Home/business/PKP PLK wycofuja sie z kasowania przetargow z KPO

business

PKP PLK wycofuja sie z kasowania przetargow z KPO

Wystarczya jedna przegrana z wykonawca w KIO by panstwowy wasciciel infrastruktury kolejowej anulowa wasne decyzje o uniewaznieniu co najmniej kilku postepowan. Nie oznacza to bynajmniej ze zamierza zawrzec kontrakty z firmami i zrealizowac projekty.

September 08, 2024 | business

Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, informował na łamach PB, że robi przegląd inwestycji kolejowych, by w bieżącej perspektywie nie marnować unijnych funduszy. Po wielomiesięcznych analizach na początku sierpnia Ministerstwo Infrastruktury (MI) poinformowało o unieważnieniu przez PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) kilkunastu przetargów na wykonanie inwestycji, których efekty byłyby nieadekwatne do kosztów. Część funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) miała zostać przesunięta na bardziej efektywne projekty. Uzasadniając kasowanie przetargów, wśród głównych przyczyn kolejarze podali jednak brak finansowania. Potencjalni wykonawcy, których oferty były uznane za najkorzystniejsze, zakwestionowali takie wyjaśnienie i złożyli skargi w Krajowej Izbie Odwoławczej (KIO). Podkreślali, że umowy zawarte przez PKP PLK z podlegającym MI Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) są ważne, więc o braku pieniędzy nie ma mowy. Pierwsza rozprawa odbyła się na wniosek firmy Swietelsky, a KIO uwzględniła jej odwołanie. Kolejna na wokandzie była sprawa złożona przez firmę Wadoma. - Zostało wydane postanowienie o umorzeniu postępowania z uwagi na uwzględnienie przez zamawiającego zarzutów odwołania w całości – informuje Agnieszka Trojanowska, rzeczniczka KIO. Innymi słowy: zanim zapadł wyrok, PKP PLK zgodziły się anulować decyzję o unieważnieniu postępowania. Na 10 września planowana była rozprawa zainicjowana przez firmę Colas, ale właśnie została odwołana, bo również w tym przypadku PKP PLK zawczasu postanowiły unieważnić decyzję o skasowaniu przetargu. Anulowały ją także w postępowaniu wygranym przez Maxto Technology. Przywracanie przetargów nie oznacza, że kontrakty zostaną zawarte, a inwestycje wykonane. W odpowiedzi na pytania PB resort infrastruktury przypomina, że jeszcze przed unieważnieniem postępowań zlecono CUPT zmianę umów o objęcie wsparciem projektów, których te postępowania dotyczą. MI twierdzi, że CUPT we współpracy z PKP PLK „powinno doprowadzić do zmiany zapisów umów tak, aby nie było wątpliwości co do braku finansowania wstrzymanych projektów”. Zapewnia też, że pieniądze „zostaną przeznaczone na realizację projektów PKP PLK, dzięki którym osiągnięte zostaną lepsze efekty dla rozwoju sieci kolejowej w Polsce”. Potencjalni wykonawcy spodziewają się więc kolejnego anulowania przetargów. Radca prawny Jarosław Sroka, partner w kancelarii BSPJ / bnt attorneys in CEE, tłumaczy mechanizm. - Spodziewam się, że PKP PLK i CUPT aneksują umowy o dofinansowanie i wtedy przetargi będzie można ponownie unieważnić. KIO uznała obecne unieważnienie za przedwczesne, ponieważ umowy o dofinansowanie w momencie wydania orzeczenia były obowiązujące. Art. 257 prawa zamówień publicznych [PZP - red.] stanowi, że zamawiający może unieważnić postępowanie o udzielenie zamówienia, jeżeli fundusze publiczne, które zamawiający zamierzał przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, nie zostały mu przyznane. Z dotychczas obowiązujących umów wynika jednak coś przeciwnego - mówi Jarosław Sroka. Prawnik ma wątpliwości, czy przesłanka braku finansowania faktycznie występuje, bo przecież rząd i PKP PLK planują przeznaczyć uwolnione fundusze na inne inwestycje, a zatem pieniądze są, tylko pojawiła się inna potrzeba ich wydatkowania, motywowana zmianą strategii rządowej. To zaś – zdaniem Jarosława Sroki - bardziej wskazuje na przesłankę „wystąpienia istotnej zmiany okoliczności powodującej, że prowadzenie postępowania nie leży już w interesie publicznym”. Z informacji PB wynika, że po wyroku KIO kolejarze zaczęli się na nią powoływać. Tu jednak również mogą trafić na rafę. - Kilkanaście lat temu prowadziłem sprawę sądową dotyczącą przetargu na budowę odcinka drogi S7, który zamawiający unieważnił, powołując się na brak interesu publicznego wynikający rzekomo z kryzysu finansowego z 2008 r. Faktycznie pieniądze, które miały być przeznaczone na budowę odcinka S7, zostały przeznaczone na inne odcinki z uwagi na zmianę rządowej strategii budowy autostrad. Natomiast sam interes publiczny dotyczący budowy odcinka S7 w praktyce nie uległ zmianie i nie wygasł – tłumaczy radca prawny. Wyrok był korzystny dla wykonawcy. Na ważność umów o dofinansowanie zwracają uwagę także inni prawnicy. - Oceniając działania PKP PLK i CUPT, nie można tracić z pola widzenia, że przyznanie pieniędzy z KPO odbywa się w ramach sformalizowanej procedury konkursowej, która kończy się zawarciem umowy o dofinansowanie. Oznacza to, że w momencie jej zawarcia PKP PLK stają się beneficjentem funduszy publicznych. Okoliczność, w której podmiot ten na wniosek CUPT lub Ministerstwa Infrastruktury zrezygnuje z tych funduszy, np. na skutek podpisania aneksu do umowy, jest bez znaczenia. Liczy się fakt otrzymania wsparcia z KPO, a nie sposób jego wykorzystania. Unieważnienie postępowania w trybie art. 257 jest możliwe, gdy dofinansowanie nie zostało przyznane – tymczasem w postępowaniach prowadzonych przez PKP PLK takie wsparcie bezspornie zostało już udzielone – twierdzi Wojciech Merkwa, radca prawny, partner kierujący praktyką PZP w kancelarii JDP i członek Stowarzyszenia Prawa Zamówień Publicznych. Jego zdaniem KIO nie będzie mogła uznać działań podejmowanych przez zamawiającego za zgodne z PZP, zaś utrata finansowania nie jest samodzielną podstawą do unieważnia postępowania. Wojciech Merkwa zwraca także uwagę, że unieważnianie przetargów w wyniku ministerialnych analiz już się zdarzało i także kończyło się niekorzystnymi dla strony publicznej orzeczeniami. - W styczniu bieżącego roku reprezentowaliśmy jednego z wykonawców w sporze z Inspektoratem Służby Więziennej, który na skutek działań podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości unieważnił duże postępowanie. Powodem unieważnienia miały być analizy sporządzone w ministerstwie. Sprawa trafiła do KIO, która nakazała przywrócić postępowanie - uznając przy tym istnienie analiz za mało prawdopodobne. Wyrok został zaskarżony przez zamawiającego. Sąd Zamówień Publicznych już w maju podtrzymał ustalenia KIO prawomocnym wyrokiem, który zamawiający wykonał dopiero 6 września – dodaje Wojciech Merkwa. Krzysztof Granat, radca prawny K&L Legal Granat i Wspólnicy, uważa za dyskusyjne unieważnianie postępowań z powodu rezygnacji przez zamawiającego z już przyznanego finansowania, kiedy nie wynika to ze zmiany okoliczności zewnętrznych - np. tak długo trwających procedur wyłonienia wykonawcy, że realizacja zadania i wydatkowanie pieniędzy w terminie przewidzianym w umowie o finansowanie staje się niemożliwa. - Zmiana umów o dofinansowanie w przypadku zamówień, dla których KIO już wydała orzeczenie korzystne dla wykonawcy, może być z kolei potraktowana jako wywołanie przez zamawiającego przesłanki do unieważnienia postępowania – mówi Krzysztof Granat. Jak twierdzi, nie byłby zdziwiony, gdyby po ponownym unieważnieniu przetargu na takiej podstawie wykonawca znów wygrał w KIO.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS