a potem wróciłam do Warszawy, by zabrać resztę rzeczy. Złożyłam też wypowiedzenie i wyjechałam na dobre. "Bardzo duża grupa aktorów żyje na marginesie społecznym i w Polsce, i w Niemczech" Jakie są największe różnice mieszkania w Polsce i w Niemczech? Do 2016 r. często odbijałam się od ściany i miałam poczucie, że tylko ja jestem odpowiedzialna za mój los i że od nikogo nie otrzymam wsparcia ani pomocy. Największą niespodzianką w Niemczech było właśnie to, że tu ktoś chce realnie pomóc. W pierwszych trzech miesiącach od razu pokierowano mnie do instytucji, gdzie mogę się nauczyć języka oraz gdzie otrzymam jakieś pieniądze. Kiedy dostałam pierwszy zasiłek, to bałam się, że będę musiała coś zrobić i go oddać — po prostu nie wierzyłam w to, że otrzymam jakąkolwiek pomoc. Jednak największą niespodzianką była agencja pracy dla artystów ZAV. Tam nie są wypłacane zasiłki pieniężne, natomiast lata obecności w organizacji są wpisywane jako praca z myślą o późniejszej rencie. Opowiedzieli mi tam, jak się odnaleźć na rynku aktorskim, jak przygotować portfolio. Dostałam listę castingerów, z którymi nawiązałam kontakt. Po trafieniu do agencji miałam też egzamin na scenie — musiałam powiedzieć prozę, zaśpiewać piosenki. Czułam się zaopiekowana. Mówi się, że za granicą często jest taniej niż w Polsce. Są rzeczy, jak kosmetyki i perfumy, które są może tańsze, ale jedzenie wydaje mi się, że wszędzie kosztuje tak samo. Mamy inne produkty w Polsce i w Niemczech. W sferze ekonomicznej nie za bardzo jestem w stanie się wypowiedzieć. Jak pani wspomina pracę na planie "Rancza"? Jak bajkę... To był niesamowity plan zdjęciowy — zupełnie różny od innych produkcji. Była tam harmonia, jakaś magia. Nie było tam takiego pośpiechu. No i to malutkie miasteczko — było pięknie. Miło wspominam Elę Romanowską . Przypominała mi zawsze moją prawdziwą przyjaciółkę Weronkę. Ona ma takie coś w sobie, taki urok, o takich osobach można powiedzieć, że mają Boga w sercu. Z Agnieszką Baranowską do dzisiaj mamy świetny kontakt — ona była tam drugim reżyserem. Legenda tego serialu jest żywa do dzisiaj. Do mojej kawiarni przychodzą Polacy i oni cytują niektóre kwestie z "Rancza". Niektórzy znają na pamięć całe sceny. Dla mnie to jest ewenement. Aktorowi łatwiej jest znaleźć pracę w Niemczech niż w Polsce? Problemy, z którymi borykają się aktorzy, są chyba wszędzie takie same. Tylko jakieś 30 proc. artystów ma pracy na tyle, że nie musi starać się o pomoc socjalną. Nie mówię tutaj o ludziach, którzy są sławni, których znamy z pierwszych stronach gazet — ale oni też mają przerwę kilka albo kilkanaście miesięcy Reszta aktorów, tutaj w Niemczech, obecnie zmaga się z tym, że aby dostać zasiłek, muszą mieć przepracowane 150 dni. Który aktor pracuje 150 dni? Ja jako aktorka z akcentem pracuję może 10-20 dni i najczęściej są to reklamy. One przynoszą duży dochód, ale pracuję tam tylko kilka dni. Ja tego problemu nie mam, dlatego że mam kawiarnię, żyję też z piosenkarstwa i z krawiectwa. Zapewniłam sobie ekonomiczny backup, ale jest bardzo dużo aktorów, którzy nie są w stanie pójść do pracy dorywczej, bo nie utrzymają tej pracy albo jej nawet nie dostaną, ponieważ nie mają do niej talentu. Bardzo duża grupa aktorów żyje na marginesie społecznym i w Polsce, i w Niemczech. Niestety ugrzęźli, ponieważ są to osoby, które czują się gorsze, bo nie mają pracy, a takim osobom trudno jest poprosić o pomoc. W Niemczech ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe. Wielu artystów ma ogromne zadłużenie w kasach chorych albo jest nieubezpieczonych. W Polsce aktorzy też nie są ubezpieczeni — to jest problem Brak pomocy socjalnej, ale chyba bardziej też brak pomocy merytorycznej, psychologicznej. Powstają oddolne inicjatywy, ale na razie nie są one nikomu w stanie realnie pomóc. Niedawno zagrała pani w filmie "The Good Woman". To film dyplomowy młodej reżyserki. Trzeba przyznać, że zrobiła go z rozmachem. Doskonale też wiedziała, czego chce i była przygotowana na wszystkie nieprzewidziane sytuacje. Byłam zaszokowana. Premiera odbędzie się w świetnym kinie CinemaxX Dammtor w Hamburgu. Produkcja będzie też wyświetlana w telewizji ARD — można ją porównać do polskiego TVN. Zgodziłam się na udział w tym filmie, bo historia kobiety nawiązuje do głośnych protestów przeciwko PiS. Początkowy tytuł brzmiał "Ani jednej więcej". Uważam, że jest to bardzo ważny film szczególnie dla moich niemieckich przyjaciół, ponieważ tutaj z rozpędem wchodzi niemiecki PiS, czyli AfD. Partia ma wsparcie szalonego naukowca Elona Muska . Film o tej biednej dziewczynie jest dowodem na to, jak daleko macki ekstremistycznych prawicowców wchodzą w nasze życie. Tutaj nie chodzi tylko o aborcję, tylko o to, że ktoś przejmuje nad nami kontrolę. Tak naprawdę średnio inteligentny szympans dostrzegłby zależność w dyktaturze w Rosji, w Korei, w krajach objętych rządami prawicowymi, jak Węgry, Turcja czy kiedyś Polska. To jest przecież ten sam schemat — nie rozumiem, dlaczego ludzie nie widzą tej propagandy: "Chodźcie, ochronimy was przed emigrantami. Niemcy dla Niemców. Polska dla Polaków". Uważam, że to jest polityka, która ma korzenie w nienawiści i która rodzi tylko nienawiść. Za dwa tygodnie w Niemczech są wybory i w multikulturowej Europie to nie jest czas na AfD, na nienawiść, na radykalną politykę prawicy. To jest czas na to, żebyśmy my, jako ludzie w Europie, pokazali innym, którzy tutaj emigrują, że jesteśmy ludźmi, dobrymi ludźmi. Za AfD nie idą starsi ludzie. Tu jest bardzo dużo młodych osób, które interesują się faszyzmem, neofaszyzmem W produkcji zagrałam panią doktor ginekologii. W tamtym czasie lekarze mieli klauzulę sumienia. Starałam się prawdziwie oddać moją postać. Natomiast główną rolę gra Wioletta Kopańska — uroda i talent. Sam film był kręcony i w Niemczech, i w Polsce. "Nie żyjemy gdzieś na odludziu" Zajmuje się pani aktorstwem i krawiectwem, jest pani właścicielką kawiarni — która z tych pasji sprawia, że jest pani szczęśliwa? Wszystko naraz (śmiech). Kawiarnię mam latem, a zimą tylko w weekendy. W sezonie letnim to lokal jest dla mnie na pierwszym miejscu, bo jest na otwartym powietrzu, tam też znajduje się scena, na której organizuję koncerty i przedstawienia teatralne. Zimą zajmuję się przygotowaniem produktów z plandeki, z łańcuchów, które dostaję od sąsiadów z okolicznych portów. Przygotowuję z nich produkty na lato. Aktorstwo jest ze mną przez cały rok — w każdym miesiącu jestem na castingach lub gram w reklamach. Śpiewanie jest moją codziennością. Obecnie przygotowuję nowy program koncertowy — spotykam się z wieloma muzykami, których znam z kawiarni i z którymi wspólnie śpiewamy. W tym roku gramy również koncerty w różnych miejscach w Hamburgu. Przeprowadzając się do Niemiec, wiedziała pani, że będzie pani mieszkała na barce? Wiedziałam, że jadę do portu. Najpierw mieszkałam na łódce ojca, później bardzo umiejętnie poderwał mnie taki kapitan. Jesteśmy razem osiem lat, nosi mnie na rękach, mam nadzieję, że to będzie trwało jeszcze długo. Jakie są plusy i minusy mieszkania na barce? Niewiele osób wybiera takie życie. Sprzedaliśmy barkę w zeszłym roku, ponieważ moje buty już się na niej nie mieściły. Nadal żyjemy na wodzie, w porcie. Na pontonie znajduje się budowla portowa — to właśnie w niej mieszkamy. Wszyscy myślą, że jest zimno (śmiech) albo, że mamy wilgoć. Mamy paletowy piec na powietrze bez kaloryferów i musimy używać nawilżaczy powietrza. Dom jest wykonany ze specjalnych paneli izolacyjnych, tak że w zimie trzyma ciepełko, a latem chłodzi. Największym plusem jest świadomość tego, że jest się na wodzie — daje to poczucie ciągłego oczyszczenia. W zasadzie my bardzo rzadko się kłócimy. Są mniejsze, większe zgrzyty, natomiast nie dochodzi do wielkich konfliktów, więc energia wody jest bardzo mocno odczuwalna. Są też zwierzęta wodne, takie jak kaczki czy mewy, z którymi trzeba współżyć. Jest jeden minus. Łaba jest rzeką ruchomą, są przypływy i odpływy — czuć jak ziemia oddycha . Najpierw woda jest tak nisko, że widać muł, a potem powoli podnosi się i jest wysoko. Wejście do portu ma prosty most, ale kiedy woda opada i np. wracam z ciężkimi zakupami, to most jest oczywiście krzywo — jest wtedy stromy (śmiech) Teraz zamontowaliśmy wykładzinę dla kotów i dla moich szpilek, żeby mi nie wpadały w kratkę. Są też specjalne kalendarze, gdzie można sprawdzić poziom wody. A co z bieżącą wodą? W porcie na stałe zacumowane jest 50 łódek. Każda z nich ma węża i... tankuje wodę do zbiorników wodnych. My to robimy raz czy dwa razy w miesiącu. Żyjąc w porcie, ma się większy szacunek do wody. Nie oszczędzamy, ale zwracamy uwagę na to, jak ją wykorzystujemy. Cały port jest podłączony do prądu — nie żyjemy gdzieś na odludziu. (śmiech) Mamy też baterie słoneczne i latem dużo prądu czerpiemy ze słońca. Życie tutaj jest na pewno nietuzinkowe. Jest dużo pracy, bo port nie jest nowoczesnym obiektem jak w Dubaju. Trzeba o niego dbać — raz w roku malować wszystkie rurki, sprzątać — latem potrzebuję wsparcia serwisów sprzątających, zimą porządkami zajmujemy się sami. To są obowiązki trochę jak na wsi, ale ma to swój urok "W Niemczech czasem brakuje polotu" Tęskni pani czasem za Polską? Najbardziej tęsknię za rodzinnym domem i... za jedzeniem. (śmiech) W Hamburgu mamy bardzo dobry polski sklep, ale jedzenie i tak nie smakuje tak samo. W Niemczech mam cały czas kontakt z Polakami, bo działa tutaj mnóstwo polsko-niemieckich instytucji. Mamy też świetnego konsula i jego żonę. Ciągnie ich do ludzi i do sztuki — organizują wiele spotkania i dyskusje, które naprawdę łączą ludzi, ludzi kultury, przedsiębiorców. Jeszcze w lutym daję mały koncert dla Warsztatu Kulturalnego, który znajduje się w mieście Reinbek, którego miastem partnerskim jest Koło. Polacy przychodzą również do mnie do kawiarni. Pierwsi ludzie, których poznałam to Kinga i Leszek, też są Polakami Raz, dwa razy do roku jestem w Warszawie. Jakiś czas temu zagrałam u Szymona Jakubowskiego w serialu "Tajemnice miłości", byłam też na planie " Na Wspólnej ". Polskę uwielbiam, szczególnie Warszawę, za kreatywność szefów kuchni w restauracjach. Jest kolorowo, z wyobraźnią i pysznie. W Niemczech czasem brakuje polotu, ale dostrzegam pewien gorący romans kulinarny między Hiszpanią, Włochami a Niemcami. W menu często zamiast "przystawka" jest słowo "antipasti", a w menu przeplatają się tapasy i bruschetty. Z kolei, kiedy jesteśmy we Włoszech i mówimy, że jesteśmy z Niemiec, spotykamy się z niepohamowaną sympatią. Jednak w Hamburgu jest potrawa, której w Polsce nie znamy. Mowa o fischbrötchen — bułce z rybą. To jest rzecz święta i mój przysmak, na którym zrobiłam karierę w Hamburgu. Klasycznie to zwykła bułka ze śledziem i listkiem sałaty. Ja postanowiłam trochę zaszaleć i podbiłam smak bułki ziołami oraz przyprawami. Polskim akcentem jest na pewno jabłko i cebula. Udało się. Często słyszę, że to była najlepsza kanapka fischbrötchen, jaką jedli w życiu. Taki komplement jest lepszy niż napiwek. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych . Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku , Instagramie , YouTube oraz TikToku . Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc e-maila na adres: [email protected] .
PREV NEWSDominika Chorosinska z mezem NA RANDCE w teatrze. "Cudownie gdy mozna to wszystko przezywac we dwoje"
NEXT NEWSBlack Myth Wukong fenomen ktory nie przestaje zachwycac
Marta Lech-Maciejewska przesza operacje nowotworu zosliwego. Choroba bardzo ja zmienia
Marta Lech-Maciejewska choruje na nowotwor zosliwy. Niedawno przesza operacje i rokowania sa dobre. W najnowszym wywiadzie opowiedziaa o tym jak choroba ja zmienia.
By Zuzanna SzelochKrol Karol III zwroci sie do chorych na raka. Mija rok od jego ciezkiej diagnozy
W Swiatowy Dzien Walki z Rakiem 4 lutego krol Karol III wroci wspomnieniami do dnia gdy sam usysza trudna diagnoze. Na profilu rodziny krolewskiej na Instagramie monarcha udostepni poruszajace nagranie zwracajac sie do tych ktorzy nadal choruja.
Jacek Borkowski mowi o kryzysie w mazenstwie. "Mielismy niezy ubaw z tego"
Od jakiegos czasu w mediach kraza plotki o kryzysie w zwiazku Jacka Borkowskiego i Jolanty Popawskiej. A wszystko przez posty jakie umieszczaa ukochana aktora w mediach spoecznosciowych. W programie "Dzien dobry TVN" Borkowski odnios sie do rzekomego kryzysu.
Znany prezenter konczy wspoprace z Telewizja Polska. "Dziekuje tym ktorzy odbierali telefon"
Zmiany w szeregach nadawcy publicznego. Po 20 latach pracy ze stacja zegna sie Jacek Cholewinski - wieloletni prezenter znany m.in. z "Wiadomosci" "Panoramy" czy "W akcji". O swojej decyzji poinformowa w mediach spoecznosciowych.
Macaulay Culkin musia odchorowac sukces. Teraz jego brat idzie po Oscara
Kieran Culkin przezywa obecnie najlepszy moment w swojej karierze. "Sukcesja" uchodzi za jeden z najlepszych seriali ostatnich lat i przyniosa mu worek nagrod. Teraz ma szanse na Oscara za "Prawdziwy bol". Aktor przez dugi czas ba sie odniesc sukces. Wszystko za sprawa historii jego starszego brata Macaulaya tytuowego "Kevina samego w domu". Chociaz obaj wczesnie zaczeli przygode z aktorstwem ich drogi potoczyy sie skrajnie roznie.
Kanye West w tarapatach. Kim Kardashian moze podjac radykalne kroki
Wyglada na to ze ostatnie wystepy Kanye i Bianki skoniy Kim Kardashian do powaznych przemyslen. Celebrytka postanowia interweniowac.
By Dawid Rodak