Rekordy w USA ale finisz rozczarowa

Euforię podtrzymywał ponowny wzrost zainteresowania akcjami producentów chipów oraz najnowsze dane z największej gospodarki świata potwierdzające jej siłę i odporność na środowisko wysokich stóp procentowych. W końcówce jednak mocniej przycisnęła podaż, realizując krótkoterminowe zyski, co doprowadziło do niejednoznacznego zamknięcia. Z jednej bowiem strony indeks największych blue chipów Dow Jones IA wzrósł o 0,37 proc. ustanawiając nowy rekord, a technologiczny Nasdaq Composite zdrożał o 0,04 proc, jednak z drugiej strony, wskaźnik szerszego rynku S&P500 stracił 0,02 proc. A przecież te dwa ostatnie indeksy w ciągu dnia były motorem wzrostów i S&P ustanawia rekordy intraday. Dobre humory to w dużej mierze zasługa wyników tajwańskiego giganta segmentu produkcji chipów, koncernu TSMC. Rezultaty największego na świecie producenta półprzewodników na zamówienie, w tym głównego dostawcy dla Nvidii, a w szczególności podniesienie prognozy finansowej zachęciło inwestorów do ponownego zwrócenia uwagi na sektor. To odprowadziło do zgłoszenia ogromnego popytu na akcje spółek technologicznych, które mają znaczący udział w indeksach. Wspomniana wcześniej Nvidia ustanowiła nowy rekord wszechczasów w kontekście wyceny swoich akcji. Tak silny optymizm w tym segmencie rynku zaowocował równie mocnym wzrostem szerszego indeksu Philadelphia SE Semiconductor, który momentami zwyżkował o ponad 2,4 proc. Drugim czynnikiem propopytowym stały się dane z gospodarki. Ograniczyły obawy, że koniunktura gospodarcza w USA została nadmiernie zduszona przez zbyt agresywną politykę monetarną Fed. Tymczasem najnowsze odczyty potwierdziły siłę konsumentów i rynku pracy. Liczba nowych bezrobotnych ponownie spadła, po tym jak w poprzednim tygodniu gwałtownie wzrosła. Eksperci sądzą, że taki wyskok był spowodowany skutkami dwóch huraganów, które zaburzyły dane. Tymczasem aktualny raport pokazał, że liczba nowych wniosków o pomoc państwa niespodziewanie spadła do 241 tys. Mimo wszystko to jednak poziom przekraczający nieco średnioterminowy trend, co może sugerować, że z oporami, ale rynek pracy jednak poddaje się polityce Fed. Z kolei dane o sprzedaży detalicznej we wrześniu okazały się mocniejsze od prognoz. Wzrosła ona o 0,4 proc. liczona ogółem (wobec prognozy na poziomie 0,3 proc. i 0,1 proc. zwyżki w sierpniu). Liczona z kolei bez środków transportu urosła o 0,5 proc. W tym przypadku zakładano zwyżkę rzędu 0,1 proc. po skorygowanym w górę do 0,2 proc. odczycie za sierpień. Oba odczyty pokazały, że największa gospodarka świata nie potrzebuje pilnych i głębokich cięć stóp procentowych. Zmniejsza to szansę na redukcje stawek na dwóch pozostałych w tym roku posiedzeniem FOMC. Obecnie bardziej prawdopodobna wydaje się jedna obniżka, i to w skali 25 punktów bazowych. Spadek perspektywy obniżki stóp podniósł rentowności obligacji, które zmierzają w kierunku dwumiesięcznych szczytów.