Blogs
Home/business/Ospaa ekspansja AI w Polsce Zachod rosnie szybciej

business

Ospaa ekspansja AI w Polsce Zachod rosnie szybciej

W zeszym roku zaprezentowalismy mozliwa sciezka adaptacji AI przez firmy w Polsce. Najnowsze dane pokazuja ze podazamy dokadnie po tej trajektorii w gore ale na razie wolniej niz Zachod.

Ospała ekspansja AI w Polsce, Zachód rośnie szybciej
January 26, 2025 | business

Podejście do AI w Polsce budzi częściej frustrację niż entuzjazm. Kiedy w USA trwa boom inwestycyjny związany z rozwijaniem mocy obliczeniowych, w Polsce trwa trochę wyczekiwanie. Profesor Piotr Sankowski z UW, autorytet w tej dziedzinie, powiedział w wywiadzie dla Interii: „Dużo rzeczy w Polsce nie dzieje się w odpowiedniej skali. Są podejmowane jakieś działania, ale one są niewystarczające”. Tomasz Smolarek, analityk mBanku specjalizujący się w analizach sektora technologicznego, napisał, że kiedy Amerykanie zapowiadają inwestycje rzędu 500 mld USD, rząd w Polsce angażuje się w rozliczenia naukowców pracujących nad AI z generowanych przez nich strat. Najnowsze dane o wdrożeniach technologii AI w firmach w Polsce też nie budzą optymizmu. Eurostat podał wyniki badań za 2024 r., które wskazują, że AI wykorzystuje w Polsce 5,9 proc. firm w porównaniu z 13,5 proc. średnio w Unii Europejskiej. W ciągu roku ten odsetek w Polsce wzrósł o 2 pkt, a w UE o 5 pkt. Rzucę na to trochę bardziej pozytywnego światła. Podążamy po ścieżce, która może nas zaprowadzić do masowego rozpowszechnienia AI w ciągu kilku lat. Na kongresie Impact w maju 2024 r. zaprezentowałem wspólnie z Piotrem Lewandowskim z Instytutu Badań Strukturalnych raport, w którym pokazywaliśmy możliwą ścieżkę wdrożenia AI w Polsce*. Wykorzystaliśmy do tego analogiczną trajektorię adaptacji internetu w społeczeństwie 25 lat temu. Często jest tak, że technologie rozwijają się po zbliżonych trajektoriach mających kształt krzywej S: najpierw przez długi czas nie dzieje się nic, potem w ciągu kilkunastu lat następuje bardzo szybki rozwój i nasycenie rynku, a następnie znów wraca w naturalny sposób faza stabilizacji. Trochę jak z popcornem w ganku: najpierw cicho, potem bum, bum, bum, i na końcu spokój. Jeżeli krzywa S internetu powtórzy się w przypadku AI, to do 2030 r. tę technologię będzie używało prawie 50 proc. firm. Dynamika wdrażania AI w firmach dziś jest dokładnie taka sama jak w przypadku Iiternetu w społeczeństwie ćwierć wieku temu. I dokładnie tak samo wygląda to na poziomie całej UE. Na początku odbiegamy od tempa notowanego w krajach rozwiniętych, co jest dość naturalne dla rynku wschodzącego, jakim jest Polska, ale w ciągu paru lat może to się zmienić i zaczniemy szybko nadganiać. AI niewątpliwie będzie technologią, która w wielu wymiarach zmieni sposób funkcjonowania przedsiębiorstw. W raporcie OECD pt. „Mircale or Myth” opublikowanym w listopadzie można zobaczyć, że średnia przewidywań różnych ośrodków badawczych dotycząca wpływu AI na dynamikę produktywności wynosi ponad 1 pkt proc. To bardzo dużo, bo historycznie produktywność pracy rosła w tempie 2 proc. rocznie. Teoretycznie może więc rosnąć o połowę szybciej. Choć szczerze mówiąc, wątpię w aż tak duży wpływ. Jestem optymistą co do biznesowych wdrożeń, ale nie aż tak dużym, by wierzyć w zwiększenie dynamiki wydajności pracy o połowę. Ciekawym sposobem spojrzenia na dylematy związane z rozwojem AI jest zakład dwóch znanych amerykańskich ekspertów technologicznych — Gary'ego Marcusa i Milesa Brundage’a**. Założyli się o kilka tysięcy dolarów o to, ile zadań będzie w stanie wykonać technologia AI na koniec 2027 r. Na liście znajduje się 10 pozycji, a wśród nich takie jak: napisanie książki rangi Nagrody Pulitzera, scenariusza filmowego rangi Oscara czy dokonanie odkrycia naukowego rangi Nagrody Nobla. Zdziwiłbym się, gdyby Miles Brundage, huraoptymista w tym zakładzie, nie musiał płacić tych paru tysięcy za trzy lata. Wracam na krajowe podwórko. Eksperci tacy jak Piotr Sankowski uważają, że mamy potencjał do tego, by odgrywać w rewolucji technologicznej czołową rolę. Napisał w grudniu tak na portalu X: „W Polsce kształcimy najlepszych informatyków na świecie, to na prawdę ostatni moment, abyśmy zainwestowali w warunki dla nich, by w dużej skali rozwijali interdyscyplinarną SI, która zmienia inne dziedziny badań jak matematyka, fizyka, chemia, ale też socjologia i psychologia”. Powinniśmy maksymalnie inwestować w ten potencjał, ale chcę zwrócić uwagę na inny wymiar wyzwania technologicznego. W Polsce bardzo koncentrujemy się na tym, co zrobią elitarni informatycy i najlepsze firmy, a za mało uwagi poświęcamy kompetencjom przeciętnych pracowników. A to od nich będzie zależało to, czy wdrożenie AI w Polsce będzie szeroko zakrojone i efektywne, czy nie. Niestety, tu mamy problem. W Warszawie i Krakowie kształcimy świetnych informatyków, ale kompetencje cyfrowe przeciętnego polskiego pracownika nie są wysokie na tle innych krajów OECD. Kiedy zestawi się kompetencje matematyczne i cyfrowe, to widać, że Polacy dobrze umieją liczyć, ale gorzej idzie im z zastosowaniem tych zdolności w praktycznych sytuacjach kontaktu ze światem cyfrowym. Na odstawanie pod tym względem absolutnie nie możemy sobie pozwolić. Na froncie postępu technologicznego pewnie będzie trudno nam się znaleźć, ale uniknięcie bycia w ogonie jest wyzwaniem egzystencjalnym. * „Od kompetencji przemysłowych do technologicznych. Jak Europa Środkowa może wygrać swoją przyszłość w erze AI” ** „Where will AI be at the end of 2027? A bet”

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS