Nagy zwrot w sprawie oskorowanej studentki z Krakowa. "Jakim cudem"

Jak donosi "Rzeczpospolita", tuż przed mowami końcowymi w procesie odwoławczym przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie jeden z kluczowych świadków w procesie "Skóry" zmienił zdanie. Stwierdził, że nie ma pewności, czy osoba, którą widział w towarzystwie Roberta J. przed morderstwem to na pewno zabita później Katarzyna Z. Adam Bodnar o zawieszaniu prawa azylowego: na mój wniosek udało się przyjąć poprawkę Podczas ostatnich posiedzeń sąd skupił się głównie na przesłuchaniu dwóch świadków incognito. Jeden z nich stwierdził podczas procesu, że jako dziecko miał widzieć, jak Katarzyna Z. szła pod rękę z Robertem J. do jego mieszkania. Jej wizerunek rozpoznał, gdy pokazywano go w telewizji. To samo zdarzenie miał widzieć drugi ze świadków. Jednak podczas ostatniej rozprawy stwierdził, że nie jest pewien, czy to była Katarzyna Z. Zbigniew Ziobro pozywa "Fakty" TVN. "Spotkamy się w sądzie" Kluczowy świadek zmienia zeznania w sprawie "Skóry" Świadek doszedł do takiego przekonania w efekcie kilkugodzinnej rozprawy. W jej trakcie mec. Łukasz Chojniak, który reprezentuje oskarżonego, dopytywał go o nieścisłości w jego wcześniejszych zeznaniach. Świadek tłumaczył je m.in. nieprecyzyjnym zapisem oraz zmęczeniem. Zadaję pytanie: jakim cudem można było na podstawie takich relacji wydać wyrok skazujący w sądzie pierwszej instancji? To cały mój komentarz do tego, co się dzisiaj wydarzyło — oświadczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Chojniak. Strony mowy końcowe wygłoszą 28 października. Kontrowersje wokół sprawy oskórowanej studentki z Krakowa. Sąd ma problem z uzasadnieniem wyroku Sprawca zdjął skórę z ofiary i odciął kończyny oraz głowę Do zabójstwa 23-letniej studentki Katarzyny Z. doszło pod koniec 1998 r. Po zamordowaniu ofiary sprawca zdjął skórę z jej tułowia i odciął kończyny oraz głowę. Polskiej policji w poszukiwaniu sprawcy pomagali m.in. śledczy z FBI. Ciało kobiety znaleziono w styczniu 1999 r. w okolicach krakowskiego mostu Dąbie. W 2001 r. umorzono sprawę ze względu na niewykrycie sprawcy. W 2017 r. anonimowy informator wskazał policji jako sprawcę Roberta J. Mężczyzna został zatrzymany i do dziś przebywa w areszcie. Sąd Okręgowy w Krakowie skazał go w 2022 r. na dożywocie. Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami.