Home/business/Scenariusze dla gospodarki USA

business

Scenariusze dla gospodarki USA

W ciagu ostatniej dekady w amerykanskiej polityce nastapi wzrost protekcjonizmu. To sciezka ktora bedziemy podazac niezaleznie od wyniku wyborow mowi PB Andrew Hollenhorst gowny ekonomista Citigroup w USA.

September 22, 2024 | business

Gabriel Chrostowski: Jaki jest najlepszy scenariusz dla gospodarki USA? Zwycięstwo Trumpa czy Harris? Andrew Hollenhorst: Myślę, że gospodarka będzie w dużej mierze niezależna od wyniku wyborów, niemniej kandydaci to różne polityki. Pod rządami Harris Kongres i prezydent będą prawdopodobnie podzieleni, ponieważ Senat zapewne przejdzie w ręce republikanów. Oznacza to, że Harris będzie bardzo trudno przeforsować nową politykę fiskalną. Jeżeli wygra Trump, to może mieć kontrolę nad obiema izbami Kongresu. W takim wypadku będzie miał możliwość prowadzenia polityki fiskalnej na szerszą skalę. Pamiętajmy, że już wcześniej był prezydentem i wiele rzeczy, które chciał wdrożyć, zostało rzeczywiście wprowadzonych. Teraz mówi np. o obniżeniu stawki podatkowej od osób prawnych. To może być korzystne dla niektórych korporacji, ale odbędzie się kosztem dochodów budżetowych. Czy w przypadku wygranej Trumpa dojdzie do istotnego zwrotu w polityce gospodarczej? Myślę, że największe zmiany mogą nastąpić w polityce handlowej, szczególnie w taryfach celnych. Trump mówił o 10-procentowej taryfie celnej na całej linii, a może nawet o 20-procentowej wobec Chin. Wygrana Harris to ciągłość administracji Bidena, podczas gdy wygrana Trumpa to zupełnie inna polityka handlowa. Polityka imigracyjna natomiast będzie restrykcyjna pod rządami obu administracji, ale bardziej zdecydowana pod rządami Trumpa. A co z protekcjonizmem w amerykańskiej polityce? Myślę, że to jest ścieżka, którą będziemy podążać niezależnie od wyniku wyborów. To coś, co naprawdę zmieniło się w polityce USA w ciągu ostatniej dekady. Obie partie mówią o potrzebie ochrony krajowej produkcji. Mówił o tym Trump, a następnie wdrożył elementy protekcjonistyczne, korzystając z polityki celnej podczas swojej prezydentury. Administracja Bidena nałożyła cło na chińskie pojazdy elektryczne, a Trump proponuje znaczącą podwyżkę cła na auta europejskie. Samochody będą więc naprawdę ważne dla obu kandydatów. Może będą różnice w sposobie wdrożenia, bardzo różna retoryka, ale istota tej polityki jest podobna. Jaki będzie wpływ wygranej Trumpa na gospodarki rynków wschodzących? Pierwsze pytanie brzmi, co się stanie z dolarem. Czy się osłabi, czy umocni. Zaostrzona polityka celna doprowadzi do silniejszego dolara, co osłabiłoby waluty rynków wschodzących. Następnie rodzą się pytania o to, co może być pozytywne lub negatywne dla różnych rynków wschodzących. Musimy jednak poznać więcej szczegółów. Wspomniałem już, że jednym z celów jest europejski przemysł samochodowy. Jeśli stanie się to rzeczywistym celem polityki handlowej, wówczas na rynkach wschodzących będą zwycięzcy i przegrani. Przejdźmy do polityki pieniężnej. Fed obniżył stopy procentowe o 50, a nie o 25 pkt bazowych. Czy to dobra decyzja? To dobra decyzja. Mamy stopy procentowe powyżej 5 proc. Większość urzędników Fed uważa, że neutralne stopy procentowe, które nie są ani restrykcyjne, ani stymulujące dla gospodarki, sytuują się w okolicach 3 proc. Więc jeśli masz tyle miejsca, aby przejść z 5 do 3 proc. i nie chcesz, aby rynek pracy dalej się osłabiał, musisz obniżać stopy. Jeżeli nie chcesz słabszego rynku pracy i jednocześnie widzisz malejące ryzyko inflacyjne, to powinieneś przesuwać stopy w kierunku neutralnym i robić to dość szybko. I Fed właśnie to zrobił. Czy nie podjął tej decyzji za późno? Możliwe. Dowody historyczne mówią, że gdy stopa bezrobocia zaczyna rosnąć, to w kolejnych miesiącach przyspiesza. Jedna rzecz, która dała urzędnikom Fedu dużo pewności co do gospodarki, to fakt, że zwolnienia były bardzo niskie, a wzrost stopy bezrobocia nastąpił głównie przez spowolnienie nowych rekrutacji. Czy możliwe jest, aby stopy powróciły do poziomu sprzed pandemii? Niektórzy ekonomiści sugerują, że era taniego pieniądza na zawsze dobiegła końca... Nie. To z pewnością jest możliwe, lecz nie sądzę, że jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Aby zobaczyć tak niskie stopy, czyli tak bardzo stymulującą politykę pieniężną, musieliśmy mieć bardzo głęboką recesję. Dlatego taka polityka była prowadzona po 2008 i po 2020 r. To nie jest ten rodzaj recesji, którą prognozujemy. Po prostu nie mamy dużej nierównowagi, którą trzeba naprawić w gospodarce, nie mamy dużego szoku zewnętrznego, który ją spowolni. Jeśli jednak mylimy się w prognozie makroekonomicznej, jeśli gospodarka spowolni bardziej, niż się spodziewamy, Fed może obniżyć stopy bardzo głęboko. Istnieje bowiem inny problem — gdzie jest neutralna stopa procentowa? Większość urzędników Fed uważa, że jest to gdzieś w okolicach 3 proc., ale istnieją powody, by sądzić, że może być niższa. Jeżeli tak, to prawdopodobieństwo spadku faktycznej stopy do zera jest wyższe w czasie recesji. Czy to koniec fali inflacyjnej w USA? Myślę, że problem inflacji nie zakończył się całkowicie i jeszcze do niego wrócimy. Na pewno przez następnych sześć miesięcy, a prawdopodobnie przez następny rok, dwa lata powinniśmy mieć mniejszy problem z inflacją niż dotychczas, ponieważ gospodarka się ochładza, popyt słabnie, a stopa bezrobocia rośnie. Oznacza to, że presja płacowa jest mniejsza, a zdolność firm do przerzucania kosztów na konsumentów maleje. Wszystko to jest deflacyjne lub przynajmniej mniej inflacyjne. Mamy też nadmiar produkcji dóbr na świecie, a ceny towarów spadają. Tak więc jest wiele powodów, aby czuć się dość pewnie, że inflacja pozostanie niższa. Ale wszystkie te powody są zjawiskami cyklicznymi. Mają one związek z tym, gdzie jesteśmy w cyklu gospodarczym USA, który teraz słabnie, gdzie jesteśmy w globalnym cyklu gospodarczym, czyli z globalnymi warunkami popytu. W pewnym momencie jednak gospodarka znów się wzmocni, a wtedy na jaw wyjdą strukturalne problemy inflacyjne. Mam tu na myśli koniec lub co najmniej cofanie się globalizacji. Był okres 20-30 lat, w którym — szczególnie z perspektywy USA— dobra konsumpcyjne były coraz częściej pozyskiwane od producentów o niskich kosztach i niskich płacach. Jeśli relacje handlowe staną się bardziej podzielone i będzie większy podział na bloki handlowe, nie będzie już takiej możliwości dalszego importowania tańszych towarów. Powinno to oznaczać strukturalnie wyższą inflację cen towarów. Ogólnie rzecz biorąc, strona podażowa stała się po prostu większym ograniczeniem dla światowej gospodarki. Przed pandemią naprawdę myśleliśmy o podaży jako o czymś niemal nieskończonym w perspektywie długoterminowej, a to popyt się przemieszczał, co powodowało inflację. Bardzo trudno było wywrzeć presję na ceny. Teraz to się zmieniło — mamy prawdziwe ograniczenia podaży. Kolejny potencjalny strukturalny czynnik inflacji w ciągu następnej dekady to transformacja energetyczna. Ostatnia rzecz to wysokie deficyty fiskalne. W USA nadal mamy wysoki deficyt fiskalny, co może prowadzić do inflacji. Tak więc jest wiele powodów, aby martwić się inflacją. Czy w gospodarce USA nadal jest możliwy scenariusz twardego lądowania? Myślę, że tak, i uważam, że jest to niedoceniane. Wciąż istnieje możliwość zarówno miękkiego, jak też twardego lądowania. Jeśli spojrzeć historycznie, to, co obserwowaliśmy w szczególności na rynku pracy, jest bardzo podobne do tego, co widzieliśmy na początku każdej poprzedniej recesji. Kiedy masz stopę bezrobocia, która wzrosła o pół punktu procentowego powyżej minimum z dwunastu miesięcy, to zwykle kończy się recesją. To tzw. reguła Sahm — jeszcze nigdy się nie pomyliła. Rynek pracy jest bardzo ważnym elementem gospodarki jako całości. Jeśli słabnie, ludzie zaczynają obawiać się utraty pracy i ograniczają wydatki. Popyt zwalnia, a to sprawia, że firmy są mniej chętne do zatrudniania, co oznacza, że stopa bezrobocia rośnie dalej. Teraz stopa bezrobocia rośnie o jedną dziesiątą punktu procentowego miesięcznie. Jeśli utrzymamy ten trend, w niedługim czasie osiągniemy 5-procentowy poziom bezrobocia. To naprawdę jest moje zmartwienie. Natomiast jeżeli Fed agresywnie obniży stopy, wciąż jest szansa, że to zamknięte koło rosnącego bezrobocia i malejącego popytu się nie rozkręci. To może ustabilizować gospodarkę i pozwolić uniknąć twardego lądowania. Jakie są największe wyzwania dla amerykańskiej polityki gospodarczej w perspektywie krótko-, średnio- i długoterminowej? W krótkiej perspektywie wyzwaniem jest zarządzenie cyklem i uniknięcie recesji. Natomiast w ciągu następnych 10 lat będzie to połączenie wyzwań ekonomicznych i geopolitycznych, które stają się o wiele bardziej złożone. Polityka ekonomiczna jest obecnie projektowana razem z polityką bezpieczeństwa narodowego. W podejmowaniu decyzji ekonomicznych w takich sprawach jak cła, umowy handlowe, polityka energetyczna, wydatki na obronę istotną rolę ma komponent geopolityczny. Wpływa na programy polityczne i inwestycyjne na dużą skalę. To zupełnie inna sytuacja niż pod koniec lat 90. i na początku XXI w., kiedy tymczasowo znikły zagrożenia geopolityczne. Teraz naprawdę wracają na pierwszy plan. Postrzeganie ekonomii i polityki gospodarczej uległo znaczącej zmianie. I to prawdopodobnie jest największe wyzwanie.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS