Home/business/Rosyjscy oligarchowie przegrywaja z Polska. Ich biznes moze pojsc pod motek

business

Rosyjscy oligarchowie przegrywaja z Polska. Ich biznes moze pojsc pod motek

Polska wygraa w arbitrazu z kontrolowana przez rosyjskich miliarderow spoka. Z ustalen Business Insider Polska wynika ze chodzi o biznes Siergieja Kolesnikowa i Igora Rybakowa ktorzy za posrednictwem podmiotow zarejestrowanych na Cyprze kontrolowali m.in. spoke Boerner Insulation posiadajaca pod Wrocawiem fabryke weny. Biznesmeni i ich firma znajduja sie na polskiej liscie sankcyjnej a w ich spoce jest tymczasowy zarzadca przymusowy ktory szuka dla niej nowego wasciciela. Rosjanie probowali w arbitrazu zablokowac transakcje sprzedazy.

September 30, 2024 | business

W swoim kraju kontrolują koncern Technonicol, giganta na rynku wyrobów izolacyjnych i poszyć dachowych. Ich produkty są sprzedawane do przeszło setki krajów, posiadają dziesiątki fabryk. Na polskim rynku można je kupić od kilkunastu lat. Produkowano w nim wełnę mineralną wykorzystywana do ocieplania budynków. Media, które opisywały start fabryki, zwracały uwagę, że to pierwsza tego typu rosyjska inwestycja w Polsce od ponad 20 lat. Kosztowała niemal 300 mln zł, a zatrudnienie w zakładzie znalazło ok. 200 osób. Rosyjska napaść na Ukrainę zmieniła jednak wszystko. prowadzonej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Wniosek w tej sprawie złożył szef (ABW). Zablokowano im rachunki bankowe, a produkcja stanęła. To jednak nie koniec problemów rosyjskich oligarchów. W lipcu ubiegłego roku otrzymali kolejny potężny cios. Ówczesny . Proces poszukiwania inwestora dla zakładu w Wykrotach jest już na końcowym etapie i zapewne będzie mógł być sfinalizowany w ciągu kilku miesięcy. Wyłoniono firmę, która dostała wyłączności na negocjacje z tymczasowym zarządcą przymusowym. Rosjanom zaś nie udało się zatrzymać procesu sprzedaży, chociaż w ostatniej chwili wytoczyli ciężkie działa i po pomoc udali się do Szwecji. — – mówi nam osoba znająca szczegóły sprawy. Prokuratoria Generalna, które reprezentowała w tej sprawie państwo polskie, zamieściła na swojej stronie komunikat dotyczący wygranego arbitrażu, ale jest on zanonimizowany. Business Insider Polska udało się poznać szczegóły sprawy. Cypryjski fortel Rosjan w ramach tzw. arbitrażu doraźnego. Chcieli do tego wykorzystać fakt, że na polskim rynku formalnie są inwestorem cypryjskim i oprzeć się na umowie polsko-cypryjskiej o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji (ang. BIT — Bilateral Investment Treaty). BIT to umowy międzynarodowe między dwoma państwami dotyczące warunków prywatnych inwestycji zagranicznych. Polska wraz z budową po 1989 r. wolnorynkowej, zawarła wiele tego typu porozumień z krajami Zachodu. Celem traktatów było zachęcanie zagranicznego kapitału do inwestycji w naszym kraju, a umowy miały dać im gwarancję poszanowania ich praw. Wiele rosyjskich koncernów operujących w Unii Europejskiej prowadzi biznes za pośrednictwem wehikułów zarejestrowanych w Europie. Cypr zaś należy do najpopularniejszych miejsc dla tego typu działalności. — Arbiter doraźny nie rozstrzygał o zasadności wpisu Rosjan i ich biznesu na polską listę sankcyjną, chociaż bezpośrednią konsekwencją braku udzielenia zabezpieczenia będzie możliwość sprzedaży aktywów spółki Boerner Insulation, czyli zakładu w Wykrotach przez tymczasowego zarządcę przymusowego – dodaje rozmówca Business Insider Polska. Ciekawostką jest tryb, w jakim zapadła decyzja w Sztokholmie, bo trybunał działał w ramach tzw. arbitrażu doraźnego, w którym arbiter ma co do zasady zaledwie pięć dni na wydanie decyzji w przedmiocie zastosowania środków tymczasowych. Inwestorzy przy tego typu sprawach często składają swój wniosek tuż przed weekendem lub w weekend. Wyznaczony wówczas arbiter doraźny ma obowiązek skontaktowania się z drugą stroną, a ta niewiele czasu na reakcję i przygotowanie strategii prawnej, o ile w ogóle dowie się na czas wszczętym postępowaniu. Słowacy przetarli szlak Dlaczego polsko-cypryjska umowa o ochronie inwestycji nie zadziałała na rzecz Rosjan? , więc nie mógł objąć inwestycji Boerner Insulation w podwrocławskich Wykrotach. Rozwiązanie polsko-cypryjskiego BIT-u (i wielu innych z krajami członkowskimi UE), to pokłosie sporu z holenderską spółką Achmea, który w marcu 2018 r. doprowadził do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczącego umów o popieraniu i wzajemnej ochronie inwestycji w krajach Unii. W 2004 r. holenderska spółka Achmea korzystając z liberalizacji słowackiego rynku usług ubezpieczenia zdrowotnego, utworzyła spółkę-córkę oferującą prywatne ubezpieczenia. Inwestycja była objęta ochroną wynikającą z BIT pomiędzy Republiką Słowacką a Królestwem Niderlandów. Dwa lata później słowackie władze uznały jednak, że zmiany na rynku poszły zbyt daleko i częściowo wycofały się ze zmian w ubezpieczeniach zdrowotnych. Wprowadzony został zakaz wypłaty zysków osiągniętych z tego typu działalności. Achmea uznała, że w wyniku działań słowackiego rządu zanotowała straty i wszczęła postępowanie arbitrażowe na podstawie umowy o ochronie inwestycji. Uzyskała nawet odszkodowanie w wysokości ponad 22 mln euro. Po skargach słowackiego rządu sprawa trafiła ostatecznie do i ten wydał w tej sprawie przełomowy wyrok. Sprowadzał się do tego, że umowy o ochronie inwestycji są niezgodne z unijnym prawem, a klauzule arbitrażowe w umowach o ochronie inwestycji, na mocy których inwestorzy domagają się często liczonych w setkach milionów euro odszkodowań, naruszają autonomię unijnego prawa. . Ich rozwiązywanie poparła także Komisja Europejska, która wezwała do tego wszystkie kraje członkowskie. Co ważne, arbitraż pomiędzy Polską a kontrolowaną przez rosyjskich miliarderów spółką po raz kolejny potwierdził daleko idące konsekwencje faktu, że wewnątrzunijne umowy BIT już nie obowiązują. Rosjanie nie składają broni Odrzucenie wniosku o zabezpieczenie nie zamyka jednak Rosjanom złożenia wniosku o arbitraż i domagania się od Polski odszkodowania. Fakt jednak, że sędzia-arbiter uznał, że w sprawie polsko-cypryjskiej umowy nie ma jurysdykcji, pozwala się spodziewać, że będzie to znów bezskuteczne. Rosjanie nie składają jednak broni. . Siergiej Kolesnikow w rozmowie z "Pulsem Biznesu" z sierpnia 2023 r. twierdził, że analizowali ryzyko objęcia sankcjami i uznali, że jest minimalne. — Przedsiębiorstwo nie działa w żadnym ze strategicznych sektorów — ani w Polsce, ani w Rosji. Jest obecne na polskim rynku już od prawie 20 lat, do inwestycji w Wykrotach Technonicol zachęcały polskie władze lokalne, oferując różne zachęty, m.in. ulgi podatkowe – mówił biznesmen. Zwracał też uwagę, że jego firma, on i Igor Rybakow nie znaleźli się na listach sankcyjnych w UE, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy innych krajach. Przypominał również, że jego fabryki normalnie działały m.in. w Niemczech, na Litwie czy we Włoszech. — Wezwaliśmy też ministra do cofnięcia decyzji. i zrobię wszystko, żeby to udowodnić – mówił Siergiej Kolesnikow o wprowadzeniu tymczasowego zarządcy przymusowego. Po wyborach nowa ekipa nie wycofała się jednak z decyzji swoich poprzedników z PiS. Nowi ministrowie rozwoju i technologii już dwukrotnie – w styczniu i lipcu tego roku, przedłużali tymczasowy zarząd przymusowy dla Boerner Insulation. Na stronie internetowej spółki można zaś znaleźć informację, że w połowie czerwca 2024 r. oferta Holcim Polska została wybrana jako najkorzystniejsza, jeśli chodzi o sprzedaż aktywów kontrolowanych przez Rosjan. Kim są Kolesnikow i Rybakow? Siergiej Kolesnikow i Igor Rybakow to koledzy ze szkolnej ławy. Pierwszy z nich w wywiadzie dla polskiej edycji magazynu Forbes z października 2021 r. mówił, że studiowali elektronikę kwantową i wtedy zaczęli dorabiać remontowaniem dachów. Obaj mają dzisiaj po 52 lata i od lat goszczą na liście najbogatszych Rosjan. . W przygotowanym przez ABW uzasadnieniu umieszczenia Kolesnikowa na czarnej liście czytamy, że jest on m.in. członkiem Prezydium Rady Generalnej organizacji społecznej "Diełowaja Rossija", publicznym pełnomocnikiem Rzecznika Ochrony Praw Przedsiębiorców przy prezydencie Rosji oraz Rzecznikiem Praw Antymonopolowych także przy rosyjskiej głowie państwa. W 2015 r. Kolesnikow został wyróżniony przez prezydenta Federacji Rosyjskiej za swoją działalność społeczną. — Owszem, jestem członkiem "Diełowoj Rossiji". Jest to organizacja społeczno-biznesowa, jak każde stowarzyszenie przedsiębiorców, które dba o ich interesy. Ten związek zabiega o niższe podatki i poprawę warunków inwestycyjnych. Takie organizacje działają na całym świecie, także w Polsce, i w ramach swej działalności kontaktują się z władzami. Nie ma w tym żadnej polityki. Ponadto społecznie zajmowałem się też kwestiami regulacyjnymi i działaniami antymonopolowymi, co również nie ma nic wspólnego z polityką. Nigdy ani nie uczestniczyłem w wojnie, ani nie wzywałem do niej – mówił we wspomnianej rozmowie z "Pulsem Biznesu" Siergiej Kolesnikow. Co ciekawe w 2010 r. rosyjski dziennik "Wiedomosti" opisywał, że Sergiej Kolesnikow napisał list do ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, w którym . Projekt nazwał "skorumpowanym przedsięwzięciem". Biznesmen, wysyłając list, przebywał za granicą, a swoją motywację uzasadniał tym, że Rosjanie i prezydent powinni znać prawdę. Co ciekawe, gazeta nazwała wówczas Kolesnikowa dawnym partnerem biznesowym znajomych Putina: Nikołaja Szamałowa i Dmitrija Goriełowa. Barwną postacią jest Igor Rybakow. W Polsce ukazała się jedna z jego książek "Rusz się", w której dzieli się swoimi receptami na sukces. Obok Technonicolu jest także inwestorem , blogerem, aktorem, muzykiem i producentem. Jest jednym z głównych udziałowców firmy technologicznej Prytek. . Razem z Kolesnikowem dostali w 2018 r. tytuł przedsiębiorców roku w Rosji w plebiscycie firmy doradczej EY. W styczniu tego roku brytyjski dziennik "The Guardian", powołując się na niezależny rosyjski portal śledczy Proekt, podawał, że z publicznie dostępnych danych wynika, że . Autorzy tekstu wskazują, że Rosja ograniczyła dostęp do szczegółów kontraktów wojskowych, ale Technonicol wygrał przetargi na dostawę materiałów dachowych, izolacyjnych i wodoodpornych dla 18 przedsiębiorstw obronnych co najmniej do 2018 r. Kolesnikow nie odpowiedział na prośbę Guardiana o komentarz do artykułu. Wcześniej jednak wypowiedział się w tej sprawie dla niemieckiej gazety "Taz" i wskazał, że nie jest w stanie ocenić, czy firmy zaopatrywane przez Technonicol były z sektora zbrojeniowego i utrzymywał, że nie prowadzi z interesów z tym przemysłem. Dodawał, że wszystkie zamówienia miały charakter cywilny i nigdy nie sprzedawał produktów rosyjskim armii ani innym grupom zaangażowanym w wojnę w Ukrainie. Autor:

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS