Polak wamywaczem w Walii. To co robi zszokowao poszkodowanych

Do pierwszego zaskakującego włamania doszło w połowie lipca, kiedy to właścicielka jednego z domów wróciła z pracy i odkryła, że jej mieszkanie zostało posprzątane. Sprawca, zamiast dewastować, zajął się praniem, gotowaniem i dbaniem o ogród. Zostawił po sobie butelkę wina, słodycze i wiadomość z życzeniami szczęścia. Oto krakowianka, którą pokochała Walia Sytuacja ta wywołała u kobiety stan niepokoju i obaw o własne bezpieczeństwo. Włamywacz korzystał z wanny i prysznica Drugie włamanie, również nietypowe, miało miejsce wkrótce po pierwszym incydencie. Tym razem intruz został zarejestrowany przez system monitoringu, gdy korzystał z udogodnień ogrodowych, w tym prysznica i wanny z hydromasażem. Podpalenie, pobicie, wymachiwanie siekierą. Mało kto wie, że to zawód zwiększonego ryzyka Dzięki śledztwu policji, która zidentyfikowała odciski palców sprawcy, udało się zatrzymać Damiana W. Mężczyzna ten, 36-letni obywatel Polski, przyznał się do winy i został skazany przez Sąd Koronny w Cardiff na 22 miesiące pozbawienia wolności. Jego obrońca przedstawiła w sądzie okoliczności życiowe Damiana W., wskazując na bezdomność i trudności, z jakimi się zmagał.