Home/business/PFR zbuduje Team Poland

business

PFR zbuduje Team Poland

W co zamierza inwestowac fundusz rozwojowy jak chce wspopracowac z panstwowymi instytucjami i prywatnym kapitaem kiedy skonczy przeglad portfela pod katem giedowych exitow - miedzy innymi o tym mowi w wywiadzie Piotr Matczuk prezes PFR.

October 03, 2024 | business

PB: Zarządy spółek skarbu państwa urzędowanie zaczynają zazwyczaj od audytu działalności poprzedników. Pan też tak zaczął? Piotr Matczuk, prezes PFR: Weszliśmy do spółki jako nowy zarząd dwa miesiące temu, a nasza rozmowa jest pierwszą z mediami. Oczywiście rozpoczynając pracę, także zaczęliśmy od audytu. Jest on na względnie wczesnym etapie, a o wynikach i ewentualnych dalszych krokach będziemy informować po jego zakończeniu. Warto zauważyć, że działalność PFR już wcześniej była kilkakrotnie sprawdzana, m.in. przez NIK i KAS. Jaka jest pana wizja PFR? Śledziłem działalność tej instytucji od początku. Gdy powstawały Polskie Inwestycje Rozwojowe, ówczesne władze konsultowały niektóre elementy modelu biznesowego z EBOR, w którym pracowałem. Potem w Międzynarodowej Korporacji Finansowej [IFC, agenda Banku Światowego – red.] współpracowałem z PFR w projektach biznesowych. Chcę, żeby za mojej kadencji PFR rozpoczął nowy etap funkcjonowania – taki, w którym będzie mógł skoncentrować się na działalności inwestycyjnej. Zostanie ona mocno rozbudowana, bo to dla nas priorytet. W ostatnich latach PFR miał znacznie szersze zadania. Koncentracja na działalności inwestycyjnej nie oznacza, że zignorujemy inne projekty prorozwojowe. Jesteśmy spółką skarbu państwa, zawsze będziemy więc elementem polityki gospodarczej. PFR pokazał, że jest w stanie realizować w szybkim tempie skomplikowane projekty o dużej skali – spółka akcyjna zatrudnia ok. 250 osób, a w kilka tygodni przygotowała program tarcz covidowych dla 350 tys. przedsiębiorców. Te kompetencje i doświadczenia można wykorzystywać. Wspomniał pan o polityce gospodarczej państwa, którą mógłby wspierać PFR. Jaka jest ta polityka? Ostatni duży projekt to Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju [SOR – red.] premiera Mateusza Morawieckiego. Będzie kontynuowana? SOR ma już kilka lat, ale strategia gospodarcza wymaga zmian nie tylko z tego powodu. Oczywiście jako Grupa PFR będziemy kontrybuować w tworzeniu tej strategii. Grupa PFR to jeszcze BGK, KUKE, PARP, ARP i PAIH. Jak ta struktura ma działać? Użyłbym określenia „federacja”. Niedawno odbyło się pierwsze po dłuższej przerwie spotkanie komitetu sterującego grupy, zrzeszającego prezesów instytucji członkowskich. Uczestniczył w nim też minister aktywów państwowych. W modelu funkcjonowania Grupy PFR trzeba coś zmienić? Zasady jej funkcjonowania są określone w ustawie, ale praktykę można wspólnie wypracować – tak by zmienić sposób myślenia, pozbyć się silosowości i brać współodpowiedzialność za poszczególne obszary. To się będzie wykuwało w czasie prac grupy. Warto pamiętać, że nie ma jednego określonego standardu działania instytucji rozwojowych, w każdym kraju wygląda to nieco inaczej. Jakie ma pan wzorce? Dobrym przykładem jest kooperacja instytucji rozwojowych w Szwecji i Finlandii, działających pod szyldami Team Sweden i Team Finland. Są one skoncentrowane na promowaniu ekspansji rodzimych firm. My oczywiście jesteśmy na nieco innym etapie rozwoju i musimy myśleć również o przyciąganiu inwestycji, ale w przyszłości Grupę PFR widzę właśnie jako Team Poland. Mamy problem z ekspansją zagraniczną polskich firm? Inwestycje zagraniczne polskich firm mają skumulowaną wartość 5-6 proc. PKB, podczas gdy w wielu krajach UE to ponad 100 proc. PKB. Oczywiście wynika to w dużej mierze z historycznych zaszłości, mieliśmy po prostu znacznie mniej czasu na akumulowanie kapitału. Polscy przedsiębiorcy dopiero uczą się wychodzenia za granicę, a jednocześnie ze względu na duży i rozwijający się rynek wewnętrzny mieli powody, by koncentrować się na umacnianiu pozycji w kraju. PFR ma narzędzia, by wspierać ekspansję – robi to w ramach Funduszu Ekspansji Zagranicznej, który może obejmować do 50 proc. udziałów w spółkach córkach poza Polską. W ramach grupy oferujemy cały pakiet komplementarnych usług za pośrednictwem PAIH, KUKE czy BGK. Jednocześnie wciąż jednym z naszych głównych zadań jest mobilizowanie zagranicznych inwestorów do udziału w projektach w Polsce, przekonywanie do nich prywatnego kapitału. Przedstawicielka EBOR w Polsce mówiła niedawno, że rekordowe inwestycje tej instytucji w naszym kraju to niekoniecznie dobry sygnał, bo oznaczają, że na rynku brakuje prywatnego kapitału... Dlatego mobilizacja jest kluczem. Nie chcemy odpowiadać za całość finansowania, tylko – podobnie jak instytucje w rodzaju EBOR czy Banku Światowego – zachęcać kapitał prywatny do współinwestowania i dokładać tyle pieniędzy, ile trzeba, by finansowanie projektu się złożyło. W ostatnich latach PFR był też wehikułem do realizacji wydatków publicznych poza budżetem. To się zmieni? Emisja 74 mld zł długu, którą przeprowadził w czasie pandemii PFR, była efektem decyzji na poziomie politycznym. O emisji takiej skali, zabezpieczonej gwarancjami skarbu państwa, decydował rząd jako właściciel PFR. Te obligacje systematycznie zapadają – po tegorocznym wykupie zadłużenie PFR spadło do 57 mld zł, w przyszłym roku do wykupu będą obligacje o wartości ponad 33 mld zł. Pełnimy tu rolę służebną i sądzę, że – biorąc pod uwagę zasoby kadrowe grupy – jesteśmy w tym efektywni. Obsługa programów tarczowych na etapie udzielania wsparcia była w dużej mierze zalgorytmizowana. Nie było pomysłów, by teraz PFR pełnił rolę służebną przy okazji odbudowy po powodzi? Nie sądzę, by istniała taka potrzeba. W przypadku klęsk żywiołowych można uruchomić bardziej klasyczne metody publicznego wsparcia. Wracając do strategii PFR, w których sektorach fundusz ma być szczególnie aktywny? Zacząć trzeba oczywiście od transformacji klimatycznej, bo według różnych szacunków to w tym obszarze w najbliższych dekadach konieczne będą największe inwestycje. Mówimy o brakującej już po uwzględnieniu zwykłych wydatków publicznych kwocie co najmniej 100 mld EUR w perspektywie 2040-50 r. Rzecz jasna 20-30 proc. z tego wezmą na siebie banki, ale reszta jest do zagospodarowania przez innych inwestorów, a my będziemy jednym z nich. W jakie projekty związane ze zmianami klimatu będzie inwestował PFR? Przede wszystkim w odnawialne źródła energii, w tym farmy wiatrowe na morzu. Nie chodzi jednak tylko o bezpośrednie inwestycje. Rolę PFR widzę np. w rozwoju adekwatnych segmentów rynku kapitałowego, takich jak zielone obligacje. Możemy je inicjować, pomagać w ich strukturyzacji, a także brać na siebie część emisji. A atom? To pytanie na bardziej odległą przyszłość, ale nie wykluczam udziału PFR w tego typu projektach. Nie wszystkie instytucje rozwojowe mogą się angażować w budowę elektrowni jądrowych, ale my takich ograniczeń nie mamy. Co jeszcze jest na liście priorytetów? Transport i logistyka, ze szczególnym uwzględnieniem najmniej emisyjnego transportu kolejowego. Lubimy takie inwestycje, wierzymy w rozwój kolei, mamy w portfelu producenta taboru. Liczba pasażerów kolei rośnie, jej potencjał logistyczny jest niewykorzystany, więc chcemy wspierać rozwój tego sektora. Również przy okazji budowy CPK? Jestem zwolennikiem tej inwestycji w takiej formule, która będzie się finansowo spinała. Mówię o komponencie lotniczym, a przede wszystkim o infrastrukturze kolejowej, choćby w formule linii Y i przedłużenia CMK na północ. Zostaliśmy stworzeni m.in. do wspierania projektów infrastrukturalnych. Transport i logistyka to jednak nie tylko kolej. Wraz z międzynarodowymi firmami PSA i IFM jesteśmy udziałowcami portu Baltic Hub, który odpowiada za przyjmowanie 40 proc. polskiego importu. Port właśnie znacząco się rozbudowuje, ostatnio go odwiedziłem, żeby na własne oczy obejrzeć jego infrastrukturę. Widzimy też dużą wartość w przyłączeniu się do finansowania łańcucha dostaw dla elektromobilności. Polska już wyrosła na jednego z największych producentów baterii na świecie, uważamy, że ten sektor może być jedną z naszych krajowych specjalizacji. Mogą też nią być np. półprzewodniki mimo czasowego zawieszenia inwestycji przez Intela. A inwestycje o charakterze zbrojeniowym? Też. PFR ma swoją rolę do odegrania w sektorze obronnym – zwłaszcza że wciąż wielu inwestorów instytucjonalnych nie może angażować się w takie projekty. Jesteśmy już zresztą aktywni jako właściciele 28-procentowego pakietu w WB Electronics. Rozważamy również wsparcie funduszy deep tech. W portfelu PFR jest także Pesa. W Pesie jesteśmy od 2018 r. Potrzebowała głębokiej restrukturyzacji, która jest zaawansowana, ale jeszcze się nie zakończyła. Firma zdobyła w ostatnim czasie znaczące kontrakty, choćby w Rumunii, ale osiągnięcie trwałej rentowności na poziomie EBITDA wymaga jeszcze pracy. W dalszej przyszłości nie wykluczam dla niej scenariusza giełdowego. W ogóle przyszedł dobry moment na dokonanie przeglądu całego portfela inwestycyjnego PFR. Mamy horyzont dłuższy niż fundusze private equity, ale na pewno z niektórych spółek, działających w niestrategicznych obszarach, możemy wyjść, co pozwoli nam reinwestować uwolniony w ten sposób kapitał. Giełda w takich przypadkach będzie preferowanym scenariuszem. W kontekście nieefektywności polskiego rynku kapitałowego - widzimy działania podejmowane przez prezesa Tomasza Bardziłowskiego i chcemy je wspierać. Przegląd portfela chcemy zamknąć do końca roku. Należy też wspomnieć o stworzonym przez PFR ważnym społecznie programie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), który zwiększa dopływ długoterminowych oszczędności na rynek kapitałowy. Na giełdzie od razu można wyjść z inwestycji w Pekao, w którym PFR ma 12,8 proc. akcji... Przyjąłem taką zasadę, że nie będę komentował kwestii związanych z aktywami PFR, które są notowane na rynku publicznym. Poza nimi mamy w portfelu około 40 znaczących inwestycji kapitałowych – w spółki i projekty infrastrukturalne, w tym takie, które realizowaliśmy wspólnie z prywatnym biznesem czy samorządami. Z części możemy wyjść. Oprócz tego jesteśmy zaangażowani w ponad 80 funduszy private equity i venture capital. Przedstawiciele funduszy private equity, z którymi rozmawiamy, oceniają, że mimo wielkich inwestycji w fundusze venture współfinansowanych przez PFR niekoniecznie widzą start-upy, które mogliby od nich odkupić... System generowania start-upów w Polsce nadal wymaga wzmocnienia. Na pewno jesteśmy w stanie stymulować rozwój większej liczby firm. Na radykalne oceny jest zdecydowanie za wcześnie – w praktyce dopiero zaczyna się rozliczanie funduszy finansowanych z Krajowego Funduszu Kapitałowego, które rozpoczęły inwestycje przed blisko dekadą. Na ocenę późniejszych inwestycji PFR w tym obszarze musimy jeszcze poczekać. Zgadza się pan z twierdzeniem, że ze względu na wojnę w Ukrainie z regionu wycofała się część inwestorów finansowych? Tak, dostrzegamy lukę w finansowaniu firm między wczesnym etapem rozwoju a fazą dojrzałą, gdy są już rentowne. Wycofanie części inwestorów utrudniło procesy fundraisingu. W konsekwencji instytucje rozwojowe, w tym PFR, odgrywają obecnie istotną rolę stabilizującą.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS