Blogs
Home/business/Polisy majatkowe drozeja i beda drozec. Przez zmiany klimatu

business

Polisy majatkowe drozeja i beda drozec. Przez zmiany klimatu

Rosnaca liczba gwatownych zdarzen pogodowych co najmniej od kilku lat podbija ceny ubezpieczen majatkowych. Tegoroczna powodz na poudniu Polski najpewniej wzmocni ten trend.

By Piotr Skwirowski | September 20, 2024 | business

Autorzy raportu „Klimatrosnących strat”, przygotowanego przez Polską Izbę Ubezpieczeń i firmę doradcząEY, policzyli, że straty, jakie w związkuz katastrofami naturalnymi w ostatnich 40 latach poniosły kraje UE, sięgają 487mld euro. Polskie straty w tym czasie to 16 mld euro, czyli ok. 70 mld zł. Wlatach 2016–2021 zakłady ubezpieczeń zgłosiły do Urzędu Komisji NadzoruFinansowego 273 zdarzenia, które oceniły jako katastroficzne. Wypłaciły z ichtytułu przeszło 3,6 mld zł odszkodowań. Tylko w 2021 r. łączna wartośćwypłaconych odszkodowań z tytułu katastrof naturalnych w naszym kraju wyniosła994 mln zł, z czego znakomita większość, bo 970 mln zł, została przeznaczona napokrycie szkód wyrządzonych przez deszcze nawalne, podtopienia, burze, grad ihuragany. Rosną wypłaty z polis majątkowych Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w pierwszym półroczu 2024 r. łączna kwota wypłat z ubezpieczeń od następstw żywiołów wzrosła w porównaniu z rokiem wcześniejszym aż o 22 proc. – Za nami burzliwe lato i trudna wiosna z falami przymrozków. Było więcej gradobić, wichur, nawalnych deszczy, ale też pożarów. Wiele szkód było punktowych, ale ich wartość systematycznie rośnie. Większego znaczenia nabierają powodzie błyskawiczne, co jest związane ze zmianą charakteru opadów latem. Deszczy nawalnych będzie coraz więcej. Są one często bardziej intensywne, krótkotrwałe i coraz bardziej niszczycielskie. Rośnie też ich częstotliwość, a ich skutki odczuwamy silniej z uwagi na postępującą urbanizację. Dlatego ryzyko wystąpienia powodzi błyskawicznych eksperci oceniają jako dominujące w Polsce. Im więcej zabudowanej powierzchni, tym większe szanse, że nawalny deszcz spowoduje powódź. Ryzyko to paradoksalnie wzmacnia równolegle występująca susza, która utrudnia wsiąkanie wody w zbitą, wyschniętą glebę – komentował te wyniki Andrzej Maciążek, wiceprezes zarządu PIU. W związku z ogniem i innymi żywiołami ubezpieczyciele wypłacili w ciągu dwóch pierwszych kwartałów 2024 r. ponad 1,2 mld zł. Trwająca właśnie powódź na południu Polski znacząco podbije kwotę wypłat. PZU już na początku tygodnia informowało o ponad 3 tys. zgłoszonych szkód. Ich ostateczna liczba będzie znacząco wyższa. Rosnącą liczbę zgłoszeń zasygnalizowała w czwartek Uniqa. Podobnie sprawa wygląda także u innych ubezpieczycieli. Wzrosną ceny polis majątkowych To, co dzieje się teraz na południu Polski, ale też wcześniejsze gwałtowne zjawiska pogodowe, podbija ceny polis majątkowych. Już dwa lata temu eksperci ubezpieczeniowi z firmy Unilink tłumaczyli „Rzeczpospolitej”, że aby zachować rentowność portfela, towarzystwa ubezpieczeniowe muszą dostosowywać składki do realiów, w których prowadzą działalność. Także eksperci brokera ubezpieczeń firmy EIB przekonywali, że musimy się liczyć ze wzrostami cen ubezpieczeń wywołanymi rosnącą liczbą katastrof klimatycznych. – Ceny polis od skutków żywiołów, czy to w formule ryzyk nazwanych, czy tzw. all risks, idą w górę i nie wyhamują szybko. Przyczyną są głównie rosnące koszty likwidacji szkód, ale także rosnąca globalnie szkodowość spowodowana zmianami klimatycznymi – tłumaczyli. Czytaj więcej Osoby dotknięte powodzią mogą liczyć na bezpłatną pomoc prawną oraz pomoc i ułatwienia ze strony ubezpieczycieli. Nie muszą więc korzystać z form płatnej pomocy kancelarii odszkodowawczych czy firm windykacyjnych – tłumaczą ubezpieczyciele i adwokaci. Szacowali, że w efekcie wysokość składki za polisy majątkowe rosła w ostatnich dwóch–trzech latach średnio o ok. 15 proc. rok do roku, często też w oderwaniu od przebiegu szkodowego ubezpieczonego. Tymczasem, o czym w „Rzeczpospolitej” pisaliśmy już wielokrotnie, istotnym problemem w ubezpieczeniach majątkowych jest niedoubezpieczenie. Firma Swiss Re szacowała lukę ubezpieczeniową dla Polski w zabezpieczeniu katastrof naturalnych w 2022 r. na 300 mln dol., czyli około 1,3 mld zł. – W Polsce ponad 70 proc. jednorodzinnych budynków mieszkalnych jest ubezpieczonych na wypadek gradu i huraganu, a 62 proc. od powodzi. Średnio aż 49 proc. nieruchomości ma ubezpieczenie. To dużo w porównaniu z wieloma innymi krajami europejskimi. Jednak od kilku już lat zwracamy uwagę na to, by ubezpieczać się dobrze, i zadbać o to, by suma ubezpieczenia była adekwatna do aktualnego poziomu cen nieruchomości, materiałów budowlanych i kosztów robocizny. Szacujemy, że w ostatnich latach suma ubezpieczenia jest zaniżona o minimum 20–30 proc. – komentował Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. Mapa klimatycznego ryzyka Z przygotowanego przez PIU raportu „Mapa ryzyka Polaków” wynika, że choć nasze największe obawy budzą: śmierć najbliższej osoby, brak pieniędzy na leczenie poważnej choroby oraz ciężka choroba najbliższej osoby, to w pierwszej dziesiątce znalazły się też obawy związane z ociepleniem klimatu i gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. „Mapa” pokazuje ponadto, że lęki związane z katastrofami naturalnymi są wyższe u mieszkańców wsi i mniejszych miast. Powodzi obawia się 46 proc. mieszkańców wsi, 43 proc. miast do 20 tys. i 34 proc. mieszkańców miast powyżej 500 tys. mieszkańców. Silnego wiatru i huraganu obawia się 62 proc. mieszkańców wsi, 53 proc. mieszkańców miast do 20 tys. i 34 proc. miast powyżej 500 tys. Z raportu klimatycznego PIU wynika, że mniejsze miejscowości są wrażliwsze na zjawiska pogodowe ze względu na słabszą infrastrukturę i niższe zasoby finansowe. Jednak to w miastach takich jak Kraków, Warszawa czy Trójmiasto straty są największe. W dużych ośrodkach skupiają się bowiem ludzie, firmy i majątek.

SOURCE : rp
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS