Atak w samo serce. Izrael moze uderzyc w iranskie instalacje nuklearne "The Wall Street Journal"

Irańskie instalacje nuklearne i naftowe mogą stać się celem izraelskich ataków odwetowych — napisał "The Wall Street Journal", powołując się na kilka źródeł z amerykańskiej administracji zaznajomionych z sytuacją. Rozmówcy gazety powiedzieli, że 30 września Iran poinformował urzędników z krajów arabskich, że planuje zmasowany atak na Izrael porównywalny z kwietniowym bombardowaniem . Wtedy wzięło w nim udział 36 pocisków manewrujących, 110 pocisków ziemia-ziemia i 185 dronów. Po tym ataku Izrael ostrzegł Teheran, że udzieli stosownej odpowiedzi. Iran ma nowego asa w rękawie. Ta broń to dowód na coraz większe możliwości Teheranu W kwietniu Teheranowi udało się uniknąć odwetu Tel Awiwu na dużą skalę, w tym jego ataków na obiekty nuklearne. Siły Obronne Izraela ograniczyły się wówczas do ataku na bazę lotniczą. Tym razem może być jednak inaczej. Źródła "The Wall Street Journal" z amerykańskiej administracji donoszą, że w Izraelu rozważane są bardziej radykalne scenariusze. Wśród nich znajduje się uderzenie izraelskiej armii w "serce" irańskiego programu nuklearnego — zakłady wzbogacania uranu w mieście Netenz. "Są tacy, którzy nie rozumieją" Iran już wcześniej ostrzegał, że jeśli Izrael uderzy w jego obiekty nuklearne, Teheran będzie zmuszony do opracowania broni jądrowej. — W przypadku, gdy reżim syjonistyczny zaatakuje nasze obiekty nuklearne, nasza polityka odstraszania ulegnie zmianie — powiedział Kamal Charrazi, doradca Najwyższego Przywódcy Islamskiej Republiki Iranu. Wieczorem 1 października Iran przeprowadził zmasowany atak rakietowy na Izrael. Według Sił Obronnych Izraela w kierunku kraju wystrzelono 180 pocisków, z których "wiele" zostało przechwyconych przez izraelskie i amerykańskie systemy obrony powietrznej. Palestyńskie media podały, że jedna osoba zginęła od odłamków pocisku rakietowego na Zachodnim Brzegu. Izraelska służba ratunkowa Magen David Adom poinformowała zaś, że dwie inne zostały lekko ranne w Tel Awiwie. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej potwierdził, że atak na Izrael był odpowiedzią Iranu na "męczeńską śmierć" przywódców Hezbollahu i Hamasu — Hasana Nasrallaha i Ismaila Haniji . Ostrzegł również Izrael, by nie ważył się odpowiadać zbrojnie na atak, bo "Iran jest w pełni przygotowany na wszelkie działania odwetowe". Na Bliskim Wschodzie może rozpętać się piekło. "Atakują nas, my atakujemy ich" Premier Izraela Binjamin Netanjahu nazwał działania Iranu wielkim błędem i obiecał pociągnąć go do odpowiedzialności. Powiedział, że zabici przywódcy Hezbollahu i Hamasu nie zdawali sobie sprawy z tego, jak bardzo Izrael jest przygotowany do obrony i odwetu. Zasugerował, że w Teheranie są ludzie, którzy również tego nie rozumieją. — — Zrozumieją — zapewnił.