world
"Czuam ze musze przerwac cisze". Aktywistka Olga Misik opowiada nam o protestach i swojej ucieczce z Rosji
Olga Misik miaa zaledwie 17 lat gdy o jej protescie dowiedzia sie cay swiat. Dziewczyna usiada na chodniku przed kordonem policji i zaczea czytac na gos konstytucje. Za swoja dziaalnosc zostaa skazana na areszt domowy. Gdy kara dobiega konca Olga zrozumiaa ze wadze i tak nie dadza jej spokoju. Kilka miesiecy po rosyjskiej inwazji na Ukraine udao jej sie uciec z ojczyzny.
Ivana Svobodova: Jak wyglądał moment, zanim kamery uchwyciły cię siedzącą na ziemi przed kordonem policjantów? Poszłaś na demonstrację przygotowana do odczytania konstytucji policjantom? Taki był plan? Olga Misik: Nie, to była spontaniczna decyzja. Mój przyjaciel i ja byliśmy w pierwszych rzędach demonstrantów, a kiedy policja zaczęła nas wypychać, mój przyjaciel wręczył mi konstytucję. Pomyślałam, że przeczytanie policji artykułu o wolności zgromadzeń było świetnym pomysłem w tej sytuacji. A przyjaciel wręczył ci konstytucję, żebyś mogła ją przeczytać? Nie do końca. Ale wiedział, że zawsze coś wymyślę i uznał, że konstytucja się przyda. Czytałam policjantom także inne artykuły rosyjskiej konstytucji. Czy musiałaś przezwyciężyć strach, zanim sama zbliżyłaś się do kordonu policji? Nie, nie bałam się. Nie byłam sama, na demonstracji było wiele osób, czułam się częścią wspólnoty. Lubiłam przebywać wśród ludzi, którzy myśleli tak jak ja. Policja aresztowała cię i ukarała grzywną. Zapłaciłaś ją? To było całkowicie niekompetentne zachowanie policji. Byłam nieletnia. Potem, kiedy zebrała się jakaś komisja, grzywna została uchylona. Rosjanie są wściekli na władze. Apelują do samego Putina. "Zostaliśmy bez niczego" Nieco później znów widzieliśmy cię samą: stałaś na Placu Czerwonym z kartką w ręku. Co to było? Na Placu Czerwonym nie wolno organizować żadnych wieców, co oznacza, że nie można tam stać z żadnym plakatem czy transparentem, z żadnym hasłem czy proklamacją. Pomyślałam sobie, że jeśli trzymam czystą kartkę papieru, to niczego nie naruszam i zdecydowałam się na taki występ. Zostałam zabrana, ale nie postawiono mi żadnych zarzutów, po prostu zatrzymano mnie w policyjnym areszcie na kilka godzin. Wokół chodzili ludzie. Myślisz, że rozumieli, co tam robiłeś? To było jak w tym dowcipie ze Związku Radzieckiego: człowiek poszedł na Plac Czerwony rozdawać ulotki, został zatrzymany przez KGB i okazało się, że gazety są puste. Zapytali go: "Dlaczego to robisz, jaki to ma sens?". A on odpowiedział: "Chodzi o to, że to jest jasne dla wszystkich". Wreszcie, w 2021 r., w wieku 19 lat, wylądowałaś w sądzie i wyszłaś z wyrokiem 2 lat aresztu domowego za protest pod moskiewską prokuraturą. Co tam robiłeś? Stało się to po tym, jak wydano wyrok na grupę kilku opozycyjnie nastawionych młodych mężczyzn i kobiet, a sąd wysłał ich do więzienia. Ich grupa została zinfiltrowana przez prowokatora, który był bardzo aktywny i zawsze sugerował różne rzeczy — napiszmy dokument, zmieńmy rząd, załóżmy siedzibę — za co zostali następnie skazani jako zorganizowana grupa na wiele lat więzienia. Ten człowiek został wysłany przez FSB. Byłam zszokowana uwięzieniem tych ludzi i martwiło mnie, że opinia publiczna przyjęła to tak spokojnie. Obywatele Rosji są przyzwyczajeni do represji i ich reakcja nawet w tym przypadku była bardzo łagodna, w stylu — no tak, to się po prostu dzieje, nic nie można na to poradzić. Ale ja czułam, że muszę coś zrobić, przerwać ciszę i że musi to być coś dużego, co zostanie zauważone. Narysowałam plakaty i przykleiłam je na budynku sądu i prokuratury, a następnie spryskałam budynki czerwoną farbą, aby wyglądały jak krew. Jak wybory w USA mogą pomóc Putinowi? Nie chodzi wcale o Donalda Trumpa Co napisałaś na tych plakatach? Było tam wezwanie do zniszczenia krwawego wymiaru sprawiedliwości i napis "Nasza krew jest na waszych rękach". Przeszukali mój dom. Czego szukali i co znaleźli? Szukali rzeczy związanych z przestępczością, jak to nazwali. Znaleźli więc plakaty, ulotki i hełm wojskowy, który miałam w domu na występ. "Nie przeszkadza mi bycie w centrum uwagi" Twój mąż Igor siedzi teraz obok ciebie. Także był przesłuchiwany w związku z protestem w prokuraturze i sądzie. Czy robiliście akcje protestacyjne razem? Spotykaliście się w tym czasie? Trudno powiedzieć, czy się umawialiśmy, nie wiem. Był moim najlepszym przyjacielem, ale już wtedy rozwijał się między nami romans. Igor wspierał mnie w moim aktywizmie i woził mnie swoim samochodem do sądu i prokuratury. Ludzie z grup opozycyjnych w Rosji mogą się wzajemnie wspierać, dodawać sobie sił. Ty pracowałaś sama. Co dawało ci siłę? Po prostu to lubiłam. Miałam też wokół siebie grupę ludzi, którzy mnie wspierali, ale najbardziej komfortowo czułam się, gdy robiłam coś sama. Myślę, że to wszystko ma związek z cechą charakteru, że nie przeszkadza mi bycie w centrum uwagi, nawet to lubię. Jak twoja rodzina przyjęła twoje działania? Czy cię wspierali? Moja matka zawsze się bała, mówiła, że wsadzą mnie do więzienia. Mama zmarła w 2022 r. Czy byłaś wtedy jeszcze w Rosji? Tak, uciekłam z Rosji po jej śmierci. Nigdy bym nie wyjechała, gdyby żyła, nigdy bym jej nie zostawiła bez względu na wszystko. Wyjechałam w sierpniu 2022 r., sześć miesięcy po rozpoczęciu wojny i dokładnie dwa lata po przeszukiwaniach. Rosja zrujnowana i upokorzona. Dziś świętuje wyzwolenie od polskiego najeźdźcy A jak twój ojciec postrzegał twoje działania? Nie widuję się z ojcem. Nawet kiedy byłam jeszcze w Rosji, starałam się go unikać tak bardzo, jak to możliwe. Jest zwolennikiem Putina, alkoholikiem i bardzo złym człowiekiem. Mieszkaliśmy razem jako rodzina, ale kiedy miałam 17 lat, przeprowadziłam się do Moskwy i przestałam go widywać. Jeśli sąd nakazał ci areszt domowy, musiałaś spędzić go pod adresem rodziców, prawda? Zgodnie z wyrokiem miałam przebywać w miejscu stałego zameldowania, czyli w mieszkaniu z ojcem. Ale nie dogadywaliśmy się tak bardzo, że nie mogłam tam przebywać. Naruszałam warunki aresztu domowego, byłam gdzie indziej. Sprawdzali cię? Tak. Sprawdzali to. Wyrok przewidywał, że muszę być w domu od 17:00 do 9:00 rano. Ale zawsze przychodzili mnie sprawdzić w porze dnia, która nie była objęta aresztem domowym, kiedy mogłam wyjść. Czy za każdym razem byli inni kontrolerzy, że nie mogli trafić we właściwy czas? Właściwie to nie wiem, nigdy ich nie spotkałam. Zawsze rozmawiali z rodzicami. Wydaje się to śmieszne, nawet dla mnie, ale to taki przykład rosyjskiej biurokracji. Krótko mówiąc, mieli za zadanie mnie sprawdzić, więc mnie sprawdzali, ale robili to tylko w godzinach pracy, które nie pokrywały się z moim aresztem domowym. W tym czasie studiowałaś już dziennikarstwo na Uniwersytecie Moskiewskim. Kiedy byłaś w areszcie domowym od piątej po południu do dziewiątej rano, jak chodziłaś na uczelnię? Nie mogłam chodzić do szkoły. Chociaż nie zabronili mi studiować, to umieścili mnie w areszcie domowym w taki sposób, że uniemożliwiło mi to studiowanie na uniwersytecie. W tamtym czasie zamknęli mnie w mieście, które było oddalone o dwie do trzech godzin drogi od szkoły, więc nie mogłem dojeżdżać. To było w czasie pandemii, więc nie było to w pełnym wymiarze godzin i studiowało się online, ale ja też nie mogłam tego robić. Częścią kary był zakaz korzystania z internetu. W jaki sposób rodzina o silnych proputinowskich poglądach wychowuje dziecko, które biega po Rosji z konstytucją, hasłami na transparentach i czerwoną farbą? Cóż, myślę, że każdy psycholog prawdopodobnie powiedziałby, że był to protest przeciwko ojcu. A co o tym sądzisz? Zawsze miałam bardzo rozwinięte poczucie sprawiedliwości i to sprawiło, że chciałam coś zrobić. W moim pierwszym wiecu uczestniczyłam, gdy miałam 16 lat. Była to demonstracja przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego. Pomyślałam, że to interesujące, że ludzie demonstrują dla siebie nawzajem. Zostałam zaproszona przez przyjaciela i w tamtym czasie myślałam, że to trochę zabawne, aby pójść i tego doświadczyć. Mój przyjaciel nie poszedł, ale ja tak. Wtedy zobaczyłam, jak policja traktuje ludzi, jak ich wypycha i źle traktuje. Potem zainteresowałam się tym bardziej i dowiedziałam się, ilu więźniów politycznych jest w Rosji. To był dla mnie punkt zwrotny w tamtym czasie. Od tego momentu musiałam coś zrobić. Byłaś wtedy w 11 klasie. Jak wyglądała szkoła? Czy mogłaś tam porozmawiać o tym, czego doświadczałaś na spotkaniach i co myślałaś? Czy miałaś z kim o tym porozmawiać? 11 klasa nie była wtedy taką machiną propagandową. To było jeszcze przed wojną w Ukrainie, przez którą w Rosji wszystko stało się trudne. Nie mówili nam wtedy tyle o patriotyzmie. Pamiętam, że nawet nauczyciel angielskiego był przeciwko Putinowi, mówiąc nam na przykład, że Paweł Grudinin (przeciwnik Putina w wyborach prezydenckich w 2018 r. — red.) był dobrym kandydatem, ale Putin fałszował wyniki. Mieliśmy też nauczycielkę wychowania obywatelskiego, która była bardziej ostrożna, ale nadal można było powiedzieć, że nie była zwolenniczką Putina. A ja mówiłam w szkole, że chodzę na wiece, a nauczyciele nic o tym nie mówili. "Zdałam sobie sprawę, że nie zostawią mnie w spokoju" Dlaczego ostatecznie zdecydowałaś się opuścić Rosję po śmierci matki? Sytuacja w Rosji naprawdę się zaogniała. W lutym 2022 r. Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie, mój areszt domowy dobiegał końca, a oni zaczęli częściej wzywać mnie na policję. Mówili mi, że mają dowody na to, że nie przestrzegam warunków aresztu domowego. Twierdzili nawet, że wezwali mnie, ponieważ zgłosiła im to moja matka. Ale to było wtedy, gdy moja matka nie żyła. Kłamali i było jasne, że coś knują. Jak Putinowi udało się przechytrzyć Zachód. Ekspert: Kreml wygrywa tę konfrontację z trzech powodów. "Totalitarny pocisk działa równie dobrze jak demokratyczny" [OPINIA] Najważniejszym bodźcem do wyjazdu było to, że policja powiedziała mi, że mają na mnie donos, że skompromitowałam rosyjską armię. Jest to artykuł rosyjskiego prawa, za który grozi wieloletnie więzienie, a który został stworzony po inwazji na Ukrainę. Powiedzieli, że rozpowszechniam fałszywe wiadomości o rosyjskiej armii. Zdałam sobie sprawę, że nie zostawią mnie w spokoju, że będą mnie fałszywie oskarżać i aresztować. Wciąż przebywałaś w areszcie domowym. Jak udało ci się uciec z Rosji? Nie mogę powiedzieć dokładnie, którędy, ale mogę powiedzieć, że odbywa się to przez niektóre miejsca z dziurami, gdzie granica nie jest zabezpieczona, gdzie policja na granicy nie może dowiedzieć się, że dana osoba wyjeżdża mimo wyroku sądowego. Igor zawiózł mnie do takiego miejsca swoim samochodem, a następnie odprowadził do samolotu. Czy ludzie, którzy cię wspierali i chodzili z tobą na wiece, nadal mieszkają w Rosji? Większość z nich tak. Na początku wszyscy się rozproszyli i wielu mieszkało w Gruzji, ale potem wrócili do domu. Teraz nawet nie pamiętam, kto — jeśli ktokolwiek — mieszka poza Rosją tak jak ja. Nie byli represjonowani przez policję? Policja się nimi interesowała, mieli rewizje w domach, ale jakoś się to uspokoiło, pozostali bez sankcji. Postanowili więc wrócić. Łatwiej jest zostać w domu. Mają rodzinę, studia, przyjaciół, zwierzęta — nie jest łatwo to wszystko zostawić. Jednocześnie wrócili do kraju, w którym sąd odbiera dziecko rodzicom, ponieważ narysowało w szkole obrazek przedstawiający Rosję bombardującą Ukrainę, w którym osoba trafia do więzienia za tweet wspierający Ukrainę, a kobieta, która wysłała 50 dol. na organizację charytatywną dla Ukraińców, niedawno trafiła do więzienia na 12 lat. Zostałaś już również skazana zaocznie na 2 lata za nieprzestrzeganie warunków aresztu domowego. Czy gdyby nie groziło ci więzienie, chciałbyś wyjechać do Rosji? Wszystko, co mówisz, jest prawdą. Mimo to rozumiem ludzi, którzy wrócili. I nie chodzi tylko o tęsknotę. Pozostanie w Europie jest dla Rosjan niezwykle skomplikowane. Tak było już wcześniej, ale teraz jest to prawie niemożliwe. Bardzo trudno się załapać, chyba że jest się znanym działaczem na rzecz praw człowieka. Czy kiedykolwiek chciałbyś wrócić do Rosji? Tak, oczywiście, że tak. Staram się zaakceptować fakt, że może to nigdy nie nastąpić. Ale mam nadzieję, wierzę, że pewnego dnia będę mógł wrócić do domu. Jednak za życia Putina z pewnością nie będzie to możliwe.
PREV NEWSTo kolejny cel na mapie wojennej Putina. Rosja intensyfikuje ataki na Zaporoze
NEXT NEWSCzy w czasie wyborow w USA obowiazuje cisza wyborcza
Olaf Scholz rozmawia z Wadimirem Putinem. Prezydent Rosji usysza konkretne zadanie
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Rosji Wadimir Putin rozmawiali przez telefon w piatek po raz pierwszy od prawie dwoch lat. Rzecznik niemieckiego rzadu Steffen Hebestreit przekaza ze Scholz wezwa Putina do wykazania checi negocjowania "sprawiedliwego i trwaego" pokoju z Ukraina. O rozmowie informuje m.in. agencja AFP.
Olaf Scholz odby rozmowe z Wadimirem Putinem
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Rosji Wadimir Putin rozmawiali przez telefon w piatek po raz pierwszy od prawie dwoch lat informuje niemieckie zrodo rzadowe agencje AFP.
Atak "niedzwiedzia" na auta Zdumiewajacy fina sprawy
W stanie Kalifornia w USA aresztowano cztery osoby ktore zainscenizoway atak niedzwiedzia na samochody by w ten sposob wyudzic odszkodowanie od ubezpieczycieli podaa amerykanska stacja CBS News.
"Katastrofalny wybor" Donalda Trumpa. Robert F. Kennedy Jr. ma "zaszalec ze zdrowiem" Amerykanow
Jeszcze kilka miesiecy temu Robert F. Kennedy Jr sam chcia zostac prezydentem ale ostatecznie popar Donalda Trumpa. Republikanski kandydat obieca wtedy ze pozwoli mu "zaszalec ze zdrowiem". Po wyborczym zwyciestwie Trump zamierza dotrzymac obietnicy. Kandydatura Kennedy'ego na nastepnego sekretarza zdrowia budzi olbrzymie kontrowersje wsrod ekspertow i Demokratow. Zaniepokojeni sa nawet niektorzy politycy Partii Republikanskiej.
Bugaria Wprowadza Nowa Ere Wspopracy Energetycznej w Europie Poudniowo-Wschodniej
Inicjatywa ministra Vladimira Malinova spotkaa sie z wyjatkowym poparciem ze strony krajow regionu poniewaz wszystkie panstwa widza jak trudno konkurowac z przemysem Europy Zachodniej przy wysokich cenach energii elektrycznej.
Afera w rosyjskiej armii. Pracownicy biura poborowego w Petersburgu wyciagali pieniadze od Kremla na "martwe dusze"
Czesc Rosjan zarabia na wojnie Putina zaciagajac sie do armii. Inni uciekajac sie do faszerstw. Okazuje sie ze tych drugich wcale nie jest tak mao. Sledczy z Petersburga zatrzymali wasnie pracownikow urzedu rejestracji i poboru do wojska ktorzy faszowali dokumenty i wysyali "martwe dusze" na wojne w Ukrainie. W ten sposob oszukali rosyjskie ministerstwo obrony na ponad milion rubli ok. 50 tys. z. A to i tak nic w porownaniu ze skala oszustw jakich dopuscili sie pracownicy Wojskowej Akademii Kosmicznej im. A.F. Mozajskiego.