business
Kotecki Polska gospodarka rozwija sie ponizej potencjau. Co z inflacja i PKB w 2025 roku
Srednioroczna inflacji konsumencka i wzrost PKB moga byc nizsze niz w zaozeniach do budzetu panstwa na 2025 r. ocenia w rozmowie z ISBnews czonek Rady Polityki Pienieznej RPP Ludwik Kotecki. Podkresli ze wzrost gospodarczy nie przekroczy 3 rr w br. a dodatkowo konsument staje sie ostrozny w wydawaniu pieniedzy.
Średnioroczna inflacji konsumencka i wzrost PKB mogą być niższe niż w założeniach do budżetu państwa na 2025 r., ocenia w rozmowie z ISBnews członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Ludwik Kotecki. Podkreślił, że wzrost gospodarczy nie przekroczy 3% r/r w br., a dodatkowo konsument staje się ostrożny w wydawaniu pieniędzy. / Europejski Kongres Finansowy "Wygląda na to że, założenia budżetu na przyszły rok są dosyć optymistyczne, choć nie nierealistyczne. Jednak ostrożniej bym szacował wzrost gospodarczy na przyszły rok - założenie ok. 4% wzrostu PKB wydaje mi się dosyć optymistyczną wersją. Jeżeli mam rację, iż gospodarka nie będzie się tak szybko rozwijała, to również presja inflacyjna - czyli zapisana średnioroczna inflacja w budżecie na poziomie 5% - może być mało realistyczna. Może ona być nieco niższa" - powiedział Kotecki w rozmowie z ISBnews. Według członka RPP, niższy szacunek przyszłorocznego wzrostu gospodarczego w dużej mierze zależy od rozwoju sytuacji w strefie euro. Zobacz także Postaw pierwsze kroki ku bezpiecznym inwestycjom — przeczytaj nasz poradnik o Obligacjach Skarbowych! "Ciąży nam - i trzeba mieć tego świadomość - słaba sytuacja makroekonomiczna w Europie, generalnie - w całej strefie euro. Niemcy i cała gospodarka eurozony nie kwitnie póki co, a jesteśmy z nią silnie związani. Nasza perspektywa wzrostu gospodarczego nie jest taka jak mogłaby być, gdyby strefa euro rosła w tempie 2%" - podsumował Kotecki. W projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok przewidziano, że wzrost gospodarczy w kolejnych latach wyniesie: 3,9% w 2025 r., 3,5% w 2026 r., 3,1% w 2027 r. i 2,8% w 2028 r. (wobec 3,1% wzrostu oczekiwanego w br.). Z kolei średnioroczna inflacja przewidywana jest na poziomie: 5% w 2025 r., 3,1% w 2026 r., 2,6% w 2027 r. i 2,5% w 2027 r. (wobec 3,7% oczekiwanych w br.). Kotecki: Istotna dyskusja o obniżkach stóp proc. najwcześniej w marcu Pierwsza istotna dyskusja o obniżkach stóp procentowych pojawi się najwcześniej w marcu, ocenia w rozmowie z ISBnews Ludwik Kotecki. Według niego, inflacja bazowa oscylująca w okolicach 4% "to jest ciągle za dużo, żeby myśleć już dzisiaj o obniżkach stóp procentowych". Natomiast obecne, umiarkowane tempo przyspieszania polskiej gospodarki w br. sprzyja eliminacji presji popytowej i inflacyjnej. Wskazał, że środki przedsiębiorców na bardzo wysoki wzrosty wynagrodzeń, przy umiarkowanym ożywieniu gospodarczym, zaczną się w końcu wyczerpywać i w związku z tym można mieć nadzieje na szybszy niż do tej pory RPP oceniała spadek inflacji w przyszłym roku. Podkreślił, że wzrost gospodarczy nie przekroczy 3% r/r w br., a dodatkowo konsument staje się ostrożny w wydawaniu pieniędzy. "Inflacja bazowa ciągle jest koło 4%. To jest ciągle za dużo, żeby myśleć już dzisiaj o obniżkach stóp procentowych. Trzeba jeszcze kilka miesięcy poczekać. Należy dalej obserwować, co będzie działo się z inflacją, jakie będą jej perspektywy. Wydaje mi się, że w marcu nastąpi pierwszy moment, by podjąć pierwszą poważną dyskusję o jakiejś modyfikacji polityki pieniężnej. Większość członków Rady przywiązuje silną wagę do projekcji. Projekcja listopadowa i listopad to jest ewidentnie za wcześnie, by podejmować dyskusje o obniżkach stóp. Inflacja dzisiaj jest na ścieżce wznoszącej - mieliśmy prawie 5% inflacji we wrześniu, a zobaczymy 5,5%, może 6% w lutym-marcu przyszłego roku. W tym okresie trudno sobie wyobrazić, żeby Rada, przy rosnącej inflacji, obniżała stopy procentowe. Byłoby to niespójne z tym, co do tej pory deklarowała" - powiedział Kotecki w rozmowie ISBnews. Wskazał, że polska gospodarka przez stagnację w Niemczech i słabość całej strefy euro, lukę w napływie funduszy unijnych ma ograniczoną przestrzeń do wzrostu w tym roku. "Gospodarka ciągle nie jest w fazie silnego ożywienia. Myślę, że dane o PKB z II kw. mogły być trochę mylące, zobaczymy jaka będzie dynamika PKB w III kw. Gospodarka wciąż nie wchodzi w tryb szybszego ożywienia. Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, otoczenie polskiej gospodarki jest niestety słabe - mam tu na myśli przede wszystkim gospodarkę niemiecką, która jest w stagnacji. Po drugie, presja płacowa w polskiej gospodarce jest bardzo silna, przekładając się na wciąż podwyższoną inflację i wraz z aprecjacją złotego na utratę konkurencyjności naszych eksporterów. Po trzecie, Polacy odbudowują częściowo swoje oszczędności, które zostały zmniejszone realnie przez bardzo wysoką inflację w poprzednich latach. To musi powodować, że wzrost gospodarczy nie będzie taki silny, a ożywienie tak dynamiczne" - wyjaśnił członek RPP. Oceniając wczorajsze dane GUS o sprzedaży detalicznej we wrześniu br., wskazał, że źródłem słabego wyniku mogą być czynniki jednorazowe, statystyczne i trzeba poczekać na potwierdzenie się tych słabych wyników w następnych miesiącach, ale może to też być, przynajmniej w części, ostrożność konsumenta spowodowana wyższą skłonnością do oszczędzania czy niepewnością wynikającą z toczącej się wojny za wschodnią granicą. "Dochodzą słabe informacje z rynku konsumenta. Sprzedaż detaliczna spadła we wrześniu, co pokazuje, jeśli zostanie potwierdzone w październiku, że mimo wzrostu dochodów z pracy w tempie dwucyfrowym, konsument nie wydaje pieniędzy w takim tempie. Z jakiego powodu? Zwykle z powodów ostrożnościowych: w tym w związku z odbudowa oszczędności, których wartość realna mocno spadała w związku z bardzo wysoką inflacją. Natomiast otoczenie zewnętrzne też może być źródłem ostrożności konsumenta. Mówię tym razem o Ukrainie - sygnały płynące z tego kierunku nie są najlepsze, jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa Polaków. To mogą być czynniki powodujące to, że Polacy zamiast masowo konsumować, wstrzymują się z konsumpcją. Jednak na wrześniową sprzedaż mogły mieć wpływ także efekty jednorazowe, statystyczne, niedoszacowane przez analityków. Tak czy inaczej dynamika wzrostu PKB na poziomie 3% w całym roku, to prawdopodobnie taka prognoza jest maksymalna, jaką dziś można postawić" - szacuje Kotecki. Kotecki: P olska gospodarka rozwija się poniżej potencjału Wskazał, że polska gospodarka rozwija się poniżej potencjału, co nie generuje nadmiernej presji inflacyjnej. "Wzrost wciąż jest poniżej potencjału, ale z punktu widzenia polityki pieniężnej nie jest to najgorsza informacja, bo oznacza, że presja popytowa i cenowa nie jest nadmierna, a w związku z tym inflacja powinna spadać. Ona nie spada z uwagi na efekty jednorazowe, wynikające z podwyżki cen energii. Nakładają się na to efekty bazowe wynikające z obniżek cen we wrześniu ub.r. przed wyborami, kiedy ceny leków zostały silnie obniżone. W końcu, trzeba powiedzieć o cenach usług, na które silny wpływ mogły mieć podwyżki wynagrodzeń, w tym płacy minimalnej" - dodał członek Rady. Podkreślił, że to, co może ciągle niepokoić z punktu widzenia prowadzenia polityki pieniężnej to silny wzrost wynagrodzeń. "Wzrost wynagrodzeń jest ciągle dwucyfrowy, wynikający m.in. z podwyżek w sektorze publicznym o 20-30%, wzrostu płacy minimalnej o około 20% i z przyczyn demograficznych, gdyż tych rąk do pracy po prostu brakuje, nawet w gospodarce rozwijającej się poniżej potencjału. Przedsiębiorcy po prostu muszą podwyższać wynagrodzenie, żeby spełniać przepisy o minimalnym wynagrodzeniu i by utrzymać pracowników. Jednak to powoduje, że pogarsza się sytuacja finansowa przedsiębiorstw i w jakimś momencie środki na wzrost wynagrodzeń zaczną się wyczerpywać. Dlatego spodziewam się jednak spadku dynamiki wynagrodzeń, co może bardzo pomóc w walce z inflacją" - powiedział Kotecki "Dzisiaj inflacja jest podwyższona jednorazowymi i bazowymi efektami. Jednorazowymi, bo są podwyżki energii i wiemy dzisiaj, że one wygasną w czerwcu przyszłego roku i od lipca inflacja będzie na ścieżce pozbawionej tych efektów. Bazowe z kolei wynikają z działań w ubiegłym roku, teraz wpływając na wzrost indeksu dwunastomiesięcznego inflacji" - podsumował. RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb. Lesław Kretowicz, Renata Oljasz Źródło:
PREV NEWSNiezgodne z prawem ale i tak pytaja. Problematyczne rodziny podczas rekrutacji
NEXT NEWSKim Dzong Un chce zwiekszyc gotowosci uzycia broni atomowej
Ks. Olszewski moze wyjsc z aresztu. Sad ustali wysoka kaucje
Sad Apelacyjny w Warszawie uwzgledni zazalenie na przeduzenie aresztu dla ksiedza Michaa Olszewskiego podejrzanego w sledztwie dotyczacym Funduszu Sprawiedliwosci poinformowa jego obronca mec. Krzysztof Wasowski. Oznacza to ze duchowny moze wyjsc na wolnosc.
Wojska USA wkrocza na Ukraine Kongresmen wskaza warunek
Stany Zjednoczone powinny rozwazyc "bezposrednia akcje militarna" jesli wojska Korei Ponocnej wkrocza na Ukraine - przekaza w oswiadczeniu szef Komisji Wywiadu Izby Reprezentantow Mike Turner.
Media Znana francuska siec wycofuje sie z Rosji. Czekali dwa i po roku
Francuskie media informuja o decyzji sieci Auchan ktora wystawia swoj rosyjski biznes na sprzedaz. Wczesniej Auchan wielokrotnie podkresla ze nie chce opuszczac rosyjskiego rynku. Jednoczesnie francuskie media podkreslaja ze Auchan - choc prowadzi interesy w Rosji - przestrzega sankcji naozonych przez UE na Moskwe.
Niemcy traca miliardy z podatkow spowolnienie gospodarki uderza w finanse publiczne
Rzad federalny Niemiec przewiduje ze w ciagu najblizszych pieciu lat do 2028 roku dochody podatkowe beda o 126 mld EUR 136 mld USD mniejsze niz szacowano w maju co jest efektem trudnosci jakie napotyka najwieksza gospodarka Europy w kwestii wzrostu gospodarczego podaje agencja Bloomberg.
PKO BP chce uzupenic braki
Mocne wejscie w cyfrowe kanay dystrybucji ma sprawic ze najwiekszy polski bank zwiekszy jeszcze udziay w rynku. W trzy lata chce pozyskac 36 mln klientow detalicznych i 200 tys. biznesowych.
PKP Cargo przestawiaja zwrotnice
Ze spoki odejdzie 38 tys. osob 25 tys. w ramach zwolnien grupowych. Firma nie ma pieniedzy na swiadczenia dla odchodzacych pracownikow wiec wypaci je w transzach. Duzej musi tez czekac na plan restrukturyzacji. Zarzad natomiast szykuje podwaliny strategii rozwoju.