Rosjanie moga zaatakowac kolejny region Ukrainy. "Lada dzien"

W ciągu kilku dni siły rosyjskie prawdopodobnie rozpoczną ataki naziemne w południowym regionie Ukrainy, Zaporożu — powiedział Agencji Reutera rzecznik południowych sił obronnych Władysław Wołoszyn. Ataki mogą zwiększyć presję na i tak już przeciążonych obrońców Kijowa na wschodzie . Nie jest jednak jasne, czy Rosja planuje pojedynczą ofensywę, czy kilka oddzielnych uderzeń. — [Ataki] mogą rozpocząć się wkrótce; nie mówimy nawet o tygodniach, spodziewamy się, że nastąpi to lada dzień — dodał Wołoszyn, zauważając, że rosyjskie wojska znacznie przewyższają liczebnie siły ukraińskie w regionie. Wołoszyn przytoczył również dane ukraińskiego wywiadu, które sugerują, że Rosja planuje wykorzystać w ofensywie pojazdy opancerzone i znaczną liczbę dronów. Zwiększona liczba rosyjskich nalotów w ostatnich tygodniach (o 30-40 proc.) również wskazuje na przygotowania do ataku. „Rosja idzie na całość”. Ukraińskie oddziały odpierają falę za falą Rosja koncentruje siły i sprzęt Płk Władysław Selezniow, były szef służby prasowej Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, powiedział Kyiv Post, że "wzmożona aktywność wroga na południu Zaporoża jest oczywista". — W ten sposób próbują stworzyć warunki, które sprawią, że ich ofensywa na południu obwodu donieckiego będzie bardziej skuteczna — dodał ekspert. Siły rosyjskie wdarły się niedawno w ukraińską obronę w pobliżu wsi Lewadne w regionie Zaporoża. Projekt DeepState oznacza miejscowość jako okupowaną. Obecnie Rosjanie posuwają się naprzód w pobliżu Nowodariwki. "Rosja nie zasługuje na zaufanie". Ukraiński ekspert o możliwych scenariuszach zakończenia wojny Na obszarze od miasta Hulajpołe do Orichiwa rosyjskie wojska skoncentrowały znaczną część siły roboczej i sprzętu. Moskiewskie grupy dywersyjne i zwiadowcze stały się częstsze na tym obszarze. Agencja RBC-Ukraina, powołując się na swoje źródła, poinformowała, że potencjalne kierunki uderzeń obejmują Hulajpołe, Orichiw i Kamieńskie . Andrij Kowalenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, potwierdził, że rosyjskie wojska przygotowują się do operacji szturmowych w sektorze Zaporoża, w szczególności w kilku osadach. Powiedział również, że Rosjanie mogą rozważyć sektor miasta Kurachowe jako część swoich potencjalnych operacji w regionie. "Sprowadzili jak najwięcej posiłków" Ołeksandr Musijenko, szef Centrum Studiów Wojskowo-Prawnych, powiedział RBC-Ukraine, że po tym, jak Rosja przerzuciła część swoich sił z sektora zaporoskiego do rosyjskiego obwodu kurskiego , przeprowadziła dalsze rotacje personelu i przegrupowania. — Teraz sprowadzili jak najwięcej posiłków i przygotowują się do działań ofensywnych i szturmowych w kierunku Zaporoża — wyjaśnił. Musijenko zasugerował, że ten ruch może mieć na celu rozciągnięcie ukraińskich sił obronnych , odciągnięcie ich od regionu Kurska i uniemożliwienie przeniesienia dodatkowych oddziałów do sektorów Pokrowsk i Kurachowe. Problemy ukraińskiej zbrojeniówki. Są moce przerobowe, ale brakuje pieniędzy Selezniow w rozmowie z Kyiv Post powiedział, że siły rosyjskie prawdopodobnie próbują zabezpieczyć korzystniejsze pozycje w regionie Zaporoża. — Myślę, że to, co widzimy teraz w regionie Zaporoża, jest rodzajem akcji demonstracyjnej , której celem jest poprawa pozycji taktycznej wojsk rosyjskich i wzmocnienie korytarza lądowego, łączącego obecnie obwód doniecki z okupowanym Półwyspem Krymskim — wyjaśnił. Stolica regionu może nie zostać celem 12 listopada "The Economist" poinformował, że Rosja przygotowuje się do uderzenia na Zaporoże. Z raportu wynika, że "walki rozpoczynają się również w prowincji Zaporoże, co według ukraińskiego wywiadu będzie atakiem na stolicę prowincji, ważny ośrodek przemysłowy ". Selezniow wyraził jednak wątpliwości, czy siły rosyjskie podejmą próbę szturmu na samo miasto, zauważając, że wymagałoby to co najmniej 300 tys. żołnierzy. — Ataki na południu regionu mają charakter taktyczny i nie przekształciły się jeszcze w manewry operacyjno-taktyczne. Czy wróg będzie miał wystarczające zasoby, aby przeprowadzić ofensywę na dużą skalę? Wątpię — wyjaśnił. — Gdzie mogliby zgromadzić kilkaset tysięcy dodatkowych żołnierzy? Musieliby też być w pełni wyposażeni i zaopatrzeni do ataku na centrum regionalne. Po prostu nie ma gdzie tego wszystkiego zdobyć. Więc samo Zaporoże nie jest zagrożone w dającej się przewidzieć przyszłości — dodał. Musijenko skomentował, że z wojskowego punktu widzenia Kreml wydaje się planować uderzenie dywersyjne połączone z działaniami ofensywnymi, które mogą przynieść ograniczone korzyści taktyczne. — To nie jest strategiczna ofensywa bezpośrednio ukierunkowana na okrążenie lub zdobycie miasta Zaporoże — powiedział. Rosja szuka słabych punktów Ukrainy Kowalenko potwierdził, że Rosji brakuje sił niezbędnych do bezpośredniego ataku na Zaporoże. — Zamiast tego Rosjanie będą eskalować swoje plany za pośrednictwem wojskowych blogerów, aby szerzyć panikę — powiedział. Musijenko przyznał jednak, że ryzyko pozostaje wysokie. Według niego obecnym celem Rosji jest przetestowanie linii obronnych Ukrainy, poszukiwanie słabych punktów i kontynuowanie prób ataku. Nie wykluczył szerszej strategii wojskowo-politycznej. Putin stawia Rosjanom ultimatum. To strach przed Donaldem Trumpem. Kreml boi się, że republikanin zniweczy plany Moskwy — Być może w ten sposób agresor chce pokazać, że nie porzucił swoich zamiarów zajęcia Zaporoża. Ale myślę, że są to głównie plany, których celem jest wykorzystanie dźwigni w ewentualnych późniejszych negocjacjach — dodał ekspert. Powiedział, że Rosjanie prawdopodobnie postrzegają powrót Donalda Trumpa do Białego Domu jako zmianę gry i szukają sposobów wywierania presji, zwłaszcza poprzez eskalację w sektorze Zaporoża. Według Selezniowa rosyjskie wojska prowadzą aktywne działania w rejonie miast Kurachowe i Pokrowsk i próbują wyprzeć siły ukraińskie z regionu Kurska. — Do dnia inauguracji Trumpa Putin chce stworzyć dla siebie korzystne warunki w negocjacjach z rządem USA — powiedział ekspert Kyiv Post.