Home/business/Plusy i minusy projektu o kasowym PIT

business

Plusy i minusy projektu o kasowym PIT

Nowa metoda rozliczen podatku z fiskusem jest przewidziana dla waskiej grupy przedsiebiorstw. Resort finansow nie wyklucza jej rozszerzenia.

September 19, 2024 | business

Sejm pracuje nad tzw. kasowym PIT dla przedsiębiorców pozwalającym rozliczać go dopiero po uzyskaniu płatności za towar czy usługę. To duża zmiana po wielu latach stosowania metody memoriałowej, czyli obowiązku zapłaty podatku od kwot należnych za daną transakcję, a więc także nieotrzymanych. Ten nowy sposób rozliczeń z fiskusem ma być rozwiązaniem fakultatywnym przysługującym tylko części przedsiębiorców. Jak już pisaliśmy w PB, z tego przywileju będzie mógł skorzystać ten, kto działa indywidualnie, osiąga roczne przychody nieprzekraczające równowartości 250 tys. EUR i nie prowadzi ksiąg rachunkowych. Co ważne — z kasowych rozliczeń będą wyłączone transakcje dokonywane z konsumentami. — Metoda jest przeznaczona tylko dla kontaktów B2B, czyli między przedsiębiorcami. Celem kasowego PIT jest wsparcie osób prowadzących działalność w niewielkich rozmiarach i w najprostszej formie prawnej — powiedział podczas debaty sejmowej Jarosław Neneman, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów (MF). Według wyjaśnień resortu ograniczenie stosowania kasowego PIT wyłącznie do transakcji B2B pozwala na zmniejszenie potencjalnego ryzyka uchylania się od opodatkowania przez nieujawnianie faktu otrzymania zapłaty od osoby niebędącej przedsiębiorcą. „Nabywca towaru lub usługi będący przedsiębiorcą ujawni poniesiony wydatek, ponieważ rozlicza go w kosztach uzyskania przychodów i w ten sposób pomniejsza należny podatek dochodowy. Natomiast niebędący przedsiębiorcą (konsument) nie będzie zainteresowany ujawnieniem zapłaty, gdyż to nie wpływa na jego sytuację podatkową” — czytamy w uzasadnieniu MF do projektowanej nowelizacji. Jak podkreślił wiceminister, przedsiębiorca sam oceni, czy nowy przywilej jest dla niego korzystny, a wybór tej metody zgłoszony w oświadczeniu dla urzędu skarbowego nie oznacza możliwości odwlekania w nieskończoność zapłaty podatku od nieuregulowanej przez kontrahenta faktury. — Jeśli po upływie dwóch lat nie zostanie opłacona, pojawi się przychód do opodatkowania. Celem nowego rozwiązania jest wsparcie przedsiębiorców, umożliwiając im późniejsze ustalenie przychodu, bo w momencie otrzymania zapłaty, jednak nie później niż w ciągu dwóch lat, a zatem poprawia ich płynność finansową — stwierdził Jarosław Neneman. Projekt spotkał się w Sejmie z różnymi reakcjami. Z jednej strony padały opinie, że jest potrzebny, gdyż problem z otrzymaniem zapłaty za fakturę mają nierzadko przedsiębiorcy rozpoczynający działalność gospodarczą, którzy nie znają swoich kontrahentów i ich rzetelności w regulowaniu należności. Mówiono też, że znane są posłom przykłady firm, które upadły dlatego, że ich kontrahenci nie opłacali faktur świadomie, aby doprowadzić do bankructwa swoich biznesowych partnerów. Padały jednak także pytania, dlaczego kasowy PIT jest propozycją tylko dla bardzo małych przedsiębiorców i w zasadzie oznacza odroczenie zapłaty podatku, bo jednak wymaganego po dwóch latach. Podkreślano np, że w ciągu tych dwóch lat oczekiwania na dokonanie płatności przez kontrahenta ktoś może być zmuszony do zamknięcia firmy, chociażby z powodu nieopłaconych faktur, ale skarbówka zażąda od niego zapłacenia podatku od kwoty, której nie dostał. — W wielu przypadkach zapłata podatku będzie jedynie odsunięta w czasie. Przy czym, paradoksalnie, jeśli kontrahent nie płaci nam przez te dwa lata, to rośnie prawdopodobieństwo, że w ogóle nie otrzymamy od niego należnych pieniędzy. Jednocześnie nieuchronnie zbliża się termin zapłaty PIT, z czego trzeba się wywiązać — mówi Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt. Zwraca ponadto uwagę, że przedsiębiorca też zapłaci podatek, jeśli zlikwiduje działalność w okresie dwóch lat od wystawienia faktury — za ostatni miesiąc funkcjonowania firmy. Jarosław Neneman uspokajał, że po upływie dwóch lat od wystawienia nieopłaconej faktury można skorzystać z ulgi na złe długi i dzięki temu w zasadzie niczego fiskusowi nie zapłacić. Ulga ta pozwala obniżyć podstawę opodatkowania o wartość wierzytelności, która nie została uregulowana lub zbyta. Zmniejszenia dokonuje się w zeznaniu podatkowym za rok, w którym upłynęło 90 dni od terminu uregulowania płatności określonego na fakturze, rachunku lub w umowie. Dłużnik natomiast musi zwiększyć zobowiązanie podatkowe o tę wierzytelność w swoim zeznaniu. — Ulga na złe długi jest obarczona określonymi warunkami. Chociażby takim, że nie można z niej skorzystać, jeśli dłużnik jest w upadłości. Niemniej ma swoje zalety i osobiście zastanawiałbym się, czy przy obecnych przepisach podatkowych nie byłaby lepszym wyborem niż kasowa metoda regulowania podatku, która nie jawi się jako doskonałe rozwiązanie. Jest ograniczone czasowo, więc gdy kontrahent upadnie, trudno się spodziewać, aby za dwa lata uregulował należność — uważa Piotr Juszczyk. Ekspert inFaktu sądzi, że na kasowy PIT nie zdecyduje się wielu uprawnionych. — Jest przewidziana dla małego grona przedsiębiorców i ograniczona czasowo. Dodatkowo komplikuje przepisy przez wprowadzenie m.in. kolejnego w prawie podatkowym limitu wyznaczającego grupę uprawnionych do przyszłego przywileju w PIT. Poza tym czeka ich nowy obowiązek ewidencyjny — wyjaśnia Piotr Juszczyk . Przedsiębiorcy będą zobowiązani do ewidencjonowania transakcji rozliczanych metodą kasową. Nie będzie do tego określonego wzoru. Projektowana nowelizacja wskazuje jedynie, że ewidencja faktur dokumentujących przychody rozliczane kasowo musi zawierać daty ich wystawienia, ich numery, kwoty oraz daty uregulowania należności. Ponadto przedsiębiorca na kasowym PIT będzie musiał skrupulatnie sprawdzać wpływy na jego konto. Musi wiedzieć, kiedy kontrahent dokona płatności, żeby nie opóźnić własnych rozliczeń z fiskusem. Wiceminister zadeklarował, że MF jest otwarte na dyskusję o ewentualnej zmianie zasad stosowania kasowego PIT w przyszłości, gdy taką konieczność podyktuje praktyka. Nie wyklucza np. możliwości podniesienia np. za dwa lata limitu przychodów uprawniającego do korzystania z tej metody rozliczania podatku. Na razie Sejm skierował projekt do Komisji finansów publicznych. Przepisy mają wejść w życie w 2025 r.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS