Home/business/Blef UE w sprawie pieniedzy na odbudowe po powodzi Wyjasniamy haczyk Brukseli

business

Blef UE w sprawie pieniedzy na odbudowe po powodzi Wyjasniamy haczyk Brukseli

5 mld euro na odbudowe po powodzi zapowiedzia premier Donald Tusk w trakcie wizyty szefowej Komisji Europejskiej we Wrocawiu. I choc to pieniadze ktore przyznano Polsce juz dawno to mozemy na decyzji Brukseli sporo zyskac. Eksperci podkreslaja tez ze Warszawa moze powalczyc o wiecej.

September 23, 2024 | business

. Środki te będą pochodzić z już przyznanej Polsce puli 76 mld euro w ramach funduszu spójności. Czy to oznacza, że nic nie zyskujemy? Niezupełnie – tłumaczą nam eksperci. Szybciej, sprawniej, taniej — Najważniejsza deklaracja ze strony KE to fakt, że pieniądze przeznaczone na odbudowę po powodzi To spora różnica, bo nie będzie trzeba wykładać z budżetu centralnego czy samorządów 15-25 proc. wartości projektu, co jest normą przy funduszach polityki spójności — zauważa Jacek Kotrasiński, dyrektor think tanku EPSEC, ekspert w zakresie funduszy unijnych. To dobra wiadomość, zwłaszcza w kontekście napiętego budżetu państwa i na przyszły rok przez resort finansów. Ważny jest też tryb, w jakim będą wydatkowane pieniądze. — W tym nadzwyczajnym przypadku Bruksela będzie też . Jednocześnie zapowiedziano uproszczoną ścieżkę, co znacznie skraca procedury biurokratyczne. Pokaźne środki, które mają szybko trafić do gospodarki, mogą stanowić istotny impuls inwestycyjny. . Powódź stworzyła zatem dodatkowy powód do szybszego wykorzystania środków unijnych — zaznacza Leszek Kąsek, starszy ekonomista w biurze analiz makroekonomicznych w ING. Dlaczego nie z KPO? Gorszą wiadomością jest to, że Polska będzie mogła przesuwać na cele powodziowe jedynie środki z funduszu spójności. A to nie z tą pulą, lecz Krajowym Planem Odbudowy mamy największe problemy. Tu bowiem czas nagli. — Na wydatkowanie funduszu spójności czasu jest dość sporo. Fundusz jest przeznaczony na lata 2021-2027, ale z możliwością wydatkowania jeszcze do końca 2029 r. . — przypomina Leszek Kąsek. Dlaczego więc Bruksela nie zdecydowała się na ten gest, który byłby zdecydowanie większą ulgą? — KE jest związana unijnymi rozporządzeniami wprost zakładającymi realizację inwestycji do 2026 r. i wskaźnikami, jakie mają zostać osiągnięte. — przyznaje Jacek Kotrasiński. Jego zdaniem Polska ma jednak szansę na zmianę tych regulacji. — Na powodzi ucierpiało wiele państw UE, więc można szukać sojuszników. — dodaje szef EPSEC. Na to można wydać pieniądze Środków z UE nie będzie można przesunąć na dowolny cel. — To oznacza, że nie będą mogły trafić np. w formie zasilenia bezpośrednio kieszeni dotkniętych powodzią. Trzeba będzie je reprogramować na nowe działania wspierające odbudowę, ale możliwie również przyszłą odporność i konkurencyjność gospodarki. Zaakceptować te zmiany będzie musiała Komisja Europejska — zaznacza Kotrasiński. Jak dodaje, w ten sposób pieniądze mogą trafić np. na budowę i odbudowę infrastruktury retencyjnej, transportowej czy wodno-kanalizacyjnej. — Myślę, że dałoby się wykorzystać część środków na rewitalizację, np. na renowację budynków po powodzi oraz na wsparcie przedsiębiorstw — mówi. : Skąd zabrać? — To przesuwanie środków, których gdzie indziej zabraknie — punktował rząd prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie musi jednak okazać się to zbyt dolegliwe dla gospodarki. — Przed polskimi urzędnikami sporo pracy, by uwolnić środki z obszarów, które w obecnej sytuacji mają mniejsze szanse na realizację bądź niewielki wpływ na gospodarkę. To zawsze duże wyzwanie, ale wydaje się, że próby przesunięcia wydatków mogą dotyczyć zwłaszcza programu FEnIKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021–2027 – przyp. red.) czy regionalnych programów operacyjnych województw dotkniętych kataklizmem — spekuluje Kotrasiński.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS