Home/science/Zandarmeria zatrzymaa oficera WOT ktory mia okradac powodzian. Zrabowane mienie przewozi wojskowym Jelczem

science

Zandarmeria zatrzymaa oficera WOT ktory mia okradac powodzian. Zrabowane mienie przewozi wojskowym Jelczem

Oficer WOT ppor. Micha O. zamiast pomagac powodzianom mia okradac ich zniszczone przez zywio domy. Jego upem miay pasc rowniez dary dla powodzian. Skradzione mienie jak twierdza nasi informatorzy miaa z kolei przewiezc wojskowa ciezarowka na prywatna posesje. Zonierze z pododdziau Michaa O. zgosili jednak sprawe do dowodcy 7. Brygady Obrony Terytorialnej ten zas zawiadomi Zandarmerie Wojskowa. Sprawa zajmuje sie prokuratura.

October 11, 2024 | science

W środę w sprawie okradania powodzian przez ppor. Michała O. rozpoczęty się przesłuchiwania świadków. W czwartek doszło do zatrzymania oficera i przewiezienia go do placówki ŻW w Gdyni — Potwierdzam te informacje — powiedział w rozmowie z Onetem Piotr Lagerfeld, zastępca rzecznika prasowego 7. Brygady. Dodał, że tysiące żołnierzy ofiarnie udziela pomocy powodzianom i nie godzi się, by czarne owce psuły wizerunek wojska Jedną z osób, która złożyła zawiadomienie, jest kierowca wojskowego Jelcza, który na polecenie ppor. Michał O. wiózł zrabowane mienie. Z naszych informacji wynika, że wskazał on śledczym, gdzie doszło do rozładunku W czwartek po południu Żandarmeria Wojskowa zatrzymała ppor. Michała O. To oficer 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jak dowiedział się Onet, ppor. Michał O. był dowódcą zgrupowania zadaniowego, które miało wspierać mieszkańców Stronia Śląskiego dotkniętych powodzią. Na pomoc powodzianom brygada wysłała ok. 40 żołnierzy z 72. Batalionu Lekkiej Piechoty z Kościerzyny pod dowództwem właśnie ppor. Michała O. oraz dwóch innych podporuczników, którzy mieli go wspierać. Żołnierze WOT-u nocowali w wyznaczonych miejscach. Jednak, jak twierdzą nasi informatorzy, ich dowódca, ppor. Michał O. znalazł sobie inne lokum. Z ich relacji wynika, że w miejscu jego zakwaterowania nocami odbywały się libacje alkoholowe. Na porannych apelach porucznik zaś miał obrażać zebranych oraz podkreślać swoją bardzo silną pozycję w wojsku. Przebieg jednego z takich apeli został nagrany i przekazany, jako materiał dowodowy do Żandarmerii Wojskowej. Ludzie widzieli, jak wynosił pralki Wobec ppor. Michała O. pojawiały się jednak zarzuty znacznie cięższego kalibru. Okazało się, że żołnierze z jego pododdziału zauważyli, że ich dowódca, zamiast pomagać powodzianom, przeszukuje zniszczone przez żywioł domy. — Ludzie wiedzieli, jak wynosi z nich pralki, jakieś narzędzia elektroniczne, oraz inne mienie znacznej wartości należące do mieszkańców zniszczonych domów — mówi nasz informator. Zareagował komandor Dodaje, że żołnierze widzieli również, iż ppor. Michał O. nie przekazał sprzętu, jaki do powodzian napływał od darczyńców. Chodzi m.in. o kilofy, łopaty, czy środki czystości. — W zgrupowaniu zaczęto głośno o tym mówić. Informacje te trafiły również do dowódcy 72. Batalionu w Kościerzynę, ppłk. Marcina Łyskanowskiego. Jednak ten nic z nimi nie zrobił. Nie poinformował wyższych przełożonych ani nie zgłosił sprawy do Żandarmerii Wojskowej — mówi nasz informator. Sprawa jednak trafiła wyżej do komandora Tomasz Laskowskiego, dowódcy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. O procederze poinformował go, jeden z oficerów, który miał wspierać ppor. Michała O. podczas zgrupowania. Z relacji naszych informatorów wynika, że oficer ten zauważył, że ppor. Michał O. zrabowane powodzianom przedmioty i dary umieszcza na jednej z ciężarówek wojskowych. Zgłosił więc do dowódcy, że taki transport będzie miał miejsce. Ciężarówka miała przyjechać do Słupska, gdzie miała zostać komisyjnie otwarta. Musiał odejść z policji, bo dusił człowieka Jednak ppor. Michał O. kierowcy tej ciężarówki wskazał inną lokalizację. Polecił mu, by pojechał do miejscowości Czarne w woj. pomorskim. Tam mieści się kompania wchodząca w skład 72. Batalionu, którą na co dzień dowodzi ppor. Michał O. Jednak podporucznik rozkazał kierowcy, by wyładował ją nie na terenie kompanii, lecz na prywatnej posesji. Żołnierze 7. Brygady WOT w ostatnią niedzielę wrócili do jednostki po zakończeniu zadania związanego z pomocą powodzianom. — W poniedziałek w formie ustnej poinformowali przełożonych, w tym dowódcę 72. batalionu o tym, jakiego czynu się dopuściła ppor. Michał O. Dowódca jednak nadal go krył — mówi nasz informator. W związku z tym, jak dodaje, we wtorek grupa żołnierzy napisała meldunki w tej sprawie, które trafiły do dowódcy 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, komandora Tomasza Laskowskiego. Ten zaś natychmiast zawiadomił Żandarmerię Wojskową. W środę rozpoczęły się przesłuchiwania świadków, a w czwartek doszło do zatrzymania ppor. Michała O. i przewiezienia go do placówki ŻW w Gdyni. Spędził noc w areszcie. Teraz jest przesłuchiwany w prokuraturze. — Potwierdzam te informacje. Sprawę prowadzi wydział ŻW w Gdyni — powiedział w rozmowie z Onetem Piotr Lagerfeld, zastępca rzecznika prasowego 7. Brygady. — Na razie trwają czynności, dalsze kroki w stosunku do tego oficera będą zależały od rozwoju śledztwa. Trzeba jednak pamiętać, że przy pomocy powodzianom ofiarnie pracują tysiące żołnierzy, którzy nie godzą się, by czarne owce psuły wizerunek wojska — dodał. Jedną z osób, która złożyła zawiadomienie, jest kierowcą wojskowego Jelcza, który na polecenie ppor. Michał O. wiózł zrabowane mienie. Z naszych informacji wynika, że wskazał on śledczym, gdzie doszło do rozładunku. Nasi rozmówcy twierdzą, że te zeznania bezpośrednio doprowadziły do zatrzymania podporucznika, który następnie konwojem żandarmerii został przewieziony do prokuratury. Nasi rozmówcy twierdzą również, że podczas przesłuchań żołnierzy wyszły na jaw również inne sprawy, w tym sposób traktowania żołnierzy przez ppor. Michała O. Oficer ten wcześniej służył w policji. Odszedł w atmosferze skandalu, ponieważ będąc podoficerem w służbie drogowej, na oczach świadków dusił zatrzymanego człowieka. W sieci krąży film z tego zdarzenia. Widać na nim, jak policjant przyciska do ziemi leżącego człowieka, choć ten nie stawia oporu. Widać też, jak osoby zgromadzone wokół proszą go, by przestał dusić człowieka. Prawdopodobnie to zdarzenie było przyczyną jego odejścia z policji. Szybko jednak trafił do wojska. Onet zapytał rzecznika WOT, czy wątek duszenia człowieka przez ppor. O był badany, zanim ten oficer trafił do 7. Brygady oraz z jakim skutkiem? W odpowiedzi czytamy: "Ppor. Michał O. został skierowany do 7 PBOT jako żołnierz zawodowy. Wstępując do służby wojskowej, przeszedł pozytywnie postępowanie kwalifikacyjne. Wyjaśnienie wątku interwencji ukazanej na załączonym filmie nie należy do kompetencji 7 PBOT". Na przestrzeni ostatnich lat ukazało się kilka tekstów dotyczących nieprawidłowości w pomorskiej brygadzie WOT.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS