Sezon na wynajem studencki na finiszu

Liczba mieszkań na wynajem dostępnych w serwisie Otodom w ostatnim dniu sierpnia 2024 r. była prawie taka jak miesiąc wcześniej, zmalała zaledwie o 1 proc. i przekraczała 22,2 tysiąca. W ciągu miesiąca dodano 18,3 tysiąca nowych ofert, reaktywowano ponad 7 tysięcy i zamknięto 25,7 tysiąca. – Względem poprzednich lat sezon na rynku najmu się wydłużył i w tym roku trwa od czerwca do sierpnia. Liczba szukających mieszkań na wynajem wzrosła już w czerwcu o 13 proc., a nadal nie brakuje ofert – mówi Agata Stachowiak, ekspertka rynku nieruchomości Otodom. Mniejszy wybór niż przed miesiącem mają osoby poszukujące mieszkania na wynajem w mniejszych miastach, takich jak Bydgoszcz, Rzeszów, Zielona Góra – tam oferta skurczyła się o 20-25 proc. Natomiast duże ośrodki akademickie, takie jak Warszawa, Poznań, Kraków czy Wrocław, mają ofertę na tym samym poziomie. – Wynajmujący nierzadko czekają z wystawieniem mieszkania na ostatnią chwilę. Mimo to nie mają problemu ze znalezieniem chętnych, bo zainteresowanie nie słabnie. Dzięki temu ceny nie spadają – mówi Agata Stachowiak. Według ekspertki Otodomu studenci niestety nie mogą liczyć na promocje cenowe. Dlatego część z nich decyduje się wynająć pokój lub stancję. I o ile na rynku mieszkań w sierpniu sytuacja była stabilna, o tyle liczba ogłoszeń zamieszczonych w serwisie Olx dotyczących pokoi do wynajęcia rośnie. – W samej Warszawie w sierpniu było o 15 proc. więcej ogłoszeń niż w lipcu. Prawdopodobnie właściciele przestawiają się z wynajmu mieszkań na wynajem pokoi, co może oznaczać potencjalnie większy zysk i większą kontrolę. Na przykład z prawnego punktu widzenia, wynajmując pokój, właściciel może wejść do części wspólnej – mówi Agata Stachowiak. Prywatny rynek najmu jest główną konkurencją dla prywatnych akademików (z ang. PBSA - purpose built student accommodation), które dopiero od niedawna rozwijają się na polskim rynku. Choć studenci preferują życie wśród rówieśników, zwłaszcza w pierwszych latach na uczelni, a nie wszyscy właściciele chcą wynajmować im mieszkania, oferta prywatnych akademików jest na razie niewielka. Według firmy doradczej Cushman & Wakfield rynek PBSA oferuje ok. 12 tys. łóżek i zaspokaja potrzeby 1 proc. wszystkich studentów w Polsce. Więcej miejsc jest w uczelnianych domach studenckich – na zakwaterowanie może liczyć ok. 9 proc. studiujących. – W ciągu poprzednich dwóch lat czynsze na rynku najmu bardzo wzrosły w największych miastach, a liczba mieszkań na wynajem była rekordowo niska. Choć obecnie podaż się zwiększyła, nastąpiła stabilizacja cen i studentom łatwiej znaleźć mieszkanie lub pokój, nadal czynsz za mieszkanie przewyższa opłatę za miejsce w akademiku – mówi Karolina Furmańska, ekspertka ds. sektora living w Cushman & Wakefield. Jej zdaniem najwygodniejszą, ale również najbardziej kosztowną opcją zakwaterowania w prywatnych akademikach są samodzielne jednostki typu studio. Najdroższe są w Gdańsku, gdzie czynsz może wynieść nawet do 4300 zł. Alternatywą jest wynajęcie pokoju w klastrze złożonym z kilku sypialni ze wspólną kuchnią, pokojem dziennym i łazienką albo współdzielenie pokoju z jedną lub dwiema osobami. – Tu wybór jest bardzo duży w zależności od miasta i projektu, a łóżko w akademiku można znaleźć nawet w drogich miastach za niewiele ponad tysiąc złotych miesięcznie ze wszystkim opłatami – mówi Karolina Furmańska. Średnie ceny w akademikach publicznych na rok 2024/25 nie są jeszcze znane. W roku akademickim 2023/24 stawki wahały się od 280 zł do nawet 1650 zł w zależności od liczby łóżek i standardu pokoju. W odpowiedzi na rosnący popyt inwestorzy obecni w Polsce ogłosili wybudowanie w najbliższych latach prywatnych akademików z 11 tys. miejsc – wynika z danych Cushman & Wakefield. Rynek przyciąga także coraz więcej nowych graczy, takich jak litewski fundusz 1AM, Signal, inwestujący wraz z Griffinem CP i deweloperem Echo Investment pod szyldem Student Space, czy Roomies Studentliving należące do niemieckiej grupy nieruchomościowej Lagerbox. – Z uwagi na rosnący potencjał prognozuje się dalszy rozwój tego segmentu – mówi Karolina Furmańska.