Home/business/Polska podwyzszy unijna poprzeczke udziau kobiet we wadzach spoek

business

Polska podwyzszy unijna poprzeczke udziau kobiet we wadzach spoek

Organizacje biznesowe analizuja jeszcze projekt ustawy wdrazajacej dyrektywe Women on Boards ale juz zwracaja uwage na jego szerszy i trudniejszy do spenienia zakres.

By Anita Błaszczak | September 26, 2024 | business

Regulacje, które zwiększą udział kobiet we władzach firm, są w Polsce potrzebne – zgadzają się przedstawiciele organizacji biznesowych w pierwszych, na razie wstępnych komentarzach do opublikowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości projektu ustawy transponującej unijną dyrektywę w sprawie poprawy równowagi płci wśród dyrektorów spółek giełdowych (Women on Boards). Zastrzegają jednak, że na razie jeszcze się przyglądają projektowi przepisów, które od końca czerwca 2026 roku wymuszą na około 200 dużych spółkach giełdowych co najmniej 33-proc. udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych (wcześniej, bo od stycznia 2026 r. te regulacje obejmą największe spółki z udziałem Skarbu Państwa). Czytaj więcej Spółki Skarbu Państwa nadzorowane przez MAP mają się stać wzorem do naśladowania dla innych firm i z wyprzedzeniem zacząć wdrażać unijne regulacje dotyczące udziału kobiet we władzach. – Jako Konfederacja Lewiatan od lat promujemy zasady równości i różnorodności w biznesie. Również jako partner konkursu „RównoWaga. Prokobieca firma roku” jesteśmy więc za tym, by dyrektywa Women on Boards była implementowana w Polsce w jak najszerszym zakresie, gdyż bez legislacyjnych zmian zwiększenie udziału kobiet we władzach firm zajęłaby długie lata – podkreśla Małgorzata Miszkin-Wojciechowska, ekspertka Konfederacji Lewiatan i członkini zarządu Akademii Przywództwa Henryki Bochniarz. Pożądana idea – Idea wprowadzenia narzędzi służących transparentności jest pożądana i potrzebna. Mądrze wprowadzona, siłą rzeczy powinna spowodować zwiększenie udziału kobiet w organach spółek. Mamy do odrobienia dużą lekcję w zakresie równości płci – twierdzi Joanna Torbé-Jacko, adwokatka i członkini Rady ds. Kobiet na Rynku Pracy z ramienia BCC. Zwraca uwagę, że wszystkie badania pokazują, że kobiety na rynku pracy są dyskryminowane; borykamy się też z luką płacową, nietransparentnymi politykami awansowania. Tomasz Sitarski – Takie są fakty potwierdzone badaniami, które – jak się wskazuje – mogą być niedoszacowane z uwagi na trudność badanej materii – zaznacza ekspertka. BCC popiera też zapis w projekcie, który mógł zaskoczyć spółki przygotowujące się od końca 2022 r. (gdy przyjęto Women on Boards) do wprowadzenia unijnych regulacji. Podczas gdy dyrektywa daje krajom członkowskim Unii możliwość wyboru (mogą wprowadzić co najmniej 40-proc. udział niedostatecznie reprezentowanej płci w radach nadzorczych albo 33-proc. minimum w władzach spółek – łącznie w zarządach i radach nadzorczych), to w polskim projekcie wprowadzono 33-proc. limit zarówno w zarządach, jak też w radach nadzorczych. Ten zapis (który pojawił się już w lipcowym opisie projektu wdrożenia dyrektywy opublikowanym w wykazie prac legislacyjnych rządu) oznacza, że duże spółki nie będą mogły poprawić wskaźników różnorodności tylko poprzez zmiany w radach nadzorczych. Czytaj więcej Już tylko niespełna dwa lata dzielą nas od wejścia w życie unijnej dyrektywy, która wymusi zwiększenie udziału kobiet we władzach dużych spółek. Dla wielu z nich będzie to duże wyzwanie, w tym dla tych pod nadzorem Skarbu Państwa. – Akurat w tym obszarze popieramy to, że ustawodawca idzie dalej, niż wymaga dyrektywa i wymaga osiągnięcia celu 33 proc. w każdym organie spółki. Uważamy, że w tym obszarze ustawodawca powinien w jak najdalszym stopniu próbować zmienić obecny stan wszelkimi możliwymi narzędziami i zabezpieczać ich egzekucję – twierdzi Joanna Torbé-Jacko. Wyższe wymagania Z większą rezerwą podchodzi do tego zapisu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych. – Będziemy zgłaszać uwagi do projektu ustawy – zapowiada Małgorzata Szewc, wiceprezeska SEG, która w opublikowanym we wtorek komunikacie zwraca uwagę, że projekt ustawy transponującej dyrektywę ws. poprawy równowagi płci wśród dyrektorów spółek giełdowych zawiera w swoim kluczowym artykule zapis idący dalej niż przepis w samej dyrektywie. – Z uzasadnienia projektu nie wynika, by ustawodawca faktycznie chciał wprowadzić bardziej wymagające regulacje, a raczej, że inaczej odczytał opcję dotyczącą wskaźnika 33 proc., który zgodnie z dyrektywą należy liczyć łącznie dla wszystkich stanowisk tzw. dyrektorów wykonawczych i niewykonawczych, a nie dla każdego z tych organów z osobna – zaznacza wiceprezeska SEG. Czytaj więcej Wprawdzie drzwi do zarządów firm nie są dla kobiet zamknięte, ale nadal są bardzo ciężkie – dowodzi najnowsze badanie polskich liderek. Pewnych obaw w kontekście zaostrzenia regulacji nie kryje też prof. Grażyna Spytek-Bandurska, ekspertka prawa pracy Federacji Przedsiębiorców Polskich. Według niej na pewno na poparcie zasługuje cel nowych rozwiązań – to jest osiągnięcie bardziej zrównoważonej reprezentacji kobiet i mężczyzn. Ważne jest, aby kryteria rekrutacyjne były przejrzyste i niedyskryminacyjne. Ekspertka FPP obawia się jednak, by regulacja nie sprawiła, że kobiety będą „na siłę” wprowadzane do zarządów, zwłaszcza w tzw. męskich branżach. – Płeć nie powinna być w ogóle czynnikiem warunkującym zatrudnienie. Biorąc pod uwagę specyfikę działalności i rodzaj branży, trudno jednoznacznie wskazać, czy wymagany próg jest właściwy. Stąd potrzebny jest odpowiednio dłuższy czas na wdrożenie rozwiązań – podkreśla prof. Spytek-Bandurska, zwracając też uwagę na konieczność dobrego zaplanowania procesów rekrutacji i awansów w spółkach, tak by mogły zapewnić odpowiednią pulę dobrze przygotowanych kandydatek. Więcej dobrej woli Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji, członek zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zwraca uwagę, że już teraz coraz więcej kobiet zajmuje wysokie stanowiska w strukturach firm i są podmioty, w których wyższa kadra kierownicza w zasadzie opiera się na kobietach. – Są to z pewnością ich indywidualne sukcesy, ale też wyraz tego, że – na szczęście – płeć coraz rzadziej stanowi przeszkodę w osiąganiu wysokich pozycji w biznesie – twierdzi ekspert ZPP. Nie kryje też obaw, że wprowadzane odgórnie regulacje mogą nie wpłynąć na realną zmianę kultury organizacyjnej firm, w których te tendencje nie są jeszcze widoczne – jeśli w ramach dotychczasowych struktur zabraknie świadomości i dobrej woli. Czytaj więcej Pomimo ambicji zawodowych, wykształcenia i rosnącej aktywności zawodowej Polek ich udział na najwyższych stanowiskach w firmach zwiększa się niepokojąco wolno. Tej dobrej woli jest jednak coraz więcej również w spółkach, których nie obejmą nowe regulacje. Jak zaznacza Tomasz Magda, partner w firmie Executive Search Amrop, rosnącą świadomość potrzeby większego udziału kobiet w zarządach i radach nadzorczych widać już od pewnego czasu także w prywatnych firmach, które nie są notowane na giełdzie, lecz nie pozostają obojętne na oczekiwania inwestorskie i społeczne. – W rekrutacjach do rad nadzorczych jest bardzo duży nacisk na znaczący udział kobiet wśród kandydatów, a również w rekrutacjach do zarządów widzimy mocno zaakcentowane oczekiwanie, by umożliwić spółkom zwiększenie udziału kobiet, zwłaszcza w firmach, w których na razie ich nie ma lub ten udział jest bardzo niewielki – wyjaśnia Tomasz Magda, przyznając, że w niektórych branżach spełnienie tych oczekiwań bywa problematyczne.

SOURCE : rp
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS