business
Opusci miasto i zamieszka w lesnej chatce. Nigdy nie by szczesliwszy
Miney trzy lata odkad 36-letni Anders Boisen opusci miasto i zamieszka w maym domku w lesie w Danii i nigdy nie by bardziej zadowolony z zycia.
Podobnie jak wielu duńskich millenialsów, Boisen skończył uniwersytet. Zdobył dyplom, licencjata z języka angielskiego i komunikacji biznesowej, uzyskał tytuł magistra w dziedzinie ekonomii doświadczeń. Rok po ukończeniu studiów przeniósł się z byłą partnerką do trzypokojowego mieszkania w Aarhus, drugiego co do wielkości miasta w Danii. Po rozstaniu z dziewczyną wyprowadził się i kilkukrotnie zmieniał pracę. W końcu dostał stabilny etat od 9 do 17 w lokalnej gminie, za który płacono mu wystarczająco dużo, by wygodnie żyć. A jednak nadal czuł, że jego wizja życia nie przystaje do codzienności, która go otaczała. — Cała idea konformizmu, utarty schemat, że na pewnym etapie życia, oczekuje się od ciebie pracy, w której spędzasz cały dzień przed komputerem, mieszkasz na przedmieściach, masz dwoje dzieci, dwa samochody na parkingu i tak dalej — wylicza Boisen w wywiadzie dla Business Insidera. — Od samego początku wydawało mi się to absurdalne. Miał . Było to sprzeczne z jego własnymi przekonaniami. — Byłem rozczarowany poczuciem, że nie jestem w stanie dokonać prawdziwej zmiany, a także konformizmem codziennego życia, które nie było dla mnie satysfakcjonujące — powiedział Boisen. Tęsknił za prostym życiem, w którym mógłby być otoczony naturą. Dopiero pandemia popchnęła go ku zmianie. — Po prostu — wspomina Boisen. — Jednocześnie patrzyłem na świat i widziałem tę nową erę, w której tak wielu ludzi zostało zainspirowanych do zrobienia czegoś innego ze swoim życiem. Postanowiłem być jednym z nich. Budowa małego domku W 2020 r. Boisen rzucił pracę. Już wcześniej po godzinach budował dom dla siebie, ale teraz zajął się budową w pełnym wymiarze godzin. Po raz pierwszy zetknął się z ruchem małych domów w 2016 r. za pośrednictwem mediów społecznościowych. Zainspirowany minimalistycznym stylem życia, Boisen dostrzegł w malutkim mieszkaniu sposób na osiągnięcie wolności ekonomicznej przy jednoczesnym życiu w bardziej zrównoważony sposób. — . To była szalona historia, niestety nigdy nie udało mi się go odnaleźć. Był rok 2019 r. i musiałem zacząć wszystko od nowa — opowiada. Na szczęście budowa nowego domu zajęła jedynie osiem miesięcy, wliczając w to krótką przerwę, która nastąpiła w zimie. Nie dość, że warunki pogodowe były trudne, to jeszcze Boisen popełnił błąd w konstrukcji dachu, przez co deszcz zniszczył część szkieletu od środka. — Byłem wtedy bardzo zestresowany, musiałem zrobić sobie przerwę, ponieważ nie miałem energii psychicznej, by zajmować się pracą i gnijącym domem — mówi Boisen. Na szczęście wiosną 2020 r. z pomocą kilku przyjaciół i stolarza zdołał skończyć budowę. i przeniósł dom na wynajmowaną przez półtora roku działkę. Kiedy jego umowa najmu dobiegła końca, Boisen zdecydował, że chce bardziej stałego miejsca, które mógłby nazwać domem. Przejrzał więc oferty nieruchomości online i znalazł idealną ziemię, na której mógł zapuścić korzenie. Działka, nadal znajdująca się w regionie Aarhus, mierzy około 1650 m2. Znajduje się na końcu polnej drogi i jest otoczona bujnym lasem i otwartą łąką. — W odległości kilometra znajduje się bardzo mała wioska, a w oddali większe miasto, wyjaśnia Boisen. Gdy osobiście obejrzał działkę, kupił ją za około 23 800 dol. — Przetransportował dom traktorem. W ten sposób dom trafił z miasta do lasu —mówi. Pozasystemowiec w lesie Malutki domek, w którym Boisen mieszka obecnie ze swoim psem, mierzy w parterze ponad 15 m2 i nie jest podłączony do prądu, ogrzewania, wody ani kanalizacji. — Używam energii z paneli słonecznych, zbieram deszczówkę i rąbię drewno na opał. Pod tym względem jest samowystarczalny — wyjaśnia Boisen, dodając, że uprawia również część własnej żywności. Jednak kiedy po raz pierwszy powiedział rodzicom, że planuje żyć poza siecią w lesie, byli zszokowani. — W naszej rodzinie nie jesteśmy zbyt alternatywni, więc myślę, że zmartwili się, iż schodzę z utartego traktu. Bo jak w takim wypadku zabezpieczyć emeryturę, dostać dobrze płatną pracę, kupić dom, założyć rodzinę? — wspomina Boisen. Zaczęli się jednak przychylać do jego alternatywnego stylu życia, gdy zobaczyli, jak zyskuje na popularności w mediach społecznościowych. Pojawił się nawet w lokalnych duńskich serwisach informacyjnych. — Myślę, że spojrzeli na mój styl życia z innej perspektywy. Dotarło do nich, że to coś większego niż tylko moje własne ambicje. W rzeczywistości oddaje to coś, co wiele innych osób może chcieć robić w społeczeństwie — dodał. Co więcej, nie jest też tak odizolowany od świata, jak ludzie myślą. — Mieszkam na końcu polnej drogi, ale przy drodze są też sąsiedzi. Nie widzę ich tak często, ponieważ mieszkam na końcu tej drogi — powiedział. Często spotyka się także z przyjaciółmi i rodziną. — Chodzi o to, że teraz mam czas i przestrzeń, aby nadać priorytet relacjom społecznym w inny sposób niż wtedy, gdy pracowałem od 9 do 5 — dodał. Życie na własnych warunkach Boisen nie jest osamotniony w fascynacji życiem w małym domu i samowystarczalnością opartą na plonach z własnego ogródka. Dzięki gwałtownie rosnącym cenom i wysokim kosztom życia w miastach, posiadanie domu staje się coraz bardziej niedostępne, nie tylko dla Amerykanów, ale dla ludzi na całym świecie. Dla niektórych małe mieszkanie nie zawsze jest wyborem, raczej nieuchronnym przymusem. Małe przestrzenie i gospodarstwa domowe stanowią dla ludzi okazję do życia na własnych warunkach. Sześciu rozmówców mieszkających w małych domach i wypowiadających się wcześniej na łamach Business Insider, stwierdziło, że była to dla nich droga do poprawy finansów, dla innych z kolei sposób na zerwanie z systemem. Rzeczywiście, Boisen mówi, że jedną z najlepszych części jego stylu życia jest wolność i przebywania na świeżym powietrzu na łonie natury. — Jeśli miałem zły dzień, wystarczy, że wyjdę na zewnątrz, na słońce, popracuję trochę i już mam super nastrój — mówi Boisen. — Bardzo mnie to cieszy. — Życie w ten sposób to także przywilej, umożliwiający to, że nie ograniczają nas społeczne przekonania na temat tego, jak powinna wyglądać praca i życie — dodaje. — Mogę sam zdecydować, co naprawdę chcę robić, co mnie pasjonuje, bo nie muszę zarabiać tak dużo pieniędzy, aby utrzymać dom — wyjaśnia Boisen Jego pasją jest więc zajmowanie się ziemią i wykonywanie prac wokół domu. Oprócz życia z ziemi Boisen zarabia przede wszystkim na prowadzeniu prezentacji w całym kraju na temat życia poza systemem. Prowadzi również zajęcia z budowania małych domów, tworzy też filmy na YouTube. Boisen ma około 26 400 subskrybentów na swoim kanale i twierdzi, że zarabia dopiero od niedawna. — Uczucie, gdy ludzie komentują, że coś zyskują, oglądając moje filmy, jest również jednym z najlepszych aspektów mojego stylu życia — mówi Boisen. — Oznacza to dla mnie, że nie istnieję w próżni i że to, co robię, ma wpływ na kogoś innego. Aby uzupełnić swój dochód, Boisen ma również mały fragment na swojej posesji, który wynajmuje na Airbnb. — Był on cześci placu budowy w zeszłym roku — powiedział Boisen. — Tego lata skupiłem się na tym, by uczynić go bardziej komfortowym. Teraz ma wszystkie funkcje potrzebne do życia: prysznic, toaletę i kuchnię. Zmieniające się wartości i perspektywy Choć Boisen jest zadowolony ze swojego obecnego życia, twierdzi, że nie zawsze jest ono usłane różami. Przejście od regularnej wypłaty do braku stałego dochodu było trudne i mówi, że jego głównym zmartwieniem jest niepewność ekonomiczna. — Nadal mam zwyczaj liczenia pieniędzy i kupowania tylko tego, czego naprawdę potrzebuję — mówi Boisen. — Czasami pozwalam sobie na luksus kupienia dobrego piwa lub czegoś podobnego, ale naprawdę ograniczyłem rzeczy, które sobie sprawiam, do minimum. Boisen szacuje, że wystarcza mu około 750 dol. miesięcznie, a to "niewiele". Duża część pieniędzy idzie na nieruchomość, ponieważ zawsze stara się coś w niej poprawić. — Ludzie komentują poziom moich ubrań, ponieważ nie mam już koszulki bez dziur — śmieje się. — Ale myślę, że zbytki. — Nie jestem teraz w sytuacji, w której porównuję się z innymi ludźmi pod względem ubioru — mówi Boisen. Obecnie jego ulubioną koszulką jest ta, która należała do zmarłego ojca. — Zawsze uważałem ją za najbrzydszą bluzkę, ale teraz przynosi dobre wspomnienia, poza tym jest bardzo ciepła. Używam jej zawsze, gdy mi pasuje i takie są teraz moje wartości.
PREV NEWSRosja miazdzy obiekty energetyczne Ukrainy. Przeprowadzia ponad 1000 atakow
NEXT NEWSZaamanie na rynku aut elektrycznych. Popyt "szoruje po dnie"
Swieto Kina wienczy saby kwarta. Weekend tanszych biletow
W weekend bilety do kin beda srednio o 10 z tansze niz zwykle. Akcja promujaca duzy ekran moze przyniesc dodatkowy 1 mln sprzedanych biletow.
By Urszula ZielińskaPolskie firmy chca inwestowac w Ukrainie. Czekaja na miliardy euro unijnych gwarancji
Co trzecia firma rozwaza inwestycje w Ukrainie w 2025 r. nawet jesli wojna bedzie trwac. Polski biznes wciaz jednak czeka na mozliwosc skorzystania z miliardow euro unijnych gwarancji.
By Aleksandra Ptak-IglewskaMarcin Nedwidek prezes Uniqa Jestesmy spoeczenstwem niedoubezpieczonym
Nie chronimy zycia i mienia tak dobrze jak nasi sasiedzi z krajow Unii Europejskiej. W ubezpieczeniach domow i mieszkan sytuacja wyglada troche lepiej bo dociera do nas swiadomosc ryzyka zmian klimatu mowi Marcin Nedwidek prezes zarzadu Uniqa.
By Piotr SkwirowskiProblem z darmowymi zwrotami. Wardrobing staje sie plaga
Zakupy online produktow aby tylko pochwalic sie w mediach spoecznosciowych lub jednorazowo zaozyc na impreze a nastepnie odesac do sklepu to zjawisko przybiera na sile. Prym w tym procederze wiedzie pokolenie 2534-latkow.
By Michał DuszczykUniCredit agresywnie walczy o wasciciela mBanku. Bedzie wrogie przejecie
Choc gowny wasciciel Commerzbanku czyli niemiecki rzad nie za bardzo chce fuzji z Wochami UniCredit ostro realizuje swoj plan. Czy i jak moze to wpynac na dziaalnosc mBanku
By Anna Cieślak-WróblewskaW grupie Azoty byo wiele nieprawidowosci
Zakady Azotowe Puawy zawiadomiy prokurature o podejrzeniu popenienia przestepstwa w zakresie umow sponsoringowo-reklamowych i darowizn. W tarnowskich Azotach nieprawidowosci wykryto natomiast przy zawieraniu umow o zakazie konkurencji.
By Tomasz Furman