Blogs
Home/sports/Dosta fortune za podpis teraz moze wyleciec z ligi. Mistrz swiata w tarapatach

sports

Dosta fortune za podpis teraz moze wyleciec z ligi. Mistrz swiata w tarapatach

Oferta ZOOleszcz GKM-u Grudziadz spada z nieba Jaimonowi Lidseyowi kiedy odchodzi z FOGO Unii. Australijczyk na dzien dobry otrzyma duzo wieksze pieniadze niz w Lesznie. Mistrz swiata juniorow chcia bardzo zmienic otoczenie. Potrzebowa nowych bodzcow bo jego kariera stanea w miejscu. W nowym klubie nie zaliczy progresu co wpyneo na brak ofert ze strony innych prezesow. Teraz czeka go ostatnia szansa. W innym wypadku moze wyleciec z PGE Ekstraligi.

November 23, 2024 | sports

Oferta ZOOleszcz GKM-u Grudziądz spadła z nieba Jaimonowi Lidseyowi, kiedy odchodził z FOGO Unii. Australijczyk na dzień dobry otrzymał dużo większe pieniądze niż w Lesznie. Mistrz świata juniorów chciał bardzo zmienić otoczenie. Potrzebował nowych bodźców, bo jego kariera stanęła w miejscu. W nowym klubie nie zaliczył progresu, co wpłynęło na brak ofert ze strony innych prezesów. Teraz czeka go ostatnia szansa. W innym wypadku może wylecieć z PGE Ekstraligi. Kiedy Jaimon Lidsey trafił do Leszna, twierdzono, że to następca Leigh Adamsa . Wszak Australijczyk został polecony działaczom właśnie przez legendę FOGO Unii. Sezon 2020 rozpoczął z przytupem i momentalnie wywalczył miejsce w pierwszym składzie. To już przeszłość, bo z roku na rok jest coraz gorzej. Kolejne lata w Unii nie były już tak udane. Kiedy skończył 24 lata, odszedł do ZOOleszcz GKM-u. Bardzo chciał zmienić otoczenie, potrzebował nowych bodźców, by nie stanąć w miejscu. Na dzień dobry otrzymał dużo większe pieniądze niż te, na które mógł liczyć w Lesznie. Lidsey nieoficjalnie miał skasować około 700 tysięcy złotych za podpis i 7 tysięcy złotych za punkt . Analizując jego występy, można zauważyć, że w Grudziądzu nie zanotował progresu. Zdobył podobną liczbę punktów, a jego średnia biegowa na domiar złego znacząco spadła. Przez pewien czas wydawało się, że to może być jego ostatni sezon w PGE Ekstralidze. Prezesi innych klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej nie wykazywali większego zainteresowania jego usługami. Z jednej strony może to dziwić, ponieważ Australijczyk, jak już wspomniano, nie jest wcale drogi. W ostatnich dwóch latach potrafił prezentować lepszą formę niż Kacper Woryna, Maksym Drabik, Paweł Przedpełski czy Bartosz Smektała . Sęk w tym, że nie jest Polakiem i to w tym wypadku mogło grać główną rolę. Wymogi regulaminowe w takich okolicznościach po prostu sprzyjają naszym reprezentantom. Teraz jednak może się okazać, że będzie to już naprawdę ostatni dzwonek dla 25-latka. Żadna regulacja już go nie chroni, więc miejsce w elicie musi wywalczyć na torze. Tym bardziej, że w Grudziądzu mierzą coraz wyżej. Jeśli pójdzie w odstawkę, to będzie jednym z najbardziej łakomych kąsków transferowych dla klubów z zaplecza. Już w tym roku przebąkiwało się o tym, że na celownik obrała go Texom Stal Rzeszów . Na wschodzie Polski rośnie kolejna potęga, która w najbliższym czasie chce awansować do Ekstraligi. W przyszłym roku będzie im bardzo trudno, ale biorąc Lidseya na sezon 2026, mogą być głównym faworytem rozgrywek. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.

SOURCE : interiasport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS