Home/sports/Rakow Czestochowa sie nie zatrzymuje Ivi Lopez znow kluczowy

sports

Rakow Czestochowa sie nie zatrzymuje Ivi Lopez znow kluczowy

Rakow Czestochowa goni prowadzacego Lecha Poznan. Druzyna Marka Papszuna odniosa czwarte zwyciestwo z rzedu pokonujac na wyjezdzie Radomiaka Radom 20. Kluczowym zawodnikiem "Medalikow" ponownie okaza sie Ivi Lopez strzelec pierwszego gola. W doliczonym czasie gry wynik strzaem z dystansu ustali Wadysaw Koczerhin.

By Jakub Seweryn | October 05, 2024 | sports

Raków Częstochowa w ostatnim czasie prezentował dobrą formę w PKO Ekstraklasie. Trzy kolejne wygrane z Legią Warszawa (1:0), Zagłębiem Lubin (5:1) oraz Puszczą Niepołomice (2:0) sprawiły, że do Radomia zespół Marka Papszuna przyjeżdżał pewny swego. Radomiak z kolei spisuje się bardzo nierówno - wygrał dwa ostatnie mecze u siebie i przegrał aż cztery kolejne na wyjazdach. W międzyczasie jednak w Pucharze Polski potrafił pokonać po dogrywce Górnika i to w Zabrzu. Czwarte zwycięstwo Rakowa z rzędu! Ivi Lopez znów z kluczowym trafieniem Przez pierwsze minuty w Radomiu działo się jednak niewiele. Groźnie zrobiło się dopiero w 27. minucie, gdy po akcji Jeana Carlosa Silvy uderzenie z kilku metrów Frana Tudora odbiło się od obrońcy Radomiaka i minęła o centymetry bramkę gospodarzy. Ta sytuacja sprawiła, że Raków zaczął przeważać na boisku. I już sześć minut później przyniosło to skutek w postaci gola. W pięknej akcji częstochowian Tudor zagrał na prawą część pola karnego do Michaela Ameyawa, ten wyłożył piłkę przed bramkę do Iviego Lopeza, który z kolei strzałem z pierwszej piłki zdobył bramkę w drugim kolejnym meczu rozpoczynanym w wyjściowym składzie Rakowa. W drugiej części spotkania Raków znów zaczął robić to, co po powrocie Marka Papszuna ponownie potrafi coraz lepiej - zachowywał dyscyplinę taktyczną, którą nie pozwalał rywalom na stwarzanie większego zagrożenia pod bramką Kacpra Trelowskiego. W 55. minucie golkiper gości musiał interweniować po groźnym strzale z dystansu Zie Ouattary, a później miał przez długi czas względny spokój. Po drugiej stronie w niezłej sytuacji po rzucie rożnym w bramkę nie trafił Erick Otieno. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach gry Radomiak był w stanie przycisnąć. Najpierw Trelowski radził sobie z niezbyt precyzyjnymi strzałami Ricardo Alvesa oraz Christosa Donisa. Po kilku minutach golkiper Rakowa Częstochowa uratował prowadzenie gości zatrzymując dużo groźniejsze próby z pola karnego autorstwa Paulo Henrique oraz Leandro. Częstochowianie w odpowiedzi mieli dwie szanse rezerwowego Jesusa Diaza, który jednak nie mógł się wstrzelić w bramkę gospodarzy. Znacznie skuteczniejszy w doliczonym czasie gry okazał się Władysław Koczerhin, który po indywidualnej akcji w kontrataku mocnym uderzeniem z około 18 metrów ustalił wynik meczu na 2:0 dla częstochowian. Dzięki tej wygranej Raków Częstochowa przynajmniej do niedzieli awansował z 23 punktami na drugie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Drużyna Marka Papszuna ma też obecnie dwa punkty straty do prowadzącego Lecha Poznań, który w sobotę wieczorem podejmie przy Bułgarskiej Motor Lublin. Radomiak Radom ma dziewięć punktów i jest tuż nad strefą spadkową.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS