Home/business/Ukad sledztwo i setki milionow. Czy w Aforti doszo do cudu nad urna

business

Ukad sledztwo i setki milionow. Czy w Aforti doszo do cudu nad urna

Prokuratura sprawdza czy oszukano inwestorow notowania pozostaja wstrzymane dug siega 260 mln zotych a Aforti Holding kresli przed wierzycielami ambitna wizje przyszosci i prosi ich o przyjecie ukadu. Gosuja na "tak". Decyduje o tym uamek procenta i pojawiaja sie pytania.

September 30, 2024 | business

Prokuratura sprawdza czy oszukano inwestorów, notowania pozostają wstrzymane, dług sięga 260 mln złotych, a Aforti Holding kreśli przed wierzycielami ambitną wizję przyszłości i prosi ich o przyjęcie układu. Głosują na "tak". Decyduje o tym ułamek procenta i pojawiają się pytania. / Dall-E Notowana na NewConnect spółka Aforti Holding finansowała się głównie poprzez wekslowe pożyczki, które były przedstawiane inwestorom - w wielu przypadkach osobom starszym i niemającym wiedzy o rynkach - jako bezpieczne i gwarantowane inwestycje. Rzeczywistość okazała się inna. Firma przestała spłacać odsetki w lutym 2024 roku. Wcześniej przez niedostarczenie sprawozdania finansowego za 2022 rok wstrzymano obrót jej akcjami. Prokuratury bada, czy nie doszło do celowego oszukania inwestorów. Według informacji uzyskanych przez naszą redakcję do śledczych zgłosiło się ponad 100 osób, które czują się pokrzywdzonymi. Kwota, o której wspomina prokuratura to ok. 280 mln złotych. Aforti jest sprawdzane także pod kątem podejrzeń o kreatywną księgowość. Polska Agencja Nadzoru Audytowego zawiadomiła prokuraturę, że podczas kontroli spółki dostrzeżono możliwe znamiona zjawiska piramidy finansowej. Miliard przychodu na NewConnect - Aforti cz. I Wywiad gospodarczy, weksle pożyczkowe, Lech Poznań i setki milionów złotych, które rozpłynęły się w powietrzu. To historia o spółce z małej giełdy, która oczarowała i rozczarowała inwestorów, a teraz prosi ich o drugą szansę, gdy prokuratura depcze jej po piętach. Czytaj więcej... UOKiK ukarał Aforti Holding za wekslowe pożyczki grzywną w wysokości 800 000 zł, prokuratura przesłuchała wierzycieli, tymczasem spółka Klaudiusza Sytka zaproponowała im układ. Obiecała w nim oddać wszystkie środki, ale bez odsetek. Do tego w 12 nierównych kwartalnych ratach, których wypłaty miałyby rozpocząć się dwa lata po zatwierdzeniu układu przez sąd. Pierwsza ma wynosić 1% wierzytelności, druga 2%, ostatnia 24%. Głosowanie w sprawie układu trwało na przełomie sierpnia i września. Tuż przed końcem procedury wydawało się, że nie ma szans na to aby zakończył się pomyślnie dla spółki. Wierzyciele liczący głosy spływające do KRZ donosili w mediach społecznościowych, że opowiadający się za układem nie uzyskają koniecznej przewagi. 16 września spółka wydała jednak komunikat, w którym poinformowała, że większość wierzycieli zagłosowała za przyjęciem układu . Cud nad urną w Aforti? Zgodnie z komunikatem Aforti Holding w głosowaniu udział wzięło 710 spośród 1080 wierzycieli spółki. Układ zdobył poparcie 523 wierzycieli posiadających siłę głosu w kwocie 117 mln 171 tys. zł, czyli dokładnie 67% sumy wierzytelności przysługujących wszystkim głosującym wierzycielom. Żeby układ przeszedł, musiało opowiedzieć się za nim dokładnie 66,66% sumy wierzytelności przypadającej wszystkim głosującym. Oznacza to, że zadecydowała różnica 0,34%. Wątpliwości budzi fakt, że nadzorca układu uznał za nieważne 81 głosów, czyli 11,4% z całości, co prawdopodobnie zaważyło na jego wyniku. Bankier.pl zwrócił się do Aforti z pytaniem, ile z unieważnionych głosów było głosami za, a ile głosami przeciwko układowi, jakiej kwocie wierzytelności odpowiadały oraz jakie były przyczyny ich unieważnienia. Spółka nie odpowiedziała na nasze pytanie. Zamiast tego otrzymaliśmy poniższy komentarz: Zdajemy sobie sprawę, że wynik głosowania nie wszystkich satysfakcjonuje, szczególnie "naciągaczy" żerujących na naszych inwestorach. Prawie 530 osób zagłosowało ZA układem, co stanowi ponad 84% wszystkich głosujących i ponad 117 mln zł siły głosów, decydując tym samym o daniu nam drugiej szansy. Obecnie złożyliśmy wniosek do sądu o zatwierdzenie układu, a my skupiamy się na realizacji naszych propozycji. Zdajemy sobie sprawę, że osoby, którym zależy na tzw. "aferze Aforti", instrumentalnie wykorzystują naszych inwestorów oraz ich brak specjalistycznej wiedzy, aby utrudnić nam przejście przez proces restrukturyzacji. Najpierw była kampania oszczerstw i kłamstw podczas głosowania, teraz walka o "pokazanie fałszerstw" przy głosowaniu i niedopuszczenie do zatwierdzenia układu przez sąd (np. łatwo sprawdzić w ogólnodostępnych danych skład I grupy wierzycieli i czy znajdował się tam Urząd Skarbowy). Następnym krokiem ma być walka, abyśmy nie zrealizowali układu. Zdecydowana większość inwestorów dała nam drugą szansę i nie zamierzamy jej zmarnować! Pytania w sprawie nieuznanych głosów i planu restrukturyzacyjnego Aforti Holding skierowaliśmy również do nadzorcy układu. Jest nim mecenas Paweł Lewandowski, który nadzoruje także układ z wierzycielami spółki Assay ASI. Jak opisywaliśmy na łamach Bankier.pl, tak samo jak Aforti pozyskiwała ona środki od inwestorów na drodze sprzedaży weksli i w jej sprawie również toczy się dochodzenie prokuratury . Do momentu publikacji tekstu mecenas Lewandowski nie odpowiedział na nasze pytania. Redakcja Bankier.pl dowiedziała się, że pracownicy Aforti dzwonili do wierzycieli namawiających ich do głosowania za układem. Wielu z nich udało się przekonać obietnicą odłożonego w czasie, ale jednak całkowitego zwrotu pieniędzy. Z drugiej strony było też wielu wierzycieli, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. Mowa o ponad 300 osobach. Od jednego z wierzycieli spółki, słyszymy, że nie głosował nad układem, ponieważ “nie będzie układał się ze złodziejami”. - Ta spółka prowadzi swoją działalność moim kosztem i zaproponowała upokarzający układ.... Zobaczymy, czy wymiar sprawiedliwości stanie w tym przypadku na wysokości zadania - komentuje. Układ, który przeszedł Doradca restrukturyzacyjny Mateusz Jakóbiak reprezentuje grupę 44 wierzycieli Aforti, którzy pożyczyli spółce 20 mln złotych. Jak mówi w rozmowie z Bankier.pl, lista nieprawidłowości, do których doszło w toku przygotowań i głosowania nad układem spółki jest długa. Zaczyna się od braku dostarczenia skonsolidowanych raportów finansowych za 2022 i 2023 rok oraz ignorowania wezwań do przedstawienia informacji finansowych, które w ocenie Jakóbiaka były niezbędne, żeby wierzyciele mogli podjąć świadomą decyzję w sprawie układu. Kończy się na możliwym przestępstwie. - Opinie, plan restrukturyzacyjny (będący zresztą kompletnie oderwanym od rzeczywistości), abstrakcyjne wyceny - wszystkie dokumenty w tym postępowaniu zostały wytworzone tylko i wyłącznie przez spółkę. Nie ma ani jednej wyceny, ani jednego składnika majątku, pod którą podpisałby się ekspert, biegły rewident, audytor, ktokolwiek spoza spółki - mówi Mateusz Jakóbiak. W planie restrukturyzacyjnym Aforti Holding wyceniło swoją wartość na 459 mln złotych. Ok. 426 mln złotych z tej kwoty to inwestycje długo i krótkoterminowe, na które w zdecydowanej większości składają się akcje własne spółek wchodzących w skład grupy. 28 mln złotych to należności od podmiotów zależnych. Spółka oceniła jednocześnie, że jej wartość rynkowa to ok. 403 mln złotych. Podana przez nią wartość likwidacyjna wynosi natomiast już tylko niecałe 116 mln złotych. Co ciekawe w sytuacji likwidacji spółka wycenia, że wartość jej należności od podmiotów powiązanych wynosi już tylko 2,8 mln złotych zamiast 28 mln złotych. W planie restrukturyzacyjnym Aforti możemy zauważyć też, że spółka prognozuje, że do 2029 roku uda jej się wypracować łącznie 150 mln zł zysku netto. Jest to scenariusz bazowy. Według drugiego, który jest bardziej optymistyczny, spółka zarobi na czysto 166 mln złotych w ciągu najbliższych 5 lat. W obu scenariusza za niemal całość wyniku, ma odpowiadać kategoria "zysk z tytułu rozchodu aktywów finansowych". Można wywnioskować z tego, że Aforti zakłada, że głównym źródłem finansowania spółki będzie sprzedaż udziałów, akcji lub dłużnych papierów wartościowych. Równocześnie w obu prognozach na najbliższe 5 lat firma przewiduje, że będzie ponosić stratę na działalności operacyjnej (dokładnie 24 334 zł rocznie). Do prognoz nie dołączono żadnych szczegółowych obliczeń na ich poparcie. Scysja o cesję Innym interesującym wydarzeniem, które miało miejsce w okolicach głosowania nad układami w spółkach Aforti Holding i Aforti Collection była próba cesji wierzytelności. Mateusz Jakóbiak wskazuje, iż mogło dojść do uszczuplenia majątku spółki będącej w restrukturyzacji na szkodę wierzycieli w kwocie 5,4 mln złotych. Sprawę zgłoszono do prokuratury. - W ostatniej chwili przed głosowaniem w Aforti Collection dokonano umowy cesji długu tej spółki wobec Aforti Holding na spółkę Ketys Capital. Jej 100% udziałów posiada spółka Ketys Investments, której jedynymi udziałowcami są Klaudiusz Sytek i Kamilla Sytek Skonieczna - komentuje Mateusz Jakóbiak - po mojej interwencji, w której zgłosiłem, że istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa z artykułu 300 i 301 Kodeksu Karnego, czyli uszczuplenie majątku spółki, nadzorca układu unieważnił tę umowę. Jak wynika z zarządzenia sądu, do którego otrzymaliśmy wgląd, wniosek o zatwierdzeniu układu z wierzycielami Aforti Holding został złożony bez wymaganych załączników oraz opłaty. Spółkę wezwano m.in. do dostarczenia szczegółowych wyników głosowania, przedłożenia zebranych kart do głosowania, pełnomocnictw i dowodu wysłania wierzycielom odpowiednio wcześniej informacji o sposobie głosowania. Aforti Holding otrzymało czas do 30 września, żeby uzupełnić braki. Gdy to zrobi, sąd zacznie zastanawiać się, czy zatwierdzić przegłosowany układ. O dalszych wydarzeniach związanych z tą sprawą, będziemy informować w kolejnych tekstach na łamach Bankier.pl. Źródło:

SOURCE : bankier

LATEST INSIGHTS