Home/sports/Tak zagra kolejny rywal Legii w Lidze Konferencji. Rozczarowanie

sports

Tak zagra kolejny rywal Legii w Lidze Konferencji. Rozczarowanie

Nie tylko Legia Warszawa rywalizowaa w czwartkowy wieczor w Lidze Konferencji Europy. Na murawie pojawi sie tez TSC Backa Topola a wiec druzyna z ktora stoeczny klub zagra juz 24 pazdziernika w drugiej kolejce rozgrywek. I serbska ekipa nie podoaa wyzwaniu. Choc stwarzaa sobie wiecej okazji do bramek to brakowao skutecznosci. Ta miaa FC Astana i juz w pierwszej poowie przesadzia o losach rywalizacji.

By Agnieszka Piskorz | October 03, 2024 | sports

W czwartek 3 października wystartowała rywalizacja w Lidze Konferencji Europy. Tego dnia rozegrano pierwszą kolejkę fazy ligowej. Na placu gry pojawiła się m.in. Legia Warszawa, a więc jeden z dwóch reprezentantów Polski na arenie międzynarodowej. I już na inaugurację przyszło jej się zmierzyć z najtrudniejszym rywalem - Realem Betis. O tej samej godzinie, co stołeczna ekipa (18:45), na plac gry wyszli też FK TSC Backi Topola, z którym legionistom przyjdzie zmierzyć się w drugiej kolejce LKE. Rywalem serbskiej ekipy był FC Astana. Porażka Backi Topola na start LKE. Bramka już w 15. minucie Faworytem była oczywiście kazachska ekipa. Na nią stawiała też większość ekspertów i bukmacherów. Sprzyjać miała jej publiczność, a także imponująca meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach - sześć. Serbski klub był z kolei na fali dwóch zwycięstw z rzędu. Więc TSC nie można było skreślać. I to właśnie goście dłużej utrzymywali się przy piłce w pierwszej połowie. Nadawali tempo , kreowali dość groźne akcje w polu karnym kazachskiej ekipy, ale... brakowało precyzji. O wiele bardziej obiecujące sytuacje miała Astana. I tak w 15. minucie gospodarzom udało się otworzyć wynik spotkania po stałym fragmencie gry. Piłkę dośrodkowano dobrze na głowę Yana Vorogovskiy'ego, ale ten nie oddał strzału. Strącił futbolówkę dalej. Ta trafiła za jego plecy do Kiprasa Kazukolovasa i ten bez większych problemów umieścił ją w siatce. Ten gol dodał skrzydeł Astanie, która w kolejnych minutach znów atakowała. Kapitalną okazję na podwyższenie miał Ousmane Camara, ale piłka minimalnie minęła słupek. Gra toczyła się cios za cios, bo już kilka sekund później okazję miał TSC, a wszystko za sprawą Milosa Pantovicia. Ten przebiegł dużą odległość z piłką, ale nie miał szczęścia przy strzale. Potem serbska drużyna znów miała kilka sytuacji, ale ponownie zawodziła skuteczność. W pierwszej połowie więcej goli już nie padło. Więcej okazji bramkowych wykreowała sobie Backa Topola, bo dziewięć przy pięciu rywala, ale nie miało to przełożenia na tablicę . TSC nie podołało wyzwaniu. I ta końcówka. VAR w akcji W drugiej partii do pracy na poważnie zabrali się goście. Chcieli za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. Dobrą okazję w 54. minucie miał Aleksandar Cirković, ale bramkarz poradził sobie z jego potężnym strzałem. Chwilę później ten sam piłkarz koncertowo stracił szansę na wypracowanie dobrej sytuacji drużynie. Wybijał piłkę z rzutu rożnego, ale od razu posłał ją poza linię końcową. Jak brzmi stare porzekadło "niewykorzystane okazje lubią się mścić". I tak też było w tym przypadku. W 90. minucie Astana umieściła kolejną piłkę w siatce za sprawą Ousmane Camara. Sędzia dopatrzył się jednak spalonego, co potwierdził z wozem VAR. Więcej goli w meczu już nie padło. Gospodarze zdobyli więc trzy cenne punkty, a zawodnicy TSC wyjadą z Kazachstanu ze spuszczonymi głowami. FC Astana - FK TSC Backa Topola 1:0 Kolejny mecz TSC rozegra 24 października. Wówczas rywalem będzie wspomniana Legia Warszawa. Spotkanie odbędzie się w .

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS