world
Koniec dwukadencyjnosci w samorzadach Temat powraca za sprawa PSL
Za sprawa deklaracji PSL znowu powroci temat potencjalnego zniesienia jednego z pomysow PiS dotyczacych samorzadu czyli dwukadencyjnosci wprowadzonej w 2018 r. Jakie sa na to szanse
Wszystko zaczęło się od deklaracji lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza sprzed kilku dni, która padła na Forum Miasteczek Polskich. Wicepremier i szef MON dość niespodziewanie zadeklarował, że wprowadzona zasada, że samorządowcy rządzą maksimum dwie kadencje – jedna z większych wprowadzonych przez PiS zmian ustrojowych w samorządach i nie tylko – powinna zostać zniesiona. Dwukadencyjność – jeśli utrzyma się w obecnym kształcie – będzie oznaczała w 2029 roku, gdy odbędą się kolejne wybory samorządowe, prawdziwą rewolucję. Wielu znanych prezydentów, wójtów i burmistrzów nie będzie mogło już kandydować. Zarówno tych niezależnych, jak i związanych z partiami koalicji rządzącej. Koniec z dwukadencyjnością w samorządach? Czy takie zmiany mają szanse? Natychmiast po deklaracji Władysława Kosiniaka-Kamysza rozpoczęła się dyskusja (która w praktyce w kuluarach i publicznie była prowadzona już wiele razy) o tym, czy zniesienie dwukadencyjności ma rzeczywiście szansę na wejście w życie. Zaczynając od końca – nawet jeśli trafi do Sejmu i zostanie przez Sejm uchwalona, to wydaje się bardzo wątpliwe, by na cofnięcie tego pomysłu PiS zgodził się prezydent Andrzej Duda. Odblokowanie potencjalnych ruchów w tej czy innej ustrojowej sprawie na rzecz koalicji rządzącej możliwe będzie dla niej tylko wówczas, gdy potencjalnie w sierpniu 2025 roku zmieni się prezydent. Co więcej, informacje ze środka Koalicji Obywatelskiej – które zresztą pojawiały się już przy poprzednich tego typu dyskusjach – wskazują, że przeciwnikiem tak daleko idących zmian jest sam lider PO Donald Tusk. W KO i okolicach krąży od czasu do czasu – jak wynika z naszych ustaleń – pomysł, by ewentualnie przeprowadzić zmianę poszerzającą liczbę potencjalnych kadencji, ale tylko np. na poziomie wójtów. Czytaj więcej Trzeba mieć wyczucie chwili, w której można powiedzieć: wystarczy. Lepiej odejść w odpowiednim momencie, niż przegrać, nie wchodząc nawet do II tury – mówi nam Krzysztof Kosiński, ponownie wybrany prezydent Ciechanowa. W tej chwili jednak realnej dyskusji na ten temat nie ma. A rząd – zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń i pustoszącej południe Polski powodzi – ma zupełnie inne priorytety, również jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i reakcji na sytuacje kryzysowe na linii rząd–samorząd. Dwukadencyjność (deklaracja Kosiniaka-Kamysza padła oczywiście przed powodzią) wydaje się dziś naprawdę odległym tematem. Można postawić w tej chwili pytanie, jaki cel mają ludowcy, skoro potencjalne zmiany, które postulują, są nie tylko teoretycznie, ale również wprost politycznie bardzo odległe, jeśli nie wprost wykluczone. Można postawić tezę, że PSL realizuje w ten sposób kilka celów naraz. Po pierwsze, pokazuje różnice w ramach samej koalicji rządzącej – co z punktu odróżnienia się PSL od reszty partii koalicyjnych może być korzystne. PSL konsekwentnie próbuje się odróżnić – nawet w ramach sojuszu z Polską 2050 – na bardzo wielu polach. Mieszkaniowym, podatkowym, nawet historycznym czy edukacyjnym. Deklaracja Władysława Kosiniaka-Kamysza może być interpretowana w ten właśnie sposób. Zwłaszcza że w przeciwieństwie do innych spraw nie wydaje się, by ludowcy (również ze względu na kwestie i problemy wspomniane powyżej) mieli składać do Sejmu projekt ustawy znoszący dwukadencyjność. PSL chce też być może pokazać, że dba o swój samorządowy elektorat – chociaż wśród samorządowców jako takich nie ma i nie było jedności, jeśli chodzi o zniesienie wprowadzonego przez PiS pomysłu. Nie ma jej również w samej koalicji. Przykładowo, bardzo szybko swój sprzeciw wobec takiego rozwiązania – szydząc z idei PSL – wyraził Adrian Zandberg, jeden z liderów partii Razem. Dlaczego znani samorządowcy nie wspierają postulatu PSL? W ogólnym ujęciu cała dyskusja o zniesieniu dwukadencyjności może być dla samych zainteresowanych ryzykowna. Bo wśród niektórych wyborców może powstać wrażenie, że taka debata służy tylko petryfikacji sytuacji i zapobiega dalej idącym zmianom. A to niewygodna optyka. Dlatego nie dziwi, że w obecnym klimacie nie było wsparcia dla PSL ze strony najbardziej rozpoznawalnych postaci w samorządzie. Na horyzoncie są zresztą poważne zmiany dla nich samych w innych sferach. Z jednej strony kwestie reformy systemu finansowania – jednego z kluczowych tematów dla całego środowiska, nad którym już trwają prace legislacyjne. Z drugiej strony, w przeszłości padały np. ze strony samej koalicji rządzącej zapowiedzi dotyczące skasowania możliwości tworzenia i prowadzenia mediów przez samorządy. To będzie bardzo istotna zmiana, której może być przychylny prezydent Andrzej Duda. Ale jeśli dojdzie do zmian w Pałacu Prezydenckim, to kwestie reform ustrojowych na pewno wrócą z całą mocą w sensie ogólnym. Zmiana dotycząca kadencyjności samorządów pewnie powróci też jak bumerang. I wtedy okaże się, czy obecne stanowiska sceptyczne wobec niej zostaną utrzymane.
PREV NEWSKoncowka wrzesnia w teatrach Jan Klata Peszkowie i zapomniany berlinski hit
NEXT NEWSNocna wymiana ognia. Izrael uderzy w dziesiatki celow Hezbollahu
Odnaleziono chopca porwanego w 1951 roku. Pomogy badania DNA
Ponad siedem dekad po porwaniu 6-letniego Luisa Albino z parku w Oakland w Kalifornii udao sie odnalezc go zywego i zdrowego. Odkrycia dokonano dzieki badaniom DNA ktore przeprowadzia jego siostrzenica. W czerwcu tego roku mezczyzna spotka sie z bliskimi po 73 latach rozaki.
Tajemniczy ruch Putina. Zaufany prezydenta Rosji nagle zwolniony
Penomocnik Wadimira Putina w Uralskim Okregu Federalnym Wadimir Jakuszew straci stanowisko. Decyzje o zmianach na Kremlu podja sam prezydent Rosji. Jednak juz wkrotce Jakuszew moze objac nowa funkcje gosowanie wykaze czy wejdzie w skad wadz obwodu tiumenskiego.
Niespodziewany cios w Donalda Trumpa. Burmistrz Londynu wbija mu szpilke. "Znacznie dalej idace skutki niz sie Amerykanom wydaje"
Pomiedzy burmistrzem Londynu Sadiqiem Khanem a Donaldem Trumpem iskrzy od dawna a co najmniej od 2019 r. kiedy to owczesny prezydent USA nazwa go "kompletnym nieudacznikiem". Brytyjski polityk nie przepusci wiec okazji do tego by odegrac sie na republikaninie. Udzieli wywiadu w jego rodzinnym miescie i wezwa Amerykanow do tego by powaznie zastanowili sie czy na pewno chca oddac na niego gos. Ostrzeg ze nie zdaja sobie sprawy z konsekwencji jakie moze ona za soba pociagnac.
To dlatego ukaszenka uwalnia wiezniow. Ekspert wskazuje jasno
ukaszenka probuje odbudowac czesciowe uznanie w kontekscie przyszorocznych wyborow "prezydenckich"- oceni analityk Alaksandr Kaskouski. Jak wskaza jest to jeden z gownych powodow uwolnienia przez dyktatora w ostatnim czasie ponad stu wiezniow politycznych. Zaznaczy rowniez ze polityk zamierza po raz kolejny przeduzyc swoje rzady.
Radosaw Sikorski wypunktowa rosyjskiego dyplomate. Mocne wystapienie w ONZ
Radosaw Sikorski zabra gos podczas Rady Bezpieczenstwa ONZ i uderzy w rosyjskiego ambasadora. Szef polskiej dyplomacji nawiaza do porywania ukrainskich dzieci. Porownywa przesladowanie ludnosci przez Rosjan do zachowania Niemcow w czasie II wojny swiatowej. Wskazywa ze Moskwa niczym nie rozni sie od owczesnych wadz w Berlinie. Na potwierdzenie swoich tez pokaza dwa zdjecia.
Przechwycona rozmowa rosyjskiego zonierza z zona o fatalnej sytuacji na froncie. "Wolabym zeby zabili mnie wczesniej"
W przechwyconej rozmowie opublikowanej w ramach projektu ukrainskiego Gownego Zarzadu Wywiadu rosyjski zonierz skarzy sie swojej zonie na warunki w ktorych musi sobie radzic w wojsku. Wedug zapisu rozmowy zosta bez jedzenia i wody. Do tego donosi ze on i jego towarzysze zostali porzuceni przez dowodcow a takze ze proba ucieczki oznacza smierc to rosyjscy snajperzy "obserwuja zza rogu" i zabijaja tych ktorzy probuja zbiec.