sports
Poruszajace wyznanie Justyny Kowalczyk. "Wyam jak pies jak zranione zwierze"
W przyszym miesiacu Kacper Tekieli skonczyby 40 lat. Jego krotkie zycie zakonczy tragiczny wypadek w Alpach 17 maja ubiegego roku. Na swiecie zostawi zone Justyne Kowalczyk-Tekieli i maego synka Hugo. Dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich musiaa zmierzyc sie z trauma ktora wykraczaa daleko poza jej wyobraznie. Siedemnascie miesiecy pozniej o najtrudniejszych dniach zycia po raz pierwszy opowiada publicznie. To ma byc pierwszy krok powrotu do swiata przed ktorym starannie sie ukrya.
W przyszłym miesiącu Kacper Tekieli skończyłby 40 lat. Jego krótkie życie zakończył tragiczny wypadek w Alpach, 17 maja ubiegłego roku. Zostawił żonę, Justynę Kowalczyk-Tekieli i małego synka Hugo. Dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich musiała zmierzyć się z traumą, która wykraczała daleko poza jej wyobraźnię. Siedemnaście miesięcy później o najtrudniejszych dniach życia po raz pierwszy opowiada publicznie. To ma być pierwszy krok powrotu do świata, przed którym starannie się ukryła. Z Justyną Kowalczyk-Tekieli porozmawiał w jej domu Robert Jałocha z "Magazynu Na Szczycie" . Wcześniej o wywiady proszona była wielokrotnie. Odmawiała, nie była gotowa podzielić się żywymi wciąż emocjami. Najważniejszy w jej życiu jest Hugo. To on dał jej nadludzką siłę, kiedy wydawało się, że wszystko dobiegło końca. Nie opuściła go nawet na moment. Dzisiaj jest z tego dumna i celebruje każdą chwilę spędzaną z synem. W domowym zaciszu, ale też regularnie w podróży. - Oczywiście, mogłam oddać Hugo do żłobka, do opiekunki i sama uciec w jakąś aktywność, ale stwierdziłam, że nie zrobię mu tego i że nie będzie żadnych ucieczek - tłumaczy. - Hugo ma mamę i to jest moment, żeby był właśnie z mamą. A poza tym dałam sobie czas na przeżycie żałoby, żeby do mnie w najmniej odpowiednim momencie - za jakieś 10 czy 15 lat - nie wróciła. Justyna Kowalczyk wraca na start. Chce nawiązać do wielkiego sukcesu Czuła, że czas odegra swoją rolę i pozwoliła mu płynąć. Skalę cierpienia korygował jednak bardzo powoli. Bywały dni, kiedy ciężar traumy okazywał się dla niej nie do zniesienia. Dzisiaj opowiada już o tym ze spokojem. - Myślę, że wyszłam, a raczej, że wychodzę z tego dość dobrze. Pozwoliłam sobie na wszystkie emocje. Niejednokrotnie w miejscu publicznym się rozbeczałam. Wyłam jak pies, jak jakieś zranione zwierzę, ale wiedziałam, że muszę to zrobić, dać na to przestrzeń. Jestem z siebie dumna, że nie uciekłam od tych emocji, dalej nie uciekam - zaznacza. Świat nigdy nie będzie już dla niej taki jak przed 17 maja 2023 roku. Ale zrozumiała, że musi do niego wrócić. Tego potrzebuje Hugo, choć on sam jeszcze tego nie rozumie. I tego chciałby Kacper. - To siedzi w sercu, w głowie, jest gdzieś obok, ale nie przeszkadza w normalnym życiu, bo ono toczy się dalej. Można byłoby się zamknąć na cmentarzu, przywiązać łańcuchami do nagrobka, ale to nie ma żadnego sensu. Poza tym byłoby zaprzeczeniem całej idei życia mojego męża, a ja jego idei życia nie mam najmniejszego zamiaru zaprzeczać, bo ona bardzo mi się podoba - czytamy. - Jestem na rozdrożu - wyznaje bohaterka tej historii. - Albo wezmę się za siebie i będę próbowała normalnie funkcjonować, albo zamknę się w tym naszym domku i tym wycieczkowo-dziecięco-rodzinnym świecie. A wtedy może wiele lat upłynąć, zanim się otworzę kolejny raz. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.
PREV NEWSSzczere wyznanie Pudzianowskiego. To juz ma za soba
NEXT NEWSOgosili ws. Szeremety. Tego nikt sie nie spodziewa
Szalenstwo na trybunach. Przegrywali juz 07 ale ruszyli z odwetem. Maja awans
Niebywaa historia rozegraa sie na lokalnym szczeblu batalii o Puchar Niemiec. W meczu SG Oldenburg - SV Wasbek po 51 minutach byo juz 07. Gospodarze przypuscili szalencza pogon i zdoali odrobic straty w siodmej minucie doliczonego czasu gry. A potem wygrali serie rzutow karnych 1211 i swietowali awans. O meczu informuja media w caej Europie. Dzieki heroicznemu zrywowi triumfatorzy w kilkadziesiat minut zyskali status bohaterow.
Rozenek-Majdan wysza na spacer z psem i rozpetaa burze. Internauci grzmia
Magorzata Rozenek-Majdan po raz kolejny wywoaa ogromne poruszenie jednym wpisem na Instagramie. 46-letnia celebrytka postanowia pokazac w jakiej stylizacji zabraa swojego psa na spacer a na reakcje internautow wcale nie musiaa dugo czekac. Wielu kibicow zdecydowao sie na dosc uszczypliwe komentarze. Pojawiy sie nawet gosy ze mazonka Radosawa Majdana przestaa przypominac sama siebie.
Kontuzje ich nie zatrzymay
Miniony sezon by dla Betard Sparty Wrocaw kolejnym ktory upyna pod znakiem kontuzji. Niemal kazdy zawodnik doswiadczy problemow zdrowotnych. Mimo to pokazali spartanski charakter i wywalczyli srebrne medale DMP.
Rewolucja w zyciu Wojciecha Szczesnego i Mariny
Wznowienie kariery przez Wojciecha Szczesnego i transfer do Barcelony nie oznacza wyacznie powrotu na boisko oraz koniec emerytury. Polski bramkarz musia jednoczesnie zarzadzic rewolucje w zyciu caej rodziny. Szczesnych czekaa kolejna wielka przeprowadzka tym razem juz do samej Barcelony. Na swoim Instagramie Marina uczenko-Szczesna pokazaa jak na ten moment wyglada sprawa z przenosinami.
By Bartosz KrólikowskiO polskiej olimpijce such zagina. Nagle nadaa szokujacy komunikat. Koniec kariery
Dominika Bacmaga w 2021 roku bya czonkinia polskiej reprezentacji olimpijskiej w Tokio. Do Japonii poleciaa jako rezerwowa w sztafecie 4x400 metrow ale ostatecznie nie pojawia sie na biezni. Na poczatku biezacego roku such o niej zupenie zagina. Sportsmenka nie braa udziau w zawodach i nie bya aktywna w mediach spoecznosciowych. Nagle postanowia przerwac milczenie. Wasnie nadaa sensacyjny komunikat.
Czarne lata. Przepowiada najgorsze
- Pogodzmy sie z tym ze na kolejne sukcesy przyjdzie poczekac kilka lat. Polskie skoki sa i przez jakis czas beda w kryzysie - mowi nam byy trener Kazimierz Dugopolski tuz przed ostatnim sprawdzianem formy polskich skoczkow.