Home/sports/Ekstraklasa dwa gole w Radomiu

sports

Ekstraklasa dwa gole w Radomiu

Rakow Czestochowa z kolejnym wyjazdowym zwyciestwem w lidze. Podopieczni Marka Papszuna pokonali Radomiak Radom 20 przerywajac krotka serie zwyciestw gospodarzy na ich stadionie.

October 05, 2024 | sports

Raków Częstochowa z kolejnym wyjazdowym zwycięstwem w lidze. Podopieczni Marka Papszuna pokonali Radomiak Radom 2:0, przerywając krótką serię zwycięstw gospodarzy na ich stadionie. W tym artykule dowiesz się o: Gdyby na początku sezonu Raków Częstochowa punktował w meczach domowych tak, jak na wyjazdach, to najprawdopodobniej zasiadałby w fotelu lidera Ekstraklasy. Przed 11. kolejką piłkarze Marka Papszuna mogli pochwalić się imponującym bilansem czterech zwycięstw i jednego remisu w delegacjach. W Radomiu zawodnikom Rakowa od początku również grało się przyjemnie. Częstochowianie ustawiali się w wysokim pressingu i nie pozwalali graczom Radomiaka na wyprowadzenie piłki od własnej bramki. Golkiper Maciej Kikolski na tyle słabo radził sobie z piłką przy nodze, że często otrzymywał nawet wskazówki od Raphaela Rossiego . ZOBACZ WIDEO: Takie gole to rzadkość. Jego skutki mogą być bolesne Dominacja przyjezdnych w pierwszej połowie musiała zakończyć się golem. Podrażniony faulami ze strony zawodników Radomiaka Fran Tudor postanowił odpłacić się znakomitym zagraniem prostopadłym za linię obrony do wbiegającego Michaela Ameyawa . Dla świeżo upieczonego reprezentanta Polski formalnością było dogranie piłki do Iviego Lopeza . Hiszpan zamknął akcję strzałem na dalszy słupek i dał prowadzenie Rakowowi. To drugi występ Iviego w podstawowej jedenastce w tym sezonie i drugie trafienie z rzędu. Można śmiało powiedzieć, że powrót tego zawodnika do zdrowia to jak na razie najlepsze wzmocnienie ekipy Papszuna. Druga część meczu nie obfitowała już w tak wiele skutecznych akcentów ofensywnych, choć więcej z gry mieli przede wszystkim piłkarze Radomiaka. Defensywa podopiecznych Papszuna do końca pozostawała jednak czujna, a w ostatnich minutach kluczową interwencję zaliczył Kacper Trelowski . Raków mógł podwyższyć swoje prowadzenie dużo wcześniej. Doskonałą szansę miał przy rzucie rożnym choćby Ariel Mosór . W końcowych minutach sporo pod polem karnym Radomiaka starał się zdziałać także wprowadzony z ławki Jesus Diaz. U Kolumbijczyka zawiodła skuteczność, bo strzały, które oddawał nie były nawet blisko bramki. Przewaga Rakowa Częstochowa była widoczna przez niemal całe spotkanie, ale jednobramkowe prowadzenie zdecydowanie nie napawało optymizmem w końcówce, bo jeden błąd mógł kosztować zespół stratę punktów. Na pomoc przyjezdnym przyszedł Władysław Koczerhin , który w doliczonym czasie gry zamknął spotkanie silnym uderzeniem zza pola karnego. Radomiak Radom - Raków Częstochowa 0:2 (0:1) 0:1 - Ivi Lopez 33'0:2 - Władysław Koczerhin 90+1' Radomiak: Maciej Kikolski - Zie Outtara, Raphael Rossi, Rahil Mammadov, Pedro Henrique - Jan Grzesik (84. Leandro), Christos Donis, Rafał Wolski (46. Roberto Alves), Michał Kaput (72. Bruno Jordao), Joao Peglow - Leonardo Rocha Raków: Kacper Trelowski - Ariel Mosór, Matej Rodin, Milan Rundić (74. Zoran Arsenić) - Fran Tudor, Gustav Berggren (86. Peter Barath), Władysław Koczergin, Jean Carlos Silva (63. Erick Otieno) - Michael Ameyaw (63. Jesus Diaz), Adriano, Ivi Lopez (74. Patryk Makuch) Żółte kartki: Henrique, Ouattara, Rossi, Alves (Radomiak) - Mosór (Raków) Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork) [b] [/b]

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS