Home/business/Ropa niewzruszona wojna ale to sie moze zmienic

business

Ropa niewzruszona wojna ale to sie moze zmienic

Iran i Izrael sa na granicy penoskalowej wojny. Napiecie w regionie narasta stopniowo od wielu miesiecy. Jednak reakcje cen ropy sa w zaskakujacy sposob ograniczone. Czy to sie wkrotce zmieni Oto kilka statystyk ktore pozwalaja rzucic swiato na ten problem.

October 02, 2024 | business

We wtorek wieczorem Iran przeprowadził atak rakietowy na Izrael. Premier Izraela zapowiedział, że wkrótce nadejdzie surowa odpowiedź na ten atak. W powietrzu wisi pytanie, czy Izrael zechce zniszczyć irańskie instalacje nuklearne, rozwijane oficjalnie w celach cywilnych. Taką możliwość zasugerował np. w wywiadzie dla CNN były sekretarz obrony USA William Cohen. A może będą to instalacje do produkcji i przesyłu ropy naftowej? Na taką możliwość wskazują rozmówcy portalu Axios. Cokolwiek się wydarzy, ryzyko dla dostaw ropy jest bardzo wysokie. Jak wysokie? Sam Iran zapewnia obecnie 4,3 proc. światowej podaży ropy i produktów ropopochodnych. To już jest dużo. A jeszcze ważniejszy może być fakt, że przez Cieśninę Ormuz, znajdującą się pomiędzy Iranem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, jest transportowane ok. 20 proc. światowych dostaw surowca. Iran teoretycznie miałby możliwość zablokowania cieśniny albo poprzez bezpośrednie ataki na statki, albo poprzez ogłoszenie ćwiczeń wojskowych w pobliżu. Rynek ropy, podobnie jak gazu, jest bardzo wrażliwy na zmiany podaży z powodu niskiej elastyczności popytu. Analizy generalnie wskazują, że elastyczność ta wynosi ok. 0,1, co oznacza, że do ograniczenia popytu o 1 proc. potrzebny jest wzrost ceny o 10 proc. Wystarczy, że światowe zaburzenie podaży wyniesie 2-3 proc., a ceny ropy mogą zbliżyć się do 100 USD za baryłkę. Do tej pory jednak kryzys na Bliskim Wschodzie nie doprowadził do dużych zmian cen surowca. Obecnie baryłka ropy kosztuje 75 USD, o 4 proc. więcej niż na początku tygodnia, ale ponad 15 proc. mniej niż rok temu – tuż przed atakiem Hamasu na Izrael. Skąd ta odporność surowca na wstrząsy geopolityczne? Odpowiedź jest prosta: kryzys nie zachwiał podażą. Iran wielokrotnie odgrażał się, że podejmie radykalny odwet, łącznie z możliwością blokowania Cieśniny Ormuz, ale w praktyce nie zrobił nic, ponieważ bardzo potrzebuje dochodów z eksportu ropy. A z kolei wielu politycznych sojuszników Iranu potrzebuje taniej ropy. Dlatego obecnie produkcja ropy w Iranie jest o prawie 10 proc. wyższa niż przed rokiem i 20 proc. wyższa niż dwa lata temu. Jednocześnie niski popyt na ropę na świecie wywiera istotny negatywny wpływ na ceny. Z danych amerykańskiego Departamentu Energii wynika, że globalnie popyt na ropę rósł w tym roku w tempie niecałego 1 proc., podczas gdy w zeszłym roku wzrost sięgał 2 proc. Z kolei po stronie podaży też może dojść do pozytywnych zmian. Wkrótce część dostaw ma odblokować OPEC, który – jak się powszechnie oczekuje – zacznie od grudnia stopniowo odmrażać produkcję w łącznej docelowej wielkości ok. 2 proc. globalnej podaży. Dotychczasowe blokady sprawiają bowiem, że kraje OPEC tracą klientów. Dlatego w ostatnich tygodniach na rynkach finansowych inwestorzy spekulacyjni grali bardzo mocno na spadki cen ropy – liczba krótkich pozycji (nastawionych na spadek cen) na kontrakty terminowe na ropę była pod koniec września wysoka. Dynamika konfliktu między Izraelem a Iranem jest jednak taka, że ryzyko znaczącego wzrostu cen jest duże. Jakie? Firma Clearview Energy Partners przestawiła kilka scenariuszy, które opisała agencja Bloomberg. W pierwszym dochodzi do zablokowania części produkcji po stronie Iranu. Wtedy ceny wzrosną o ok. 15 proc. W drugim dojdzie do ograniczeń w przepływie przez Cieśninę Ormuz – wtedy ceny mogą wzrosnąć do 30 proc.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS