Zagadkowa smierc w kregach Kremla. Zostawi kartke i butelke z alkoholem

Ciało byłego ministra znaleziono wieczorem 1 października, na terenie wiejskiego domu w mieście Istra (obwód moskiewski) — informuje rosyjska agencja Ria Novosti. 50-letni Konstantin Zawizenow miał ranę postrzałową. Nie podano żadnych szczegółów, poza tym, że według wstępnych ustaleń śledczych mogło dojść do samobójstwa. Jak donosi portal Lenta.ru, syn rosyjskiego urzędnika miał znaleźć na stole w domu kartkę i butelkę alkoholu. Chwilę później usłyszał wystrzał. Kolejny kraj planuje wzmocnienie granicy z Rosją. "W krótkim czasie" Były minister mógł być związany z "osobistym bankierem Putina" Konstatnin Zawizenow z wykształcenia był inżynierem chemikiem. W latach 90. pracował w przemyśle chemicznym i lotniczym, później robił karierę w polityce. Kierował m.in. wydziałem inwestycyjnym Departamentu Regulacji Energii Elektrycznej Ministerstwa Energii oraz Ministerstwa Przemysłu i Energii Rosji. Później miał współpracować m.in. z koncernem Rosenergoatom i przedsiębiorstwem energetycznym Inter Rao. Z doniesień rosyjskich mediów wynika, że ​​były minister przeżywał trudny okres w swoim życiu. Miał zostać przyłapany przez żonę na prowadzeniu podwójnego życia. Rzekomo w Niżnym Nowogrodzie miał inną rodzinę. Żona złożyła pozew o rozwód. Dodatkowo, według informacji portalu Lenta.ru, Zawizenow miał problem z alkoholem. Podobno od ok. półtora tygodnia przed śmiercią był w alkoholowym ciągu. Rosyjski rząd dopłacał do większości kredytów mieszkaniowych. Teraz na kawalerkę trzeba wydać nawet pięć razy więcej. "Bomba, która wybuchnie" Są głosy podważające teorię samobójstwa rosyjskiego urzędnika. Igor Suszko, urodzony w Ukrainie były amerykański kierowca wyścigowy, często komentujący konflikt w Ukrainie, stwierdził na X, że Zawizenow "został zamordowany". Suszko zasugerował, że urzędnik był związany z mafijną rodziną Kowalczuków. Kiedy pełnił funkcję dyrektora ds. zarządzania ryzykiem w firmie Inter Rao, współpracował tam m.in. z Borysem Kowalczukiem, synem Jurija Kowalczuka, nazywanego "osobistym bankierem Putina". To już kolejna w ciągu ostatniego roku zagadkowa śmierć człowieka z bliskiego kręgu Władimira Putina. Niedawno znaleziono ciało Jurija Annekowa — wysoko postawionego dowódcy rosyjskich Sił Powietrzno-Kosmicznych, a w lipcu media doniosły o nagłej śmierci gen. Magomeda Chandajewa, który odpowiadał za projekty budowlane w ministerstwie obrony.