Rosjanie smieja sie z polskich pracownikow. Emituja kuriozalna reklame

- takie hasło pojawia się w propagandowej reklamie kremlowskiej TV, o której donosi Biełsat. Materiał ma zachęcać obywateli Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych do przyjazdu na teren Rosji i terytoria okupowane, gdzie rzekomo ma czekać na ich . W rzeczywistości to przeznaczona dla obywateli Rosji i kolejny Nagranie jest krótkie, a jego przekaz konkretny - , niezależnie z jakiego kraju pochodzą. Reklama pokazuje rosyjskiego biznesmena, który przechadzając się chodnikiem mija pracujących przy kablach monterów. Podczas, gdy jeden wydaje drugiemu komendę, ten odpowiada mu łamanym niemieckim "Ja, ja, naturlich" (pol. tak, tak, oczywiście). Następnie biznesmen łapie taksówkę, a Ten usłużnie pyta się, jaka ma grać muzyka podczas jazdy, a gdy pasażer pyta się o wrażenia z pobytu w Rosji, kierowca zachwala, kwitując, że w Rosji "bardzo mu dobrze". Scenę wieńczy wymowny gest "Brytyjczyka", gdy ten Następnie pojawia się plansza informująca, że Po niej widzimy jeszcze krótką, sześciosekundową sekwencję, na której ten sam rosyjski biznesmen przechadza się po biurowcu zajęty pracą, gdy mija elektryka na drabinie. Gdy fachowca razi prąd, ten Jest to oczywista drwina z Polaków, którzy rzekomo także Jak zwraca uwagę Biełsat, reklama propagandowych mediów kremlowskich To ewidentny element budowania w Rosjanach wizerunku wielkomocarstwowej Rosji, w której Skoro zaś z przeciwnych Kremlowi krajów mają przyjeżdżać ludzie za pracą, to w putinowskiej Rosji nie może być tak źle. Propagandowy materiał jest krótki, jego przekaz jaskrawy i wręcz karykaturalny. Siermiężność propagandy podkreśla jeszcze fakt, że wszyscy aktorzy, którzy odgrywają role rzekomych obcokrajowców - Niemca, Brytyjczyka i Polaka - Całość dopełnia zaprezentowanie rosyjskiego biznesmena jako kogoś lepiej usytuowanego na tle przyjezdnych, którzy wykonują prace fizyczne.