Home/sports/Legia strzelaa na Bakanach. Rywale tylko tem. Raz dwa trzy i po meczu

sports

Legia strzelaa na Bakanach. Rywale tylko tem. Raz dwa trzy i po meczu

Legia Warszawa pokonaa 30 TSC Backa Topla w drugiej kolejce gier Ligi Konferencji. Wynik spotkania juz w 11. minucie otworzy Bartosz Kapustka. Po zmianie stron do siatki trafiali takze Luquinhas i Kacper Chodyna. Ekipa Goncalo Feio moze sie pochwalic kompletem punktow i czystym kontem bramkowym - obok FC Lugano jako jedyny zespo obecnej edycji.

October 24, 2024 | sports

Legia Warszawa pokonała 3:0 TSC Backa Topola w 2. kolejce gier Ligi Konferencji i wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli. Wynik spotkania już w 11. minucie otworzył Bartosz Kapustka. Po zmianie stron do siatki trafiali także Luquinhas i Kacper Chodyna. Ekipa Goncalo Feio może się pochwalić kompletem punktów i czystym kontem bramkowym - obok FC Lugano jako jedyny zespół obecnej edycji. Lepszego preludium na arenie europejskiej trudno było oczekiwać. Bałkany to zawsze niewygodny teren, ale przed wyprawą Legii Warszawa do Serbii nikt nie zamierzał stosować taryfy ulgowej. Ekipa z Łazienkowskiej była faworytem potyczki z TSC Backa Topola i każde potknięcie należało ocenić surowo. Ale nie tym razem. Wybrańcy Goncalo Feio wykonali robotę jak należy. Prowadzenie legioniści objęli jeszcze przed upływem kwadransa . Centrę z lewego skrzydła Luquinhasa nieporadnie próbował przeciąć jeden z defensorów, piłka trafiła pod nogi Bartosza Kapustki , a ten uderzył z kilku metrów bez przyjęcia i było 0:1. Warszawianie nie zadowolili się skromnym prowadzeniem. Konsekwentnie konstruowali kolejne ataki, szukając sposobności do zadania drugiego ciosu. W 25. minucie statystyka posiadania futbolówki mówiła o przebiegu gry wszystko - 76:24 . Spore pieniądze popłyną do Jagiellonii i Legii. Tyle zarobiły dzięki zwycięstwom Gospodarze próbowali kąsać, ale nijak nie przekładało się to na boiskowe profity. Do przerwy więcej bramek nie padło. Było jednak jasne, że goście na jednym skalpie nie poprzestaną . Druga odsłona zaczęła się od mocnego uderzenia Legii. Nie minęło 120 sekund, a było już 0:2 . Tym razem znalazł się tam, gdzie trzeba, Luquinhas - dopadł do piłki po zablokowanym strzale Marca Guala i z najbliższej odległości umieścił ją w siatce. Z serbskiej ekipy wyraźnie uszło powietrze. W efekcie po kolejnym kwadransie legioniści prowadzili już różnicą trzech goli. Idealne dogranie z bocznego sektora Rubena Vinagre wykorzystał przytomnie Kacper Chodyna . W tym momencie stało się jasne, że gospodarze nie będą w stanie wyszarpać choćby punktu. Legia kontrolowała przebieg spotkania do ostatniego gwizdka, nie forsując przesadnie tempa. Rywale przycisnęli lekko w samej końcówce, ale nie wystarczyło to nawet na trafienie honorowe. Drugi mecz fazy ligowej i drugi triumf. Po domowej wygranej z Betisem Sewilla 1:0 teraz gładki triumf na bałkańskiej ziemi. W efekcie warszawianie - obok FC Lugano - są jedynym zespołem Ligi Konferencji z kompletem punktów i czystym kontem bramkowym. Kolejna konfrontacja 7 listopada przy Łazienkowskiej. Rywalem - Dynamo Mińsk . Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS