Wciaz nie brakuje chetnych na opa zej jakosci. Ekspert Kontrole sa niewystarczajace

Normy obowiązują, podobnie jak , co nie znaczy, że i spalany - ostrzega w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik PAS Piotr Siergiej. Jak czytamy na stronie PAS, jest to inicjatywa zrzeszająca ruchy obywatelskie zatroskane złą jakością powietrza w Polsce. jest drobno sproszkowaną forma węgla. Materiał ten w stosunku do innych paliw opałowych cechuje się . Przypomnijmy, że w 2020 r. wprowadzono zakaz, który sprawił, że drobni odbiorcy o bardzo niskiej jakości do celów grzewczych. Materiał ten powrócił częściowo do sprzedaży w 2022 r. Gazeta zauważa, że to pokłosie kryzysu energetycznego wywołanego inwazją Rosji na Ukrainę i przypomina, że . Rząd pozwolił ogrzewać domy odpadami pokopalnianymi czy węglem brunatnym. "Gazeta Wyborcza" zaznacza, że ., ale - jak podkreśla - problem pozostał. " składów i tego, czym palą mieszkańcy. Owszem, te kontrole są, ale niewystarczające" - twierdzi Piotr Siergiej. Natomiast na plus ocenia . Nadal palić nim jednak mogą rolnicy i małe firmy (np. szklarnie). "Normy, które zostały uchwalone w 2018 r., zostały przywrócone i obowiązują. Spowodowały istotną poprawę jakości powietrza, ale wciąż są odległe od poziomów, które zagwarantowałyby ochronę zdrowia i życia ludzi" - wskazuje Andrzej Gula z PAS. Powołując się na dane Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, "Gazeta Wyborcza" informuje, że , co przekłada się na rynek o wartości ponad 6 mld zł. A co z cenami węgla? Dziennik podaje, że wystarczyło kilka chłodniejszych dni, żeby . "Jeśli ktoś chciał kupić opał tanio, powinien gromadzić zapasy już od wiosny" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".