Blogs
Home/science/Sledztwo w sprawie Tymoteusza Szydo. Prokuratura podaje nowe informacje

science

Sledztwo w sprawie Tymoteusza Szydo. Prokuratura podaje nowe informacje

Dochodzenie prokuratury w sprawie zniesawienia Tymoteusza Szydo trwa juz kilka lat. Jednak sledztwo od duzszego czasu stoi w martwym punkcie. Polska prokuratura wysaa juz do Wielkiej Brytanii jedno ponaglenie w tej sprawie. Planowane sa takze kolejne monity wynika z ustalen Onetu. Nie moge wykluczyc ze sprawa w koncu zostanie umorzona z powodu przedawnienia. Niestety w wielu podobnych przypadkach tak sie konczy nie ukrywa penomocnik Szydo mec. Maciej Zaborowski.

November 14, 2024 | science

W sierpniu 2019 r. ks. Tymoteusz Szydło poprosił biskupa o bezterminowy urlop. Wówczas jego prawnik wydał oświadczenie, w którym zdementował plotki, że powodem było spłodzenie dziecka. Adwokat zapowiedział także pozwy Sprawą domniemanych oskarżeń wobec syna Beaty Szydło już kilka lat temu zajęła się warszawska prokuratura Cały czas czekamy na międzynarodową pomoc prawną — zdradza nam pełnomocnik syna byłej premier Szydło Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu O Tymoteuszu Szydło, synu byłej premier, zrobiło się głośno, gdy w 2017 r. przyjmował święcenia kapłańskie i został księdzem. W jego mszy prymicyjnej brali udział m.in. Tadeusz Rydzyk i Jarosław Kaczyński, a list gratulacyjny przesłał Viktor Orban . W sierpniu 2019 r. ksiądz poprosił biskupa bielsko-żywieckiego Romana Pindela o bezterminowy urlop . Wówczas jego prawnik mec. Maciej Zaborowski wydał oświadczenie, w którym zdementował informacje na temat rzekomych przyczyn tej decyzji. Chodziło o obecne w przestrzeni publicznej sugestie, że powodem było spłodzenie dziecka. Prawnik zapowiedział też, że wobec wszystkich, którzy rozpowszechniają kłamstwa o Szydło, będą kierowane pozwy cywilne. Jak informowały później media, Zaborowski faktycznie wysyłał takie pisma, a sprawą zajęła się nawet Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Dlaczego Polacy masowo odchodzą z Kościoła? Ksiądz ujawnia szereg przyczyn Dochodzenie prokuratury w sprawie zniesławienia Tymoteusza Szydło trwa już kilka lat. Postanowiliśmy sprawdzić, na jakim etapie jest sprawa i dlaczego prokuratura od lat nie ustaliła najważniejszych faktów. Międzynarodowe śledztwo w sprawie syna premier Szydło trwa kolejny rok. Prokuratura podaje powody Jak podawały media, warszawscy śledczy ścigając autorów internetowych wpisów o Tymoteuszu Szydle, zwrócili się o pomoc do Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Było to możliwe dzięki mechanizmowi międzynarodowej pomocy prawnej. Jednak od przeszło roku partnerzy w tych krajach nie przekazali w tej sprawie polskiej prokuraturze żadnych informacji — wynika z ustaleń Onetu. Ponieważ polscy śledczy do tej pory nie mają nowych ustaleń w sprawie możliwego znieważenia Tymoteusza Szydło, musieli zawiesić sprawę. — Z uwagi na system prawa common law obowiązujący w obu krajach nikłe są szanse wywarcia jakiegokolwiek wpływu na przyspieszenie odpowiedzi kierowanych przez organa ścigania państw działających w oparciu o system prawa kontynentalnego — tłumaczył nam rzecznik PO w Warszawie prokurator Piotr A. Skiba. Ujawnił, że Jan Paweł II wiedział o pedofilii. Teraz zadaje pytania Jak udało nam się dowiedzieć, polska prokuratura wysłała już do Wielkiej Brytanii jedno ponaglenie w tej sprawie. Drugie było planowane we wrześniu, ale finalnie do niego nie doszło. Zapytaliśmy, dlaczego śledczy zrezygnowali z możliwości przyspieszenia sprawy syna byłej premier. — Aktualne obciążenie referenta i brak jakiejkolwiek odpowiedzi od strony brytyjskiej sprawiły, że siły i środki pracy prokuratorskiej należało skierować na kierunki walki z przestępczością, rokujące szybszą reakcją służb polskich i zagranicznych pozwalającą na realizację dyspozycji art. 2 kpk — tłumaczy prok. Skiba. Zapewnia nas jednak, że referent, który prowadzi tę sprawę, bierze pod uwagę wysłanie kolejnych ponagleń. Śledztwo w sprawie Tymoteusza Szydło zakończy się niepowodzeniem? "Nie mogę wykluczyć, że sprawa w końcu zostanie umorzone" Kwestia tak długiej przewlekłości nie dziwi z kolei pełnomocnika Tymoteusza Szydło. — Sprawa od dłuższego czasu jest na takim samym etapie, to znaczy, od dłuższego czasu nic się w sprawie nie wydarzyło. Cały czas czekamy na międzynarodową pomoc prawną i ta kwestia leży już po stronie brytyjskiej — relacjonuje w rozmowie z Onetem mec. Zaborowski. — Niestety, zagraniczna pomoc prawna jest bardzo trudna w praktyce. Możemy obserwować to chociażby na przykładzie głośnej sprawy związanej z ekstradycją Polaka z Dubaju . Czekamy więc spokojnie na dalsze działania prokuratury i władz brytyjskich — zapewnia znany prawnik, który w przeszłości reprezentował między innymi Daniela Obajtka, czy Zbigniewa Ziobro. Jeden z największych skandali w polskim Kościele. Tomasz Terlikowski: to złamało arcybiskupa Jędraszewskiego Pełnomocnik byłego duchownego nie kryje tego, że finał sprawy może nie być korzystny dla jego klienta. — Nie mogę wykluczyć, że sprawa w końcu zostanie umorzona z powodu przedawnienia. Niestety, w wielu podobnych przypadkach tak się kończy. To nie jest pierwsze postępowanie w tym kraju, które tak wygląda i na pewno nie ostatnie — mówi. Nasz rozmówca nie chce się wypowiadać na temat tego, jaki powinien być finał tej sprawy. — My zrobiliśmy swoje, czyli złożyliśmy zawiadomienie poparte odpowiednią argumentacją i dokumentami. Teraz odpowiednie organy są odpowiedzialne za dalszą weryfikację zgromadzonych informacji i odpowiednie decyzje procesowe — dodaje Maciej Zaborowski. Tymoteusz Szydło. Od "pierwszego księdza RP" po tajemnicze zniknięcie Tymoteusz Szydło był w pewnym momencie jednym z najbardziej rozpoznawalnych księży w Polsce. Gdy w 2017 r. zaczynał on swoją kapłańską posługę, jego matka chętnie udzielała mediom wypowiedzi na ten temat. W 2019 r. decyzja syna o odejściu ze stanu duchownego musiała być dla niej problemem. Temat powraca, gdy na jaw wychodzą wewnętrzne spory w Prawie i Sprawiedliwości. W październiku 2019 r. synowie Beaty Szydło — Tymoteusz i Błażej — wydali oświadczenie , w którym prosili o uszanowanie ich prywatności. "Nasze działania stanowią przedmiot komentarzy i ocen dedykowanych m.in. przez internautów, w tym niejednokrotnie w bardzo obraźliwej formie. To wszystko odbija się negatywnie na naszym życiu prywatnym" – czytamy w piśmie datowanym na 11 września 2019 r. Ostatecznie w grudniu 2019 r. Tymoteusz Szydło przekazał informację o rezygnacji ze stanu duchownego . Powody swojej decyzji tłumaczył w kolejnym oświadczeniu. "Obecnie moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły. Z bólem stwierdzam też, że nie udało mi się pokonać kryzysu wiary i powołania" — napisał. Stwierdził też, że popełnił błędy w kontaktach z mediami: "Zwłaszcza tuż po święceniach, kiedy nie oponowałem, gdy próbowano skojarzyć mnie z określoną opcją polityczną". Jego nazwisko na początku marca 2021 r. zostało usunięte z listy księży diecezji bielsko-żywieckiej . Beata Szydło nie chce rozmawiać o synu. "Hejt na moją rodzinę był bardzo bolesny" Beata Szydło, która chętnie udzielała wypowiedzi do mediów na początku posługi kapłańskiej syna, po jego decyzji stanowczo odmawiała komentarza w tej sprawie. W ciągu kilku lat poruszyła ją tylko kilka razy. We wrześniu 2020 r. Szydło stwierdziła, że opisywanie życia członków jej rodziny nie ma podstaw, ponieważ nie sprawowali państwowych czy publicznych funkcji i nie byli zatrudnieni w spółkach Skarbu Państwa. Poruszające słowa zakonnika. "Do tej pory nie jestem w stanie tego zrozumieć" — Hejt na moją rodzinę był bardzo bolesny — dodała była premier w rozmowie z Wirtualną Polską. — Mój syn jest osobą prywatną, to jest jego prywatne życie i absolutnie nie będę się na jego temat wypowiadać — powiedziała w tym samym wywiadzie. Żal za drwiny z syna. "Nie może darować Mateuszowi" W ostatnich miesiącach Beata Szydło naraziła się kierownictwu PiS. W związku z tym media rozpisują się na temat jej słabnącej pozycji. Była premier już ma być pełna żalu do partyjnych kolegów za wszystkie upokorzenia, jakich doznała. Chodzi m.in. o historię jej syna i krążące w tej sprawie plotki. – Beata [Szydło] nie może darować Mateuszowi [Morawieckiemu], że do brudnej walki przeciwko niej używał jej syna Tymoteusza – mówi jeden z rozmówców tygodnika "Polityka". Polityczka ma sądzić, że to Morawiecki i jego ludzie "wywlekali do mediów sprawę kapłaństwa jej syna". Chodzić ma także o wyciek informacji o toczącym się śledztwie w prokuraturze. Doszło do tego latem 2023 r. – Wiadomo, że Ziobro chciał pomóc Beacie, ale nie powinno to wyciekać do mediów. Ona uważa, że to robota Mateusza. To było w czasie kampanii parlamentarnej, w którą ona się angażowała, co ich irytowało. Wiedzieli, że bardzo to wszystko przeżywa, a uderzenie zaboli ją i osłabi w oczach Kaczyńskiego – mówi "Polityce" osoba z PiS. "Ktoś z otoczenia Szydło mówi, że Tymoteusz wciąż liże rany i jest w dobrych relacjach z matką. Nie stracił wiary w Boga, ale ma problem z instytucją Kościoła" – czytamy na łamach magazynu. CZYTAJ WIĘCEJ: Będą duże zmiany w PiS. Kaczyński chce rządzić dożywotnio Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected] Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS