Blogs
Home/business/Pace rosna szybciej zatrudnienie spada bardziej

business

Pace rosna szybciej zatrudnienie spada bardziej

Najnowsze dane z rynku pracy pokazuja ze dynamika przecietnej pacy w Polsce wciaz jest dwucyfrowa ale jednoczesnie coraz gebszy jest spadek zatrudnienia. Te dwa zjawiska sa powiazane wysokie pace zmuszaja firmy do redukcji zatrudnienia w branzach gdzie trwa recesja.

September 19, 2024 | business

Płace są pchane w górę przez niskie bezrobocie, ale też zmiany regulacyjne: znaczący wzrost płacy minimalnej oraz podwyżki w administracji, które przekładają się na presję płacową w przedsiębiorstwach. Dlatego mimo niskiej inflacji i generalnie mizernej koniunktury przeciętne wynagrodzenie — według najnowszych danych GUS za sierpień — wciąż rośnie w tempie powyżej 11 proc. rok do roku. To wyższa dynamika niż w poprzednich kilku miesiącach. Mocniejsze finansowo firmy, które miały wysokie marże i zakumulowały gotówkę w poprzednich latach, są to w stanie spokojnie wytrzymać. Ale słabsze już nie. Dlatego widzimy też spadek zatrudnienia. W ciągu roku w sektorze przedsiębiorstw ubyło 30 tys. etatów, czyli 0,5 proc. w relacji do całości przeciętnego zatrudnienia. Największe redukcje nastąpiły w przemyśle, gdzie trwa recesja, oraz w powiązanym z tym sektorem transporcie. GUS podał w czwartek, że produkcja w przetwórstwie w sierpniu spadła o 1,5 proc. rok do roku. Wprawdzie dane odsezonowane wskazują na nieznaczny wzrost, ale jest to dynamika znacząco poniżej trendu i przeciętnego wzrostu wydajności pracy. Mamy zatem sytuację, w której płace (realne) rosną szybciej niż wydajność, a bieżąca produkcja wolniej niż wydajność — razem tworzy to warunki do redukcji zatrudnienia. Jednocześnie zatrudnienie rośnie w tych sektorach, które mają wysoką ekspozycję na popyt krajowy: w handlu i usługach konsumpcyjnych. To dużo mówi o sytuacji makroekonomicznej kraju. Wzrost gospodarczy jest napędzany przez odbudowę konsumpcji, a blokowany przez słabe warunki w inwestycjach i na rynkach eksportowych. Dane o zatrudnieniu natomiast trzeba też interpretować w kontekście zmian demograficznych. Liczba osób w wieku produkcyjnym w Polsce spada, a napływ imigrantów ustał lub wręcz trend się odwrócił. Dlatego w jakiejś mierze spadek zatrudnienia może być wywołany czynnikami niepowiązanymi z koniunkturą. W badaniach PMI firmy przemysłowe często sygnalizują, że redukcja etatów odbywa się przez niezastępowanie osób odchodzących na emeryturę. To oczywiście wciąż oznacza regres, ale ze społecznego punktu widzenia jest to zjawisko o ograniczonej szkodliwości. Nie widzimy np. na razie istotnego wzrostu bezrobocia, czyli liczby osób, które chcą pracować, ale nie mogą znaleźć pracy. Pytanie, co wydarzy się dalej? W optymistycznym scenariuszu presja płacowa samoistnie wygaśnie po ustaniu efektów zmian regulacyjnych, a jednocześnie pogorszenie wyników finansowych firm stopniowo wyczerpie możliwości podnoszenia płac nawet przez mocniejsze finansowo przedsiębiorstwa. To powinno wydarzyć się w przyszłym roku i to możemy przyjąć za scenariusz bazowy. Jest jednak także gorsza możliwość. Jeżeli presja płacowa będzie wysoka, wówczas koszty jej ograniczania będą rosły. Bank centralny będzie trzymał wysokie stopy procentowe, gospodarka będzie tkwiła blisko stagnacji, a zatrudnienie będzie redukowane mocniej lub dłużej.

SOURCE : pb

LATEST INSIGHTS