Spoeczny plan zdobycia miliardow

W Katowicach trwa właśnie PRECOP, czyli spotkanie poprzedzające coroczny międzynarodowy szczyt klimatyczny, który w grudniu odbędzie się w Baku, stolicy Azerbejdżanu. To tradycyjna okazja do rządowych anonsów związanych z polityką klimatyczną. Dlatego to tam Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, ogłosił, że w ciągu kilku tygodni skieruje do konsultacji publicznych tzw. Społeczny Plan Klimatyczny. Zapowiedź ma wagę finansową, ponieważ bez takiego planu Polska nie zobaczy ponad 50 mld zł, które będzie mogła przeznaczyć na walkę z ubóstwem energetycznym i wykluczeniem transportowym. Społeczny Plan Klimatyczny to dokument, który Polska, podobnie jak inne państwa członkowskie UE, ma przekazać Komisji Europejskiej do połowy 2025 r. Musi w nim przedstawić plan wykorzystania pieniędzy ze Społecznego Funduszu Klimatycznego, do którego wpływać będą pieniądze z nowego systemu ETS2. To system, który znane z energetyki i przemysłu opłaty za emisje dwutlenku węgla nałoży na dwa nowe sektory: budynki (czyli ogrzewnictwo indywidualne) i transport drogowy. Maksymalna stawka miałaby wynieść na początku 45 EUR za tonę wyemitowanego CO2. Szacuje się, że Polska będzie największym beneficjentem Społecznego Funduszu Klimatycznego. Jan Szyszko zaznacza jednak, że resort funduszy ma sceptyczne podejście do modelu tego systemu. - Jest dalszą częścią realizacji sprawiedliwej transformacji przez niesprawiedliwe społecznie pomysły, jakimi jest obciążanie najbiedniejszych proporcjonalnie w największym stopniu za koszty transformacji – tak mówił Jan Szyszko, cytowany przez PAP. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, szefowa resortu rozwoju, już wcześniej wskazywała w publicznych wypowiedziach, że system ETS2 może znacząco podnieść koszty gospodarstw domowych używających węgla do celów opałowych. Dlatego opowiada się za dużo niższą niż obecnie przewidziana ceną startową za tonę CO2 oraz za wprowadzeniem korytarza cenowego dla ETS2 na co najmniej 10 lat.