Umar nigeryjski ksiaze niech zyje scam. Teraz zre Europejski Nakaz Aresztowania klejnoty w paczce i rzez swin

Nigeryjski książę się przejadł - mało kto już nabiera się na hojnego monarchę, który nachalnie stara się pozbyć swoich oszczędności. Nie zmienia to jednak faktu, że czasami oszuści wymyślają najdziwniejsze przekręty, byśmy tak byli zszokowani sprzedawaną nam historyjką, że zapomnimy o podstawowych zasadach. Co więc teraz jest na topie? fot. awstoys / / Shutterstock 1. "Kliknij, bo zostaniesz aresztowany" Zwykle zaczyna się od niewinnej (z pozoru) wiadomości tekstowej lub nagranej na pocztę głosową informacji, że w związku z Europejskim Nakazem Aresztowania wypłynęło Twoje nazwisko lub bliskiej osoby. I od razu nad człowiekiem roztacza się cień orwellowskiej groźby, bo co jeśli jednak to prawda... W instrukcji pada, że należy się natychmiast skontaktować z odpowiednim funkcjonariuszem, do którego podano: bezpośredni link na stronę internetową lub numer telefonu. Jeśli to drugie, to nie będzie on odbierał, ale pojawi się kolejna wiadomość o jego "przepracowaniu" z informacją o kliknięcie linku. Czasami w tych wiadomościach napisanych po angielsku znajdują się błędy np. zamiast "arrested" to "rested", jednak należy pamiętać, że dzięki wykorzystaniu na bieżąco uczących się chatbotów niebawem i podejrzana pisownia - czyli do niedawna alarmujący sygnał o oszustwie - się zdezaktualizuje. Zobacz także Obligacje Skarbowe zamiast lokaty? Przeczytaj jak zrobić pierwszy krok w bezpiecznych inwestycjach Mechanizm, jaki tu działa, to zabieg socjotechniczny odwołujący się do uczucia strachu, Jest to rodzaj bardziej wysublimowanego oszustwa na wnuczka, które korzystają jednocześnie z kilku kanałów komunikacji np. WhatsUpa, SMS-ów, poczty głosowej i maili. Ułatwienie stanowi fakt, że wszystkie te aplikacje i dostępy mamy w jednym telefonie z zapisanymi zapewne hasłami. World Privacy Forum 2. "Tu twój CEO. Odezwij się. Jesteś spóźniony na spotkanie. Tu masz link" Krótki mail wysłany na pocztę służbową, najczęściej ogólnodostępną, stawia na baczność, szczególnie w poniedziałkowy poranek lub piątkowe popołudnie, kiedy - umówmy się - czujność pracowników jest rażąco obniżona. W firmach o ściśle korporacyjnej i międzynarodowej strukturze możemy nie wyłapać, czy adresat rzeczywiście jest naszym zwierzchnikiem, a może to zwierzchnik zwierzchnika zwierzchnika, albo szef projektu pilnie dołączony z Indii do wsparcia w osiągnięciu wyznaczonego celu, czy może to ten tłumacz, który miał pomóc z wejściem na szwedzki rynek. I klik. Ci sprytniejsi oszuści podszywają się pod HR, które czasami jest groźniejsze niż sam CEO. W mailu podrzucają nam do zapłacenia fakturę za ostatnią podróż służbową, bo "taksówki zostały źle rozliczone, a oni w dobrej wierze umorzą nam połowę, ale szybciutko, szybciutko trzeba już zapłacić". I ponowie leci klik. W końcu lepiej wydać 50 zł niż 100 i mieć to już z głowy. Maile phishingowe to obecnie plaga, a liczby idą w miliony wysłanych. Nieświadomi pracownicy albo opłacają fałszywe faktury (to mniejsze zło) albo wpuszczają do baz danych czy innych systemów wewnątrzfirmowych, a stąd już tylko krok od żądania okupu "za wyjście". 3. Tajemnicze klejnoty w paczce Pomyłki na poczcie czy przy automatach paczkowych to codzienność. Odbierasz nie swoją przesyłkę, odnosisz list sąsiadowi czy przychodzący mail, choć jest wyraźnie adresowany do Ciebie, to wspomina o rzeczach, o których nie masz pojęcia (zapewne więc ktoś przestawił literę czy pomylił cyfrę) - te zdarzenia uodparniają nas na pomyłki. Co jednak jeśli przychodzi paczka na adres domowy - często jest nawet zapakowana w dobrze rozpoznawalny papier Amazona, Temu czy innej platformy sprzedażowej, w tym branżowej, a w niej są klejnoty... Opłacone klejnoty z certyfikatem... No, kto nie byłby tym zachwycony. Ale żeby ściągnąć pełen certyfikat, należy wejść na stronę i kliknąć... Do Polski dotarły już paczki - niezamówione - z kamieniami i skróconymi certyfikatami do nich z logo "Gem-A" (to istniejąca brytyjska organizacja charytatywna, której celem jest edukacja na temat kryształów i innych kamieni, także klejnotów, ale która nie zajmuje się ich sprzedażą). Klejnoty okazują się świecidełkami, a poprzez pobranie pełnego certyfikatu, zapraszamy do siebie różne cyber-nie-bezpieczne paskudztwa. Czasami wysyłanie niezamawianych przedmiotów określane jest mianem "szczotkowania". Są one dostarczane po to, by zwiększyć liczbę sprzedanego towaru lub wygenerowania fałszywych recenzji z "kont- botów" na podstawie wysłanej liczby przedmiotów. Najczęściej są one lekkie i niskokosztowe. 4. Twój idol w tarapatach, czyli co zrobisz dla Lewandowskiego O inwestycjach "Lewandowskiego" i innych gwiazd, które mają przyciągać tłumy, napisaliśmy szerzej w artykule " Pewny i duży zysk, pewna i duża spółka, sławna osoba. Jak okazyjne "inwestycje" mogą wydrenować nasze konto ". W tym jednak przypadku chodzi bardziej o tarapaty, w które celebryci wpadają. Surwiwalowiec Bear Grylls jest tego doskonałym przykładem. Wygenerowane przez sztuczną inteligencję obrazy pokazują poszukiwacza przygód szarpiącego się z policją. Znajduje się tam także link do tekstu, który przypomina stronę gazety "The Guardian". Twitter Nic bardziej mylnego. Może to być wieść o tym, że Lewandowscy się rozwodzą, Sławomir Mentzen dzieli się swoją receptą na sukces czy Palikot postanowił spłacić dłużników z odsetkami. Tutaj najbardziej uwagę czytelnika powinien zwrócić przede wszystkim obraz i link z przestawioną choć jedną literką, ale kto by tam się wczytywał, jeśli takie wiadomości można przeczytać. Rada: najlepiej wejść bezpośrednio na stronę "źródła" i wyszukać tam ten artykuł. Jeśli jest prawdziwy, na pewno będzie podwieszony wysoko. Jeśli nie... no cóż. Pora poszukać swojego przepisu na sukces. Niekiedy też mamy do czynienia z ewolucją metody na wnuczka, czyli np. Zaorski prosi Cię o wpłatę 50 zł i obiecuje pomnożyć ją o 250 proc. do końca tygodnia. Oczywiście im większa kwota, tym większy zwrot. I koło się kręci. Oczywiście okazuje się, że to nie słynny inwestor, ale przestępca, a pieniądze, które przeszły poprzez kilkadziesiąt kont, jeszcze tam jakiegoś Blika od nieznajomego (ten podstęp opisaliśmy w artykule: "Niespodziewany przelew od znajomego - to raczej kłopot niż dar od losu. Co zrobić w takim przypadku" ), są nie do wytropienia. Oszuści naciągają również, zachęcając do inwestycji w kryptowaluty. O tym szerzej w artykule: "Kup bitcoina mówili, a setki tysięcy złotych stracili. Tak oszukują na kryptowalutach" . Prezydent Andrzej Duda, minister zdrowia Izabela Leszczyna, piłkarz Robert Lewandowski , prezes InPostu Rafał Brzoska, infuencer Budda to Polacy, których wizerunek jest najczęściej wykorzystywany do deepfake'ów Oto celebryci, których przestępcy najczęściej wykorzystują do deepfake'ów: Aktorka Scarlett Johansson Influencerka Kylie Jenner z roku Kardashianów Piosenkarka Taylor Swift Aktorka Anya Taylor - Joy Aktor Tom Hanks Piosenkarka Sabrina Carpenter Aktor Sydney Sweeney Aktorka Blake Lively Aktor Johnny Depp Piosenkarka Addison Rae Według danych z raportu "Celebrity Hacker HotList" opracowanego przez McAfee. 5. "Wyślę Ci swoje zdjęcia" albo "Wyślę Twojej żonie zdjęcia", czyli haczyk na romans "Jestem mężatką, jestem wierząca i jestem w Tobie zakochana" - tak może zaczynać się intrygujący mail. "Pracujemy razem, ale pozwól, że będę się podpisywała pseudonimem, bo nie mam odwagi do Ciebie podejść". Lekko melodramatyczna historia, połechtane ego kryzysu średniego i już pieniądze leją się strumieniami czy to za pikantne zdjęcia, czy zapobieżenie sprawie rozwodowej, czy może na wspólny weekend razem gdzieś daleko, podczas które nadawca odkryje swoją tożsamość. Ewolucją tego oszustwa jest "rzeź świń". Nie brzmi zachęcająco, choć przynosi efekty. Koleżanka z pracy dostaje maila od koleżanki z innego działu (najlepiej takiej z innego miasta/ kraju), że dowiedziała się od kochanka o niesamowitej okazji inwestycyjnej, tylko "cicho sza oczywiście, bo nikt się nie może dowiedzieć, dlatego mi nie odpisuj, a przelej hajsy". Dane w przypadku romantycznych scamów są porażające. Dwie na pięć osób, które korespondowały z płcią pożądaną, były proszone o przelew. Ponad połowa osób stwierdziła, że je dała lub pożyczyła. Zgodnie z raportem banku Barclays szacuje się, że o ile mężczyźni łatwiej dają się nabierać, to kobiety, choć są ostrożniejsze, przesyłają więcej pieniędzy. Najbardziej aktywne miesiące serduszkowych oszustów przypadają od maja do sierpnia, choć i zdarzają się fale w okresie okołoświątecznym oraz walentynkowym. To te oszustwa, ze wszystkich internetowych, są najbardziej niedoszacowane. - Ofiary czują wstyd nie tylko dlatego, że straciły pieniądze, ale że stało się to w ich zdaniem tak głupi sposób. Na dodatek najczęściej złamano im serca - dodaje Kristy Adams, ekspert od cyberbezpieczeństwa Banku Barclays. Materiały własne Materiały własne aw Źródło: