Blogs
Home/business/Infrastruktura adowania pedzi szybciej niz auta na prad

business

Infrastruktura adowania pedzi szybciej niz auta na prad

Nowe samochody elektryczne wrzuciy bieg jaowy. Rozpedza sie rynek wtorny ale on tez potrzebuje wsparcia. Infrastruktura adowania natomiast rozwija sie w dwucyfrowym tempie.

Infrastruktura ładowania pędzi szybciej niż auta na prąd
January 26, 2025 | business

W 2024 r. zarejestrowano w Polsce nieco ponad 24,2 tys. osobowych i dostawczych samochodów czysto elektrycznych — wynika z tzw. licznika elektromobilności przygotowywanego przez Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM) i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). To oznacza wzrost r/r zaledwie o 2 proc., podczas gdy w 2023 r. zarejestrowano ponad 23,6 tys. takich aut — o 52 proc. więcej niż rok wcześniej. W latach wcześniejszych dynamika też była dwucyfrowa. Napędzały ją przede wszystkim zakupy firmowe wspomagane programem Mój elektryk. — Druga połowa minionego roku przyniosła zawieszenie ścieżki leasingowej programu. Pojawiły się też zapowiedzi, że w najbliższym czasie nie zostanie on wznowiony. To spowoduje, że firmy będą rewidować plany zakupowe i rynek nowych pojazdów elektrycznych w 2025 r. będzie mniejszy — uważa Jakub Faryś, prezes PZPM. Czy sytuację mogą poprawić programy dopłat do zakupu zeroemisyjnych ciężarówek i rozwoju infrastruktury? — Warto podkreślić, że będą one wdrażane w momencie poważnego kryzysu branży transportowej i trzeba dużego wysiłku, by przyniosły sukces — podkreśla Jakub Farys. Co z programem Mój elektryk 2.0? Eksperci są zgodni — szanse na to, że przyczyni się od do dynamicznego rozwoju elektromobilności w Polsce są znikome. — Mój elektryk 2.0 nie przyniesie spodziewanych efektów, bo pominięto w nim firmy, które odpowiadają za 80 proc. zakupów zeroemisyjnych pojazdów — uważa Jakub Faryś. O ile rynek nowych aut na prąd traci rozpęd, to rozkręca się rynek wtórny, ale przede wszystkim po stronie podażowej. Z danych Otomoto wynika, że pod koniec grudnia 2024 r. w serwisie było ponad 4,2 tys. ofert sprzedaży używanych elektryków (+16 proc. r/r). Udział ogłoszeń dotyczących aut na prąd w łącznej ich liczbie wynosił 1,1 proc., a takie ogłoszenia odpowiadały za 1 proc. odsłon. Najpopularniejszymi pod względem podaży modelami elektryków na tym rynku e-mobility w Polsce były Nissan Leaf (276 ogłoszeń, średnia cena 58,9 tys. zł), Tesla Model 3 (229 — 123,4 tys.) oraz BMW i3 (187 — 75,7 tys. zł). Z popytem jest jednak krucho. Powodem jest głównie niepewność klientów związana z użytkowaniem elektryka. — W ciągu ostatnich trzech lat sprzedaż aut elektrycznych w naszej sieci podwajała się każdego roku. W 2024 r. na rynkach polskim, czeskim i słowackim sprzedaliśmy ich 900. Zainteresowanie elektrykami w Europie Środkowej napotyka jednak poważną przeszkodę: sceptycyzm klientów co do ich użyteczności w codziennym użytkowaniu. Rozwój elektromobilności zasługuje, oprócz dotacji na nowe auta, także na państwowe zachęty dla osób zainteresowanych używanymi pojazdami. Jednym z głównych powodów powolnego rozwoju elektromobilności jest wysoka cena nowych pojazdów — mówi Karolina Topolova, dyrektorka generalna i prezeska Aures Holdings, operatora sieci sieć centrów samochodowych AAA Auto. O programie dopłat do używanych aut na prąd było swego czasu głośno, obecnie temat przycichł. O ile rynek nowych aut na prąd popada w stagnację, o tyle nie zwalnia rynek infrastruktury. — W 2024 r. operatorzy uruchomili ponad 1,1 tys. punktów szybkiego ładowania, czyli dwa razy więcej niż w rok wcześniej. Branża czeka jednak m.in. na start programów obejmujących dopłaty do elektrycznych ciężarówek, przeznaczonej dla nich infrastruktury oraz przyłączy elektroenergetycznych. Nabory powinny zostać uruchomione na przełomie lutego i marca. Budżet przeznaczony na subsydia, czyli 6 mld zł, może przynieść bardzo pozytywne skutki rynkowe, kluczowa jest jednak koordynacja programów infrastrukturalnych. To duże wyzwanie, biorąc pod uwagę złożoność i wieloetapowość procedur oraz to, że wielu beneficjentów liczy na dotacje i do przyłączy, i do stacji ładowania. Nie ma w tym nic dziwnego — uruchamianie pojedynczych hubów spełniających wymogi AFIR wiąże się z nakładami inwestycyjnymi liczonymi w milionach złotych — mówi Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności. Na koniec grudnia 2024 r. w Polsce funkcjonowało prawie 8,7 tys. (+46 proc. r/r) ogólnodostępnych punktów ładowania, a wzdłuż sieci TEN-T 876 (+44 proc.).

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS