Home/world/Czoowy rosyjski socjolog obnaza saby punkt Putina to upokorzyoby go nawet bardziej niz ofensywa Ukraincow

world

Czoowy rosyjski socjolog obnaza saby punkt Putina to upokorzyoby go nawet bardziej niz ofensywa Ukraincow

Wydawac by sie mogo ze ukrainska ofensywa na obwod kurski bedzie dla Wadimira Putina idealnym pretekstem do tego by wprowadzic nadzwyczajne srodki ktore zapewnia mu przewage na wojnie. Choc normalnie zapewne tak wasnie by zrobi w tym przypadku zdecydowa sie postapic zupenie inaczej. Rosyjski socjolog Aleksiej Lewinson uwaza ze przywodca Kremla niejako nie mia wyjscia. Dostrzeg ze Rosjanie inaczej niz on postrzegaja wojne i ze ich reakcja na radykalne srodki mogaby mu znacznie zaszkodzic.

September 17, 2024 | world

Rosyjski prezydent wielokrotnie powtarzał, że przegrana wojna z Ukrainą oznaczałaby zniszczenie Rosji przez Zachód. Mając to na uwadze, można było oczekiwać, że Putin zareaguje ze złością na pierwszą inwazję na terytorium swojego kraju od czasów II wojny światowej — mówi Jennifer Mathers, profesor polityki międzynarodowej z The Conversation, platformy akademickiej i analitycznej. Ukraina stawia wszystko na jedną kartę. Wołodymyr Zełenski ma plan. "Jeśli nie, świat przegra z Putinem" Koncentrując się na rysowaniu podobieństw między walką Związku Radzieckiego z nazistowskimi Niemcami a wojną Rosji z Ukrainą, Putin przegapił okazję do tego, by dostrzec inną historyczną analogię. By nazwać niespodziewaną ofensywę Ukrainy z 6 sierpnia współczesnym odpowiednikiem operacji Barbarossa . To właśnie w jej ramach w czerwcu 1941 r. niemieckie siły nazistowskie zaatakowały Związek Radziecki. Zamiast bić na alarm i prosić rosyjskie społeczeństwo o poświęcenie się dla ojczyzny, Putin zbagatelizował obecność ukraińskich żołnierzy na rosyjskiej ziemi. Dopiero po tygodniu wydał publiczne oświadczenie w tej sprawie. Zaskakująca wiadomość dla narodu rosyjskiego Zamiast nazwać ofensywę Ukrainy początkiem nowego i niebezpiecznego rozdziału w wojnie, przywódca Kremla zapewnił naród rosyjski, że wszystko jest pod kontrolą i nie ma potrzeby się martwić. Rosyjskie siły zbrojne z pewnością nie próżnowały w ciągu ostatniego miesiąca. Kontynuowały ataki na ukraińskie miejscowości, a nawet je zintensyfikowały. Wzmocniły chociażby działania zmierzające do zajęcia Pokrowska , strategicznie ważnego węzła komunikacyjnego. Wszystko to jest jednak elementem strategii Kremla na prowadzenie działań zbrojnych. Ta jednak najwyraźniej nie przynosi Rosji przewagi. Putinowska "specjalna operacja wojskowa" (tak Kreml nazywa agresję na Ukrainę — red.), która miała zapewnić szybkie i łatwe zwycięstwo nad całą Ukrainą, trwa już trzeci rok. Mimo to Moskwa nadal nie kontroluje nawet tych ukraińskich terytoriów, które zaanektowała i uważa za swoje. Rosyjski styl prowadzenia wojny jest bardzo kosztowny dla ludzkiego życia. Brytyjskie ministerstwo obrony szacuje, że od początku wojny w Ukrainie rosyjskie siły zbrojne mogły stracić ponad 600 tys. żołnierzy. Wojsko Kremla ma trudności z rekrutacją wystarczającej liczby żołnierzy i zastępowaniem tych poległych — pomimo regularnych podwyżek płac i świadczeń oferowanych każdemu, kto zechce dołączyć do armii. Malejące zasoby ludzkie Pojawiają się doniesienia, że ranni rosyjscy żołnierze są odsyłani na linię frontu, zanim zdążą w pełni wyzdrowieć i wyleczyć się z poważnych ran bojowych. W sieci krążą zdjęcia wojskowych, którzy o kulach usiłują dostać się na linię frontu. Wielu żołnierzy próbujących powstrzymać Ukraińców w obwodzie kurskim to młodzi poborowi odbywający roczną obowiązkową służbę wojskową. Powierzenie przez Kreml zadania obrony granic niedoświadczonym żołnierzom z ograniczonym wyszkoleniem jest sygnałem tego, że siły rosyjskie są wyczerpane do granic możliwości. Rosja boryka się też z niedoborem siły roboczej. Chociaż jej fabryki pracującą przez całą dobę i płacą wysokie pensje, aby przyciągnąć najlepszych pracowników, brak ludzi do obsadzenia tych miejsc pracy ogranicza zarówno gospodarkę wojskową, jak i cywilną. A to prowadzi do niedoboru kierowców autobusów, pracowników sklepów i fabryk zaspokajających codzienne potrzeby społeczności. Zagraża to też zdolnościom Rosji do produkcji broni potrzebnej jej do walki. Kreml mógł potraktować ukraińską inwazję jako sytuację nadzwyczajną i wykorzystać ją jako pretekst do tego, by sięgnąć po wcześniej niewykorzystywane zasoby rosyjskiego społeczeństwa. Ukraińska okupacja terytorium Rosji mogła stanowić dla niej uzasadnienie dla przeprowadzenia nowej rundy mobilizacji wojskowej w celu uzupełniania sił zbrojnych. Moskwa mogła również uzasadnić wprowadzenie nowych przepisów, które pozwoliłyby państwu skierować środki i zasoby do najbardziej potrzebujących obszarów gospodarki. Takie działania rządy podejmują zwykle w czasie konfliktów zbrojnych. Przykładowo podczas II wojny światowej w Wielkiej Brytanii kobiety zostały zmuszone do zarejestrowania się do poboru i mogły zostać wysłane do pracy w fabrykach lub w innych miejscach. Zbiorowe wzruszenie ramion Dlaczego więc Putin przegapił okazję do tego, by zażądać od rosyjskiego społeczeństwa jeszcze więcej poświęceń na rzecz wojny? Odpowiedź można znaleźć w niedawnej wypowiedzi socjologa Aleksieja Lewinsona z Centrum Lewady — niezależnej organizacji sondażowej w Rosji. Stwierdził on, że rosyjskie społeczeństwo jest "emocjonalnie odrętwiałe" na wojnę Rosji w Ukrainie. Według niego większość Rosjan woli ignorować wojnę i żyć tak, jakby nigdy do niej nie doszło. "Wjechaliśmy w nowe miejsce kilometry w głąb Rosji". Ukraina (znów) zaskoczyła Rosjan w Kursku. "Groźba okrążenia" Putin mógł zdecydować się na to, by zbagatelizować ukraińską ofensywę na obwód kurski z obawy przed tym, że rosyjskie społeczeństwo po prostu nie zareaguje na jego apele o wsparcie. Zbiorowe wzruszenie ramionami po ogłoszeniu przez przywódcę kraju stanu wyjątkowego byłoby mocno upokarzające — być może nawet bardziej niż inwazja obcych sił. Niezależnie od tego, w co wierzy sam Putin, wydaje się zdawać sobie sprawę z tego, że większość Rosjan nie przyjmuje jego argumentu, że wojna w Ukrainie jest dla Rosji konfliktem egzystencjalnym. Owszem, niewielu obywateli Rosji otwarcie i aktywnie sprzeciwia się wojnie — częściowo, bez wątpienia, ze strachu przed karami. Badania Lewinsona sugerują jednak, że ich poparcie dla agresji na Ukrainę jest bierne i może okazać się kruche, zwłaszcza jeśli zostaną poproszeni o znaczne osobiste poświęcenia. Im dłużej trwa ta wojna, tym trudniej będzie Putinowi odizolować rosyjskie społeczeństwo od jej skutków.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS