Pierwszy cios w Muska. Czowiek Trumpa bez dostepu do finansow

Elon Musk szturmem zamienił sferę biznesu prywatnego na publiczną administrację prezydenta USA. nadal pozostaje firmą miliardera, ale w ostatnim czasie jego działalność skupia się wokół kolejnych działań na poziomie rządowym. W czwartek (06.02) sąd w Waszyngtonie wydał jednak pierwszą decyzję, która . . Decyzja sędzi Colleen Kollar-Kotelly zapadła w odpowiedzi na dotyczącą potencjalnego naruszenia prawa dot. ochrony danych. Jeszcze w czasie toczenia się sprawy dostęp do kluczowych systemów został wstrzymany. Ograniczenie dostępu przez sąd to efekt Seniorzy wskazywali, że ludzie łamią prawo dotyczące ochrony danych osobowych. Jak przekazała Polska Agencja Prasowa powołująca się na słowa orzekającej w sprawie sędzi, pracownicy tzw. Departament Wydajności Państwa (DOGE) Elona Muska nie mogą mieć dostępu do centralnego systemu, za pomocą którego rząd federalny wysyła płatności do milionów Amerykanów, w tym na przykład emerytur. W związku ze sprawą rozpatrywaną przez sąd w Waszyngtonie, amerykańskie media przyjrzały się członkom zespołu DOGE. Kwestią budzącą niepokój jest nie tylko fakt, że postawił między innymi na studentów i dwudziestolatków, którzy w Biurze Zarządzania Personelem (OPM). Według "Washington Post" ludzie Elona Muska z DOGE mieli także otrzymać dostęp do systemu zawierającego dane pracowników - oraz wszystkich, którzy ubiegali się o pracę w urzędach - . Portal Wired zwrócił uwagę na przykład 19-letniego Edwarda Coristine’a. Dziennikarze wskazali, że jego firma kontroluje szereg domen i który pracował dla firmy zatrudniającej hakerów. Co więcej, . Donald Trump mimo toczącej się dyskusji dotyczącej Elona Muska moszczącego się w administracji prezydenckiej ręczy za miliardera. Prezydent stoi na stanowisku, iż . Otoczenie głowy państwa wyraża jednak coraz większy niepokój. Portal Wired wskazuje, że działalność Elona Muska i zrzeszonych wokół niego ludzi niepokoi część osób w . Mają oni wskazywać, że miliarder przejął kontrolę nad szeregiem krytycznych instytucji państwa. Sami pracownicy Biura Zarządzania Personelem (OPM) na szczeblu federalnym również obawiają się, że udzielenie dostępu ludziom Elona Muska . Warto zwrócić uwagę, że w ostatnich dniach głośno jest również o . Sąd wstrzymał jego działanie ze względu na wskazania urzędników, iż w budżecie nie ma pieniędzy na tak duże wydatki. Projekt zakładał oferowanie pracownikom federalnym . Co ciekawe, jak poinformowała Karoline Leavitt rzeczniczka Białego Domu, ze złożonej skorzystało .