Blogs
Home/business/Najwieksze piramidy i przekrety finansowe. Kiedy powinna "zapalic sie" czerwona lampka

business

Najwieksze piramidy i przekrety finansowe. Kiedy powinna "zapalic sie" czerwona lampka

Wysokie zyski w krotkim czasie - brzmi to kuszaco ale czesto jest zaproszeniem do straty sporych pieniedzy. Wiele piramid finansowych z pozoru funkcjonuje jako powazne i duze przedsiebiorstwa. Jednak gdy wszystko zaczyna sie sypac na odzyskanie pieniedzy jest juz za pozno...

November 25, 2024 | business

Wysokie zyski w krótkim czasie - brzmi to kusząco, ale często jest zaproszeniem do straty sporych pieniędzy. Wiele piramid finansowych z pozoru funkcjonuje jako poważne i duże przedsiębiorstwa. Jednak gdy wszystko zaczyna się sypać, na odzyskanie pieniędzy jest już za późno... fot. Jakov Simovic / / Shutterstock Co kilka lat polską opinią publiczną wstrząsają duże afery finansowe, niektóre z nich to klasyczne piramidy finansowe - np. Amber Gold, inne wymykają się pewnym schematom - np. GetBack. Jednak do największej w historii piramidy finansowej tworzonej latami przez Bernarda Madoffa im daleko. "Chodzi o to, panie i panowie, że chciwość - z braku lepszego określenia - jest dobra. Chciwość jest słuszna. Chciwość jest skuteczna” - mówił Gordon Gekko w filmie "Wall Street". Powyższy cytat zna chyba każdy, kto interesuje się rynkami finansowymi. I choć można z tym polemizować, to nie ulega wątpliwości, że potencjalny łatwy, większy i pewny zysk kusi wielu ludzi . Dlatego też nie brakuje chętnych do tworzenia piramid finansowych, w których jedynymi wygranymi są oni sami, a nie inwestorzy, którzy nie zachowując należytej ostrożności, tracą swoje majątki. Zidentyfikowanie piramidy na rynku finansowym nie jest zadaniem łatwym , szczególnie jeśli słyszymy, że zyski będą pochodzić z obrotu określonymi aktywami lub z inwestycji. W przypadku takich piramid inwestorzy dowiadują się, że przedsięwzięcie było oszustwem najczęściej dopiero w chwili pojawienia się trudności z regulowaniem przez nią zobowiązań wobec klientów albo nawet w momencie jej upadku - przestrzega KNF. Sprzedawca wieży Eiffla i wynalazca piramidy finansowej. Błyskotliwi hochsztaplerzy inspiracją cyberprzestępców Jeden sprzedał wieżę Eiffla i to dwukrotnie, inny już 300 lat przed naszą erą chciał naciągnąć i kupca i ubezpieczyciela, kolejny to twórca piramid finansowych Ponzi. Oto słynni przestępcy, którzy dzisiejszym oszustom wytyczali szlaki. Na co nabierali łatwowiernych? WIĘCEJ... Amber Gold - złoto, którego (za wiele) nie było Jedną z najgłośniejszych piramid finansowych w Polsce był Amber Gold. Spółka założona w 2009 roku oferowała klientom lokaty w złoto i inne metale szlachetne, obiecując oprocentowanie, sięgające nawet 16,5% rocznie, co znacznie przewyższało ówczesne standardowe oferty bankowe . Amber Gold chwalił się, że jest pierwszym domem składowym w Polsce zajmującym się składowaniem metali szlachetnych. Co ważne podkreślenia, od grudnia 2009 roku KNF ostrzegał, że Amber Gold prowadzi działalność bankową bez wymaganej licencji. Również na łamach Bankier.pl ostrzegaliśmy w 2010 roku, że firma może być zwykłą piramidą finansową . W 2012 roku Amber Gold przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych OLT Express, co dodatkowo zwiększyło jej rozpoznawalność. Gdy problemy finansowe OLT Express wyszły na jaw w wakacje 2012 roku, klienci ruszyli na biura Amber Goldu, by odzyskać swoje środki. I wtedy pojawiły się problemy z wypłatami, bo tych pieniędzy... po prostu nie było. 13 sierpnia zdecydowano o likwidacji spółki i zamknięciu jej oddziałów , a 4 października 2021 roku sąd zakończył postępowanie upadłościowe spółki. Syndyk masy upadłościowej po wejściu do firmy miał znaleźć w kasie zaledwie... 600 złotych . Przeczytaj także Amber Gold - jak to było? - kalendarium upadku Według ustaleń prokuratury, w latach 2009-2012 firma oszukała ponad 18 tysięcy klientów, doprowadzając ich do strat w wysokości około 851 milionów złotych . Zabezpieczony przez syndyka majątek Amber Gold, razem z wierzytelnościami spółki, wynosił ok. 150 mln zł. Złota znaleziono ledwie kilkadziesiąt kilogramów i warte ono było ok. 10 mln złotych (zależnie od okresu, podawano różne wyceny ze względu na zmiany cen złota na rynkach światowych). Pomimo upływu lat, wielu poszkodowanych wciąż nie odzyskało swoich pieniędzy. Jak informował syndyk masy upadłościowej, w ostatecznym planie podziału umieszczono 11527 wierzycieli (pokrzywdzonych) - kto się nie zgłosił, ten nie odzyskał, ledwo 10% wartości swoich inwestycji, bo tylko na tyle starczyło środków. W 2022 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił pozew grupowy 206 klientów Amber Gold, zasądzając od Skarbu Państwa odszkodowania w wysokości od 8 tysięcy do ponad miliona złotych dla każdego z nich . Założyciel Amber Gold był skazywany za oszustwa już wcześniej Co warte podkreślenia, w latach 2005–2009 założyciel Amber Gold Marcin Plichta był kilkakrotnie skazywany przez sądy polskie za oszustwa, jednak wymierzane wobec niego kary pozbawienia wolności za każdym razem były warunkowo zawieszane (żadna kara nie została wykonana). Chodziło m.in. o fałszowanie dokumentów, przywłaszczenie 174 tys. zł (sprawa sieci punktów kasowych Multikasa) czy też oszustwa bankowe (wyłudzenia kredytów na łączną kwotę ponad 130 tys.). Za aferę Amber Gold Marcin Plichta usłyszał wyrok 15 lat pozbawienia wolności (wyrok podtrzymany w maju 2022 przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku) , zaś jego żona Katarzyna Plichta została skazana na 12,5 roku pozbawienia wolności (obniżony w maju 2022 przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku do 11,5 lat więzienia). Umarł nigeryjski książę, niech żyje scam. Teraz żre Europejski Nakaz Aresztowania, klejnoty w paczce i rzeź świń Nigeryjski książę się przejadł - mało kto już nabiera się na hojnego monarchę, który nachalnie stara się pozbyć swoich oszczędności. Nie zmienia to jednak faktu, że czasami oszuści wymyślają najdziwniejsze przekręty, byśmy tak byli zszokowani sprzedawaną nam historyjką, że zapomnimy o podstawowych zasadach. Co więc teraz jest na topie? WIĘCEJ... Bernard L. Madoff Investment Securities - największa piramida finansowa świata Bernard Madoff był powszechnie szanowanym inwestorem i byłym przewodniczącym rady nadzorczej Nasdaq-u. Sama pozycja i pasmo "sukcesów" sprawiło, że Madoff zyskał zaufanie zamożnych osobistości ze świata biznesu, polityki, kultury, a nawet część największych banków na świecie (HSBC, Fortis, UniCredit, Santander), którzy inwestowali u niego grube pieniądze. Pierwotnie nic nie zapowiadało oszustwa. Madoff na początku skupił się na rynku "penny stocks", czyli "groszowych" akcji - po prostu tanich, później inwestował już w "normalne" papiery wartościowe i nieruchomości. Jego firma przez jakiś czas była jednym z największych tzw. market makerów, czyli animatorów rynku na Nasdaq. Ale w międzyczasie sporo się zmieniło. Piramida upadła w 2008 r. w apogeum kryzysu finansowego i gospodarczego, gdy wielu inwestorów zwróciło się o wypłaty środków . Przeczytaj także Biografia mistrzowskiego oszusta - Bernarda Madoffa Ustalenia likwidatora funduszu dowiodły, że przez ostatnie 13 lat działalności (!) powierzone przez klientów środki w ogóle nie były inwestowane. Co ciekawe, Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) badała fundusz Madoffa aż 8-krotnie (1992–2008) - za każdym razem bez skutku . W 2009 roku Bernard Madoff przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów i pomimo wyrażenia skruchy został skazany na 150 lat więzienia. Orzeczono także przepadek jego majątku, szacowanego na "zaledwie" nieco ponad 800 milionów dolarów. Szacunki co do tego, ile stracili klienci Madoffa są rozbieżne. W 2008 roku, gdy sprawa wyszła na jaw mówiło się nawet o 65 mld dolarów , z czasem kwota ta spadała. Irving Picard, który został wyznaczony przez sąd na powiernika nadzorującego likwidację firmy Madoffa oszacował, że klienci funduszu mieli stracić 17,5 mld dolarów. A jak informował Reuters z końcem ubiegłego roku, udało się odzyskać ponad 14,6 mld dolarów (czyli 70% szacowanych strat) . Zapłacili za to głównie ci..., którzy wycofali swoje środki w porę. GetBack - gwiazda, która szybko zgasła Na pierwsze strony gazet i portali internetowych trafił też GetBack, choć nie był on klasyczną piramidą finansową. Problem tkwił gdzie indziej - firma windykacyjna wybrała bardzo agresywny i ryzykowny model biznesowy. A że potrzebowała na działalność sporych środków, to oferowała sprzedaż swoich obligacji i to z przyzwoitym procentem - rentowności obligacji GetBacku były wyższe niż konkurencji . Zobowiązania GetBacku z tytułu emisji dłużnych papierów wartościowych w okresie od końca 2014 r. do połowy 2017 r. wzrosły ponad dziesięciokrotnie - wskazywał NIK w raporcie pokontrolnym . Wiuelu klientów nie informowano o ryzyku związanym z zakupem obligacji, stosowano nachalną sprzedaż i wywierano presję, by decyzję podjąć jak najszybciej, bo to "okazja inwestycyjna". Chciała „strukturę”, dostała obligacje GetBack jako "inwestycyjną okazję". Bank ma zwrócić klientce pieniądze W wydanym we wrześniu wyroku krakowski sąd orzekł, że bank powinien zwrócić klientce 45 tys. zł. Kwota ta ma stanowić wyrównanie straty poniesionej po nabyciu za pośrednictwem banku obligacji firmy GetBack. W uzasadnieniu wskazano, że instytucja dopuściła się missellingu. Czytaj dalej... By przebić swoją konkurencję - spółki Kruk i Best, GetBack kupował portfele wierzytelności po bardzo wysokich cenach . Doszło nawet do sytuacji, gdy Best przestał kupować np. portfele bankowe na rynku polskim, bo "duża konkurencja wywindowała ceny". W końcu taki model działalności musiał się załamać. Jednak wcześniej GetBack błyszczał i to mocno. Analitycy gremialnie zalecali kupno akcji windykatora. Zresztą IPO GetBacku w 2017 był 3. największym debiutem roku. Jeszcze w listopadzie 2017 r. pozytywne rekomendacje "kupuj" wydały Dom Maklerski mBanku i JP Morgan. A najważniejsze agencje ratingowe: S&P, Fitch i Eurorating wystawiały obligacjom GetBacku rating "B" czy "BB", czyli ryzykowny, ale w granicach rozsądku w tej branży, z reguły z perspektywą stabilną lub nawet pozytywną i oznaczały wystarczającą zdolność do wywiązywania się grupy z zobowiązań w stabilnych warunkach gospodarczych. Ale problemy narastały. 19 grudnia 2017 r. do KNF-u wpłynęło anonimowe zawiadomienie, informujące o wysokim ryzyku działalności spółki, jej strukturze finansowania oraz prawdopodobnych przyszłych problemach z płynnością z tego wynikających. Sygnalista wskazywał, że działalność spółki nosząca znamiona piramidy finansowe j, może negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie rynku finansowego w Polsce. 17 kwietnia 2018 roku GPW zawiesiła obrót akcjami i obligacjami GetBacku . Powodem tych działań miały być rozmowy z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania. Obie te instytucje zdementowały jednak te informacje . Niemniej poważne problemy finansowe spółki były faktem. Luka płynnościowa miała wynosić wówczas 200-250 mln zł. GetBack nie był w stanie wykupić wyemitowanych obligacji, co doprowadziło do strat ok. 9-10 tysięcy inwestorów na łączną kwotę ok. 2,5 miliarda złotych . W sprawie afery zarzuty usłyszało ponad 130 osób. Podstawą jest psychologia Przeważnie za piramidą finansową stoi ktoś, kto dobrze zna się na psychologii i umiejętnie manipuluje potencjalnymi klientami. Piramidy finansowe do przetrwania potrzebują stałego wzrostu liczby uczestników, a przede wszystkim stałego dopływu kapitału. Jak pokazuje praktyka, jedyną zachętą, która może do tego skłaniać, jest obietnica wysokich zysków, które ma rzekomo zapewniać dana inwestycja czy lokata. Jak przypomina KNF w publikacji pt. “ Piramidy i inne oszustwa na rynku finansowym. Poradnik klienta usług finansowych ”, jeśli coś wygląda zbyt atrakcyjnie, by było możliwe, to zapewne niestety tak jest, bowiem rynkiem finansowym rządzą dwie zasady: konkurencyjności oraz współwystępowania zysku i ryzyka: zgodnie z pierwszą z tych zasad, gdy istniałaby możliwość bezpiecznej inwestycji przynoszącej wysokie zyski, wówczas skorzystałyby z niej również inne instytucje finansowe, co w efekcie doprowadziłoby do obniżenia rentowności takiej inwestycji do poziomu rynkowego; zgodnie z drugą zasadą, im większe potencjalne zyski ma przynieść dana inwestycja, tym większe musi być ryzyko z nią związane, a więc większe prawdopodobieństwo, iż inwestycja może przynieść stratę. W przypadku inwestowania w szczególnie ryzykowne instrumenty finansowe (np. instrumenty pochodne) strata może przewyższyć wysokość zainwestowanego kapitału. Co powinno zapalić czerwoną lampkę? Doświadczenie dowodzi, iż większe ryzyko tego, że dany podmiot lub przedsięwzięcie jest piramidą na rynku finansowym, istnieje jeśli: jego organizatorzy mieli wcześniej problemy z prawem, mimo takiego obowiązku podmiot nie sporządził i nie złożył do Krajowego Rejestru Sądowego rocznego sprawozdania finansowego, przyjmuje środki finansowe bez jakichkolwiek ograniczeń, mając niewielki własny kapitał, nieposiadając np. wymaganych prawem licencji, oferujacy dany produkt finansowy wywiera presję, by jak najszybciej podjąć decyzję i wpłacić pieniądze. Chcesz dowiedzieć się więcej? W serwisie Scamingout szczegółowo przedstawiamy schematy działania przestępców i radzimy jak się uchronić przed oszustwami. Materiały własne Materiały własne Źródło:

SOURCE : bankier
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS