Home/business/Sprzedaz detaliczna jednak wstrzasnea gieda

business

Sprzedaz detaliczna jednak wstrzasnea gieda

W duzych spokach nie widac potwierdzenia niepokojacych danych makro dlatego analitycy sa ostrozni w interpetacji wiesci z GUS. Inwestorzy wola dmuchac na zimne.

October 22, 2024 | business

Ujemna dynamika sprzedaży detalicznej we wrześniu zaskoczyła ekonomistów, gdyż ostatni raz spadek zanotowano w zeszłym roku. W 2024 r. wzrost może nie był duży, ale w każdym miesiącu przekraczał 2,5 proc. Tymczasem wrześniowy odczyt okazał się niższy o 5 pkt proc. od oczekiwań ekonomistów, a nawet względem poprzedniego miesiąca sprzedaż była niższa o 5,7 proc., co zdaniem ekonomistów Pekao trudno wyjaśnić jednorazowymi czynnikami. Na wtorkowej sesji początkowo reakcja inwestorów była stonowana, ale im bliżej było zamknięcia, tym przecena stawała się wyraźniejsza. Akcje Żabki, CCC, LPP i Eurocashu spadły o 4-5 proc., przed przeceną względnie dobrze broniły się natomiast Pepco i Dino, ale ich notowania mocno spadały w ostatnich miesiącac, dyskontując pogorszenie koniunktury. - Kuszącym wyjaśnieniem jest powódź, ale nasze dane o płatnościach kartowych pokazują, że w skali kraju miało to marginalne znaczenie. Zmniejszenie wypłat z tytułu 800+ dla Ukraińców również ma niewielkie znaczenie. Dane są o tyle zaskakujące, że największe tąpnięcie dotyczyło sprzedaży żywności. Skala i gwałtowność tego zjawiska wskazują, że to jednorazowe zaburzenie – mówi Piotr Bielski, ekonomista Santander Banku. Od 1 września świadczenie 800+ dla uchodźców z Ukrainy jest przyznawane pod warunkiem, że dzieci uczęszczają do szkoły – ZUS podał, że od stycznia do lipca było ono wypłacane dla 247 tys. dzieci z Ukrainy, a od tego roku szkolnego do polskich szkół poszło dodatkowe 39 tys. ukraińskich dzieci. - Od roku liczba Ukraińców już nie rośnie. W danych nie widać jednak także gwałtownego odpływu, który mógłby się negatywnie odbić na sprzedaży. Wydaje mi się, że w najbliższych miesiącach liczba imigrantów może znów wzrosnąć ze względu na problemy z ogrzewaniem i systemem energetycznym w Ukrainie – mówi Piotr Bielski. Sprzedaż detaliczna mogła także zostać zaburzona przez mniejszą liczbę dni handlowych w porównaniu z poprzednim rokiem (w tym jedną sobotę mniej), a także przez przedwyborczą zeszłoroczną „promocję” na stacjach Orlenu – wskazują ekonomiści PKO BP. Według ich szacunków bez tych dwóch efektów sprzedaż detaliczna byłaby na niewielkim plusie. - Nie tracę przekonania, że jest to rok ożywienia konsumpcyjnego, choć może nie boomu. Zwłaszcza, że koniunktura w handlu, choć jest na niewielkim minusie, to jednak się poprawiła. Co więcej, właśnie w handlu poprawiła się najmocniej. To kolejne potwierdzenie, że nie ma zapaści, a trend jest pozytywny – mówi Piotr Bielski. Choć oczekiwania co do ożywienia konsumpcji w tym roku były duże, to jednak konsumenci zamiast towarów zaczęli preferować usługi, co odbiło się na wynikach sprzedaży detalicznej i mogło wzmocnić jednorazowe zaburzenia we wrześniu. - W całym roku sprzedaż detaliczna rzeczywiście nie zachwyca, ale nie możemy tego powiedzieć o całej konsumpcji prywatnej, która w I półroczu była solidna i zgodna z naszymi oczekiwaniami. Moim zdaniem wynikało to z ogólnoświatowego trendu, jakim jest przesunięcie wydatków konsumentów z towarów na usługi. Po pandemii, gdy kupowaliśmy dużo towarów, zmieniły się preferencje konsumenckie i pojawił się pęd ku korzystaniu z usług – są to podróże, wyjścia do restauracji itp. Tego nie widać w miesięcznych danych, ale w banku obserwujemy wydatki z kart płatniczych i tam widać wyższy wzrost w usługach. Konsumenci wydają więcej, choć sprzedaż detaliczna zachowuje się tak sobie – mówi Piotr Bielski. Choć dane o sprzedaży detalicznej pokazują najsilniejszy spadek w kategorii odzież i obuwie – aż o 12,5 proc - to w porównaniu z sierpniem jest to jednak poprawa, gdyż wtedy spadek wynosił 13,6 proc. Z drugiej strony dane nie wpasowują się w to, co raportują spółki. - Zarówno LPP, jak również CCC wskazywały już, że dynamika sprzedaży we wrześniu była całkiem niezła. Stąd słaba sprzedaż w kategorii odzieży i obuwia w danych GUS może wynikać z reklasyfikacji podmiotów. Spoglądając na momentum sprzedaży w tej kategorii w porównaniu z poprzednimi miesiącami nie widać niczego niepokojącego – mówi Janusz Pięta, analityk BM mBanku. - Podchodziłabym ostrożnie do danych o sprzedaży detalicznej w kontekście oceny spółek. Około miesiąc temu wyniki podawały LPP oraz CCC i zarządy wskazywały, że dynamika przychodów jest dobra. LPP podało, że od 1 sierpnia do 20 września sprzedaż omnichannel w grupie wzrosła o 32 proc. r/r, a CCC podało, że od 1 sierpnia do 22 września sprzedaż wzrosła w grupie o 19 proc., w tym w CCC o 24 proc., w HalfPrice o 20 proc., a w Modivo o 11 proc. W samym wrześniu sprzedaż grupy wzrosła o 28 proc. – mówi Sylwia Jaśkiewicz, analityczka DM BOŚ. Duże spółki mogą osiągać takie wyniki dzięki przewagom konkurencyjnym, w tym niskim cenom, na które konsumenci są wrażliwi po okresie wysokiej inflacji. Całkiem nieźle radzą sobie jednak także inne spółki. Answear.com według wstępnych danych w III kwartale miał 344 mln zł przychodów, co oznacza wzrost o 26 proc. w skali roku. Z mniejszych spółek Monnari podało ujemną dynamikę w III kwartale wynoszącą -3,5 proc., ale Esotiq&Henderson we wrześniu uzyskał wzrost o 14 proc. - W dużych spółkach z uwagi na niską bazę z zeszłego roku wrzesień sprzedażowo wygląda dobrze. Podobnie było w sierpniu, natomiast w październiku już będziemy się mierzyć z wyższą bazą z uwagi także na pogodę. Wydaje mi się jednak, że III kwartał nie powinien negatywnie zaskoczyć i raczej będzie mocny. Oczywiście duże spółki to nie cały rynek i może być efekt zwiększania udziałów rynkowych. Warto jednak popatrzeć na marże – kursy walutowe sprzyjają, a jakiejś bardzo istotnej presji na tzw. pierwszą marżę nie widać – mówi Sylwia Jaśkiewicz. Analityczka jest pozytywnie nastawiona do obu spółek – akcje CCC wyceniła w maju na ponad 160 zł i kurs już ten poziom przebił, natomiast akcje LPP według jej rekomendacji z kwietnia są warte ponad 21 tys. zł, co wciąż daje potencjał na 37 proc. wzrostu. - Zakładam, że w przyszłym roku kontynuowane będą obserwowane obecnie trendy. LPP będzie dalej mocno rozwijać Sinsaya i powinniśmy zobaczyć tego efekty, a koszty stałe powinny się rozwadniać. Dlatego spodziewam się wzrostu przychodów i utrzymania rentowności. W samym CCC koszty już zostały mocno okrojone, a teraz spodziewałabym się podobnego ruchu w Modivo. W przyszłym roku powinno to wspierać wyniki – mówi Sylwia Jaśkiewicz. Zgodnie z danymi GUS sprzedaż żywności we wrześniu spadła o ponad 7 proc., podczas gdy w sierpniu była bliska zeszłorocznym poziomom. - W przypadku żywności sprzedaż rzeczywiście jest słabsza. Częściowo może odpowiadać za to efekt bazy – w zeszłym roku wrzesień był cieplejszy, a to ma przełożenie na sprzedaż impulsową. Ponieważ w tym roku pogoda nie była już tak dobra, to mogło się to odbić na wyniku – mówi Janusz Pięta. Sentyment do spółek spożywczych i tak nie jest zbyt dobry, a oczekiwania rynku wskazują na wciąż słabe wyniki spółek zarówno w III, jak również IV kwartale. Analitycy spodziewają się, że poprawa przyjdzie w 2025 r. - Bieżące dane, jak wrześniowa sprzedaż detaliczna, mogą jeszcze negatywnie wpływać na stosunek inwestorów do tych spółek w krótkim okresie, ale rynek powinien już powoli skupiać się na przyszłym roku. Głównym czynnikiem negatywnie wpływającym na wyniki jest deflacja cen żywności. Jeżeli to zjawisko nie będzie kontynuowane od stycznia, to wzrost sprzedaży porównywalnej powinien wyglądać lepiej i finalnie spółki nie powinny mieć do czynienia z erozją marży EBITDA. Te dwa czynniki powinny zniknąć niezależnie od tego, czy wojna cenowa będzie kontynuowana – mówi Janusz Pięta.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS